Ten wynalazek może zrewolucjonizować leczenie trudno gojących się ran. Hydrożelowy opatrunek, który opracowali lekarze z wojskowego szpitala w Bydgoszczy, pomoże np. pacjentom z miażdżycą naczyń i osobom cierpiącym na cukrzycę. Na ostatniej światowej wystawie wynalazków i nowych technologii w Brukseli nowatorski opatrunek został nagrodzony złotym medalem.
Hydrożelowy opatrunek chroni przed zakażeniami i wspomaga gojenie ran. – Obniża uczucie bólu, pochłania wysięki i wydzieliny – dodaje dr Paweł Grzelakowski z 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, jeden z pomysłodawców wynalazku.
Choć istnieją już opatrunki hydrożelowe, lekarze z Bydgoszczy w swoim zastosowali szczególny dobór preparatów, które razem działają skuteczniej. Na przykład, wprowadzono rozwiązanie, które zapewnia dostęp tlenu do nanosrebra zawartego w opatrunku, przy czym nie traci on wilgotności. Z kolei substancja uzyskana z odpowiednio przetworzonej babki lancetowatej hamuje rozwój bakterii i wspomaga regenerację tkanek.
Bydgoski wynalazek będzie wykorzystywany w leczeniu ciężkich ran przewlekłych. – Mimo stosowania opatrunków hydrożelowych, gojenie takich ran wciąż stanowi istotny problem w praktyce klinicznej, np. w przypadkach owrzodzenia żylnego podudzi – mówi dr Grzelakowski.
Wizualizacja opatrunku. Numer 1 – liofilizat z babki lancetowatej, numer 2 – nadtlenek wodoru zawieszony w nanocelulozowej bazie.
Nowatorski opatrunek hydrożelowy może pomóc zwłaszcza osobom w podeszłym wieku, m.in. pacjentom z miażdżycą naczyń obwodowych, cierpiącym na cukrzycę, których rany na nogach trudno się goją oraz chorym z odleżynami. Opatrunku nie trzeba będzie tak często zmieniać, jak tradycyjnego. Co bardzo ważne dla pacjentów, nie przywiera on do ran, dzięki czemu goją się one nie pozostawiając blizn.
Projekt bydgoskich lekarzy na razie jest na etapie prac laboratoryjnych, ale już zyskał uznanie naukowców z zagranicy. Na Światowej Wystawie Wynalazków, Badań Naukowych i Nowych Technologii w Brukseli w 2012 roku zdobył złoty medal.
Prace nad nim trwały rok. Zespół badawczy poza doktorem Grzelakowskim tworzyli także Agnieszka Grzelakowska i Karol Bocian. Projekt powstał dzięki współpracy 10 Wojskowego Szpitala w Bydgoszczy i Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.
Z roku na rok rośnie liczba zgłaszanych przez żołnierzy i pracowników wojska modyfikacji technicznych i organizacyjnych. O najciekawszych z nich czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Bateria zasilająca Spike’a wystarcza na około dwie godziny pracy w systemie treningowym. W trakcie szkolenia zużywa się ich więc bardzo dużo. Dzięki opracowanemu przez wojskowych inżynierów systemowi zasilania z akumulatora co roku armia zaoszczędzi 3,5 mln zł na zakupach jednorazowych baterii litowych. |
||
Przystosowali Kobbeny do ciepłych akwenów Norweskie okręty podwodne były budowane z myślą o warunkach zimnego, północnego Atlantyku. Pływanie po cieplejszych wodach powodowało przegrzewanie się baterii akumulatorów i groziło awarią. Polscy marynarze opracowali rozwiązanie techniczne, dzięki któremu „polskie” Kobbeny pływają nawet po Morzu Śródziemnym. |
autor zdjęć: Adam Roik/Combat Camera DOSZ
komentarze