Wbrew medialnym doniesieniom, żadne decyzje o wyborze dostawcy okrętów dla Marynarki Wojennej jeszcze nie zapadły. – Jeśli wybierzemy zagranicznego producenta nowych niszczycieli min, będzie on musiał współpracować z polskim przemysłem obronnym i wojskowymi instytutami naukowymi – zapowiada resort obrony narodowej.
Ze względu na kończący się okres eksploatacji, w najbliższych latach Marynarka Wojenna będzie musiała wycofać ze służby trzy niszczyciele min: ORP „Mewa”, ORP „Czajka” i ORP „Flaming”. W ubiegłym miesiącu Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o rozpoczęciu procedury pozyskania nowych jednostek tego typu. Kiedy dokładnie zostanie ogłoszony przetarg na kupno okrętów jeszcze nie wiadomo, gdyż najpierw muszą zostać opracowane wymagania techniczne, jakie mają spełniać nowe jednostki.
Rzecznik prasowy dowódcy Marynarki Wojennej, kmdr por. Bartosz Zajda wyjaśnia, że marynarze mają sporo doświadczeń z użytkowania niszczycieli min pływających obecnie pod polską banderą. Ich doświadczenia zostaną wykorzystane przy określaniu potrzeb Marynarki Wojennej i wyborze sprzętu.
Marynarka Wojenna już testuje specjalistyczny sprzęt przeciwminowy zbudowany z myślą o okrętach, które w przyszłości wejdą do służby. – Obecnie testujemy na naszych niszczycielach min zbudowany przez inżynierów z Politechniki Gdańskiej nowoczesny bezzałogowy pojazd podwodny, który wyposażony jest w sonar, system pozycjonowania, kamery i ładunek wybuchowy. Dzięki temu może on wykonywać zarówno zadania rozpoznawcze i bojowe – mówi kmdr por. Zajda.
Resort obrony narodowej wyjaśnia, że żadne decyzje jeszcze nie zapadły i przetarg zostanie dopiero ogłoszony. Nie kryje jednocześnie, że priorytetem rządu jest, aby na zakupie okrętów skorzystały nie tylko wojsko, ale również polski przemysł zbrojeniowy i krajowe instytucje naukowe. – Pozyskanie nowych okrętów odbywać się będzie w sposób przejrzysty, konkurencyjny i z wykorzystaniem polskiego potencjału zbrojeniowego i naukowego – mówi ppłk Jacek Sońta, rzecznik prasowy ministra obrony narodowej.
* * * * *
Zgodnie z przedstawioną wiosną br. przez ministra Tomasza Siemoniaka koncepcją rozwoju Marynarki Wojennej RP, w 2030 roku będzie ona dysponowała:
– siłami rażenia: 3 okrętami obrony wybrzeża, 3 okrętami podwodnymi, 3 okrętami patrolowymi, 6 śmigłowcami w wersji zwalczania okrętów podwodnych oraz Nadbrzeżnym Dywizjonem Rakietowym;
– siłami przetrwania i ochrony wojsk: 3 okrętami walki minowej wraz z bezzałogowymi systemami poszukiwania i zwalczania min, 2 przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi do osłony baz morskich;
– siłami ratowniczymi: 2 okrętami ratowniczymi i 7 śmigłowcami ratownictwa morskiego;
– siłami rozpoznawczymi: 2 okrętami rozpoznania radioelektronicznego z bezzałogowymi samolotami rozpoznawczymi oraz 10 samolotami patrolowo-rozpoznawczymi;
– siłami wsparcia: okrętem wsparcia logistycznego, okrętem dowodzenia walką minową, okrętem hydrograficznym oraz pływającą stacją demagnetyzacyjną;
– okrętem wsparcia operacyjnego.
autor zdjęć: Piotr Wojtas
komentarze