moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pierwsze kroki w kamaszach

Zbiórka, wizyta u fryzjera, potem instruktaż słania łóżka i przymiarka munduru. Reporter portalu polska-zbrojna.pl razem z 282 ochotnikami stawił się we wrocławskich koszarach, gdzie przygotowują się kandydaci na żołnierzy NSR.

Na dziedzińcu Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu grupka młodych mężczyzn staje na zbiórce. I chociaż bardzo się starają uformować swój pierwszy wojskowy dwuszereg, idzie im to dość niezdarnie. To ochotnicy, którzy z WKU zostali skierowani na służbę przygotowawczą do Narodowych Sił Rezerwowych. Trafili do Wrocławia, ponieważ właśnie to centrum szkoli żołnierzy w specjalnościach inżynieryjno-saperskich. 282 osoby, w tym 44 kobiety, uczyć się będzie przez cztery miesiące.


Na szczęście pierwszego dnia nie ma musztry, kandydaci na żołnierzy muszą się najpierw posilić. Dlatego wprost z dziedzińca maszerują do stołówki. Tam czeka już kolejka młodych ludzi. Każdy odbiera tacę z porcją zupy mlecznej, szynką, serkiem topionym, są też rzodkiewki i pieczywo.

– W cywilu zarabiałem nienajgorzej, ale zdecydowałem się wstąpić do NSR, bo zawsze ciągnęło mnie do wojska – mówi Adam Żelaziński, lakiernik samochodowy. Do Wrocławia przyjechał z Brodnicy w Kujawsko-Pomorskiem. – Nie było łatwo rozstać się z rodziną, szczególnie, że dwa miesiące temu urodził mi się syn – mówi.

O mundurowej służbie od dawna myślała Marta Danyliszyn. – Wcześniej brakowało mi odwagi. Ale gdy zostałam wdową, postanowiłam, że zacznę realizować swoje marzenie. Mam nadzieję, że służba w wojsku zapewni mi tak potrzebną stabilizację przyznaje.

Na stołówce nikt nie pogania, ale wszyscy czują, że na delektowanie się nie ma czasu. To dopiero pierwsze miejsce, które ochotnicy musieli dziś odwiedzić. Wraz z innymi idziemy do budynku dydaktycznego centrum. Tu przed kandydatami piętrzą się stosy kwestionariuszy i ankiet do wypełnienia. Przy stolikach siedzą podoficerowie specjaliści od wojskowej ewidencji. Pomagają wypełnić formularze z danymi do ZUS i urzędu skarbowego.

Po papierkowej robocie przychodzi czas na rozmowę z psychoprofilaktykiem. Monika Żukrowska ma sprawdzić, czy ochotnik nie ma skłonności do zaburzeń psychicznych, emocjonalnych lub adaptacyjnych. Każdy niepokojący objaw zostanie zapisany w karcie pacjenta, a on sam będzie znacznie częściej niż inni proszony na rozmowy kontrolne z psychologiem.

Część administracyjną wcielenia kończy wizyta w gabinecie lekarskim. Doktor Mariusz Kiszka osłuchuje kandydatów na żołnierzy i przeprowadza krótki wywiad. Pomagające mu pielęgniarki mierzą ciśnienie i wypełniają medyczne kartoteki. Chociaż dzień obfituje w wiele emocji, zdaniem pielęgniarek ciśnienie tętnicze kandydatów do NSR nie odbiega od normy. – Mój chłopak jest żołnierzem. Chcę służyć w wojsku, aby udowodnić mu, że też jestem silna, sprawna i potrafię robić to, co on – mówi Justyna Drechny.


Kolejny etap panie mogą sobie darować, mężczyźni jednak muszą iść do fryzjera. Kaprysić się nie da. Panów obowiązuje jeden wzór fryzury – na zero. Po wyjściu spod maszynki wielu wcielanych czuje się wyraźnie nieswojo. Teraz idą do magazynu odebrać bieliznę i dresy. Zanim je jednak włożą, muszą wskoczyć pod prysznic. Wykąpani, w jednakowych niebiesko-granatowych dresach idą odebrać wymarzony mundur.

– Tempo, w jakim odbywa się wcielenie, trochę oszałamia naszych podwładnych. Wszystko jest dla nich nowe. Nie tylko ubranie, ale także ludzie, którzy ich otaczają, wojskowy rygor. Mimo tego mało kto rezygnuje – mówi porucznik Wojciech Seta, dowódca plutonu w pierwszej kompanii szkolenia podstawowego. – Dowódcami są doświadczeni podoficerowie i oficerowie, którzy wiedzą, jak nauczyć kandydatów do służby żołnierskiego rzemiosła – zapewnia porucznik Seta.

Adam Żelaziński i kilku jego nowych kolegów po raz pierwszy wchodzą do izby żołnierskiej. Na czas szkolenia będzie ona ich nowym domem. Luksusów nie ma. Pomiędzy rzędem piętrowych łóżek – wąskie przejścia. Na tej małej powierzchni nie jest łatwo przebrać się w mundur. A tu trzeba się ubrać starannie i szybko. Dowódcy drużyn wołają już bowiem na instruktaż… słania łóżek. Ta z pozoru prosta czynność w wydaniu wojskowym okazuje się wcale nie taka łatwa. Na łóżku nie ma prawa pojawić się nawet najmniejsza fałdka.

Już po chwili dowódca wzywa na zbiórkę na korytarzu. Kolejne wskazówki – gdzie jest magazyn broni, a gdzie sale wykładowe. I znów zbiórka. Uff, teraz już tylko obiad. – Przywykniemy, a za kilka tygodni będziemy prawdziwymi żołnierzami – nie traci ducha pan Adam. I dodaje, że poczuł ogromną satysfakcję, gdy dowódca drużyny po raz pierwszy zwrócił się do niego „żołnierzu”.


Dla majora Grzegorza Wincka, komendanta Ośrodka Szkolenia Podstawowego, to już ósmy turnus służby przygotowawczej do NSR. – Z kandydatami do sił rezerwowych pracuje się zupełnie inaczej niż kiedyś z żołnierzami z poboru w służbie zasadniczej. Zdecydowana większość rezerwowych ma wykształcenie wyższe lub średnie i bardzo silną motywację, by zostać żołnierzami zawodowymi. Są ambitni i chcą podwyższać swoje kwalifikacje. Wiedzą, że służba przygotowawcza, do której się zgłosili, to nie wczasy, ale ciężka praca – mówi major Wincek.

Pewnie dlatego z wcielanymi nie ma problemów dyscyplinarnych. Przez pierwsze trzy miesiące ćwiczą strzelanie, mają musztry i powtarzają krok defiladowy. Słowem, uczą się tego, co każdy żołnierz wiedzieć powinien. Ostatni miesiąc przeznaczony jest na naukę specjalistyczną, np. ci, którzy mają zostać saperami, idą na kursy saperskie. Blisko 90 procent pod koniec szkolenia specjalistycznego podpisuje kontrakty na służbę w NSR. Swoją przyszłość widzą w wojsku zawodowym.

Bogusław Politowski

autor zdjęć: Bogusław Politowski

dodaj komentarz

komentarze

~ewa
1352808660
a co z tym panem z "UWAGI" co go w....po 12 latach?
58-54-04-33
~tomasz
1347366960
Kicha i zenada a po tym szukaj etatow ktorych nie ma nsr to dno
C5-70-A7-E4
~ADAM
1347212040
Nie idzcie do NSR, to kicha, nic nie zarobicie, nie zrobice kariery...kaszana...
08-A0-A5-40

Więcej powołań do DZSW
 
Olimp w Paryżu
Rosomaki i Piranie
Wybiła godzina zemsty
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Zrobić formę przed Kanadą
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Zmiana warty w PKW Liban
Wiązką w przeciwnika
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Chirurg za konsolą
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
„Niedźwiadek” na czele AK
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Awanse dla medalistów
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Czworonożny żandarm w Paryżu
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
W drodze na szczyt
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Ryngrafy za „Feniksa”
Kluczowy partner
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Posłowie o modernizacji armii
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Rekord w „Akcji Serce”
Polskie Pioruny bronią Estonii
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Olympus in Paris
Ochrona artylerii rakietowej
Kluczowa rola Polaków
Podchorążowie lepsi od oficerów
Rehabilitacja poprzez sport
Fiasko misji tajnych służb

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO