Od sobotniego popołudnia Polski Kontyngent Wojskowy w Mali jest już w pełnym – dwudziestoosobowym składzie. Około godziny 15 czasu polskiego na pokładzie samolotu C-130 Hercules z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego z Powidza przybyło do Bamako – stolicy kraju – ostatnich 14 żołnierzy i tłumacz.
Przerzut ludzi i 4 ton towaru na trasie liczącej blisko 7 tysięcy kilometrów odbył się bez żadnych przeszkód. Po wyruszeniu o drugiej w nocy z lotniska z Wrocławia przystankiem pośrednim misji transportowej było lotnisko w hiszpańskiej Maladze. Tutaj za sterami Herculesa lecącego do Afryki zajął miejsce doświadczony pilot mjr Jarosław Gozdalski. Na pokładzie samolotu zajęła także miejsca druga załoga kpt. Artura Fijołka. Jej zadaniem będzie pilotowanie maszyny w drodze powrotnej.
Po przelocie nad Atlantykiem, Marokiem oraz obfitującą w monotonne krajobrazy Saharą Zachodnią i Mauretanią pierwszy w historii samolot polskich Sił Powietrznych wylądował na malijskiej ziemi.
Swoich podwładnych na płycie lotniska powitał dowódca PKW płk Adam Jangrot, który kilka ostatnich tygodni spędził w międzynarodowej bazie w Koulikoro, gdzie przygotowywał kwatery dla Polaków oraz uzgadniał zadania, jakie będą tam wykonywać.
Mali powitało przybyszów blisko 40-stopniową temperaturą. Wydawało się jednak, że na żołnierzach nie robi to większego wrażenia. Już w kilka chwil po wyjściu z samolotu raźno zaczęli wspomagać kolegów z zespołu transportowo-przeładunkowego (Joint Transit Team JTT) w wyładowywaniu towarów z samolotu na samochody. Przypomnijmy, że czterech polskich żołnierzy zespołu JTT pod kierunkiem kpt. Dariusza Szymańskiego w rejonie misji przebywa już od dwóch miesięcy. Na lotnisku w Bamako są odpowiedzialni za rozładunek i załadunek wszystkich samolotów przylatujących tam w ramach Misji Szkoleniowej Unii Europejskiej (EUTM Mali). – Dzisiaj, oprócz naszych rodaków, przyjęliśmy także transport żołnierzy kilku innych nacji, między innymi Hiszpanów i Greków, oraz kilkadziesiąt ton ładunku – wyjaśnił kpt. Szymański.
Polscy żołnierze po przylocie w rejon misji w pierwszej kolejności poddani zostali procedurom administracyjnym. Sprawdzono ich dokumenty, zrobiono zdjęcia i wciągnięto na listę uczestników misji, w której biorą udział przedstawiciele ponad dwudziestu innych armii. Po zakończeniu procedur administracyjnych naszymi żołnierzami zajęli się Francuzi. Wszystkich, którzy tego dnia przylecieli do Mali, zaproszono do samochodów. Stworzono dwie kolumny, które ochraniane przez uzbrojonych żołnierzy znad Sekwany wyruszyły w 70-kilometrową drogę do bazy szkoleniowej w Koulikoro.
Polska wysłała do Mali doświadczonych specjalistów od logistyki oraz saperów. Wysłała ludzi, którzy wykonywali już zadania poza granicami kraju. Wśród rozpoczynających malijską misję jest między innymi st. chor. Krzysztof Janowski z 10 Brygady Logistycznej z Opola. Specjalizuje się w eksploatacji sprzętu. Służąc wcześniej w 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie, dwa razy był na misji w Kosowie oraz dwa razy w Iraku. Służąc w Opolu, raz wyjechał do Afganistanu. W Mali będzie uczył czarnoskórych żołnierzy miejscowej armii, co mają robić, aby używany sprzęt był niezawodny i dobrze eksploatowany. Chorąży ma nadzieję, że jego misyjna praca pomoże we wzmocnieniu malijskiego wojska. – Wyjazd na tę misję traktuję jak wyzwanie. Będę miał szansę sprawdzenia się jako instruktor i wykładowca przekazujący wiedzę wojsku dosyć egzotycznego dla nas kraju, a przy okazji mam zamiar znacznie poprawić swój angielski, co przyda mi się w przyszłości podczas jakiegoś kolejnego wyjazdu zagranicznego – powiedział chorąży Janowski.
Dowódca kontyngentu płk Jangrod jest zadowolony, że wszystkich swoich ludzi ma już na miejscu oraz że kontyngent otrzymał z kraju niezbędny do pracy sprzęt. – Teraz możemy zacząć wypełniać naszą misję szkolenia miejscowego wojska. W bazie Koulikoro prowadziłem już zajęcia. Wiem, że malijscy wojskowi bardzo poważnie traktują te szkolenia. Są zaangażowani i pełni chęci do nauki i zdobywania doświadczeń – powiedział pułkownik.
Po trzygodzinnym postoju na lotnisku w Bamako polski Hercules wzbił się w powietrze w drogę do kraju. Doleciał do Malagi w Hiszpanii, skąd po krótkim odpoczynku załóg wystartuje do kraju. W poniedziałek wyląduje w macierzystej bazie w Powidzu.
Za kilka dni ukaże się obszerniejsza relacja z zakończenia tworzenia naszego kontyngentu w Mali wraz z filmem i galerią zdjęć.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze