Ośmiu kajakarzy i pięć kajakarek będzie reprezentować Polskę na londyńskich igrzyskach. Jedynym żołnierzem w tej ekipie jest st. szer. Piotr Siemionowski z Wojskowej Grupy Sportowej w Bydgoszczy.
Choć jeszcze nie wystartował w igrzyskach, już ma tytuł „admirała” wioślarsko-kajakarskiej floty. Tak ostatnio nazwał go „Przegląd Sportowy”, upatrując w mistrzu świata w kajakarskim sprincie, największego pewniaka do medalu. Nic dziwnego. Rok temu w swojej koronnej konkurencji Siemionowski zdobył tytuł mistrza świata i mistrza Europy. Za to dostał jeszcze jeden złoty medal – „Za Zasługi dla Obronności Kraju”, uhonorował go nim minister obrony Tomasz Siemoniak.
Siemionowski jest żołnierzem od 2007 roku. Po zakończeniu zasadniczej służby wojskowej został szeregowym zawodowym. Swoją karierę wojskową i sportową związał z Bydgoszczą, dokąd przeniósł się z Morąga. W Wojskowym Klubie Sportowym „Zawisza” – Stowarzyszenie Sportów Wodnych, trenuje pod okiem trenera Mariusza Słowińskiego.
– Dzięki wojsku wzniosłem się na wyższy poziom w sporcie. Cieszę się, że zostałem żołnierzem. Teraz jeszcze muszę tylko zdobywać medale – podkreślał w jednym z radiowych wywiadów. I zdobywa je systematycznie wzbogacając klubowy skarbiec.
W 2010 roku po raz pierwszy stanął na podium seniorskich mistrzostw świata oraz Europy. W swojej koronnej konkurencji – sprincie na 200 m w jedynkach – wywalczył dwa brązowe medale. Rok później na ME w Belgradzie i MŚ w węgierskim Szeged był już najlepszy. Tytuł mistrza świata zdobył, pokonując o 0,216 sekundy złotego medalistę Brytyjczyka Edwarda McKeevera.
Podczas igrzysk w Londynie McKeever ma szansę na rewanż. Największy rywal Siemionowskiego będzie pływał na „swoich” wodach, ale Polaka ta przewaga nie wystraszyła, nie boi się mówić, że na igrzyska jedzie po złoto.
Dowódca WGS w Bydgoszczy mjr Dariusz Bednarek również uważa, że Siemionowski stanie na podium. – Wierzę, że w najważniejszej rywalizacji potwierdzi, iż jest czołowym na świecie sprinterem – mówi mjr Bednarek.
Niestety, przygotowania do startu w Londynie wiosną zakłóciły mu problemy zdrowotne. Zerwał mięsień między kciukiem a palcem wskazującym. 24-letni Siemionowski, który połowę życia poświęcił kajakarstwu, uspokaja jednak kibiców, że do startu w igrzyskach nadrobi zaległości treningowe. A ten najważniejszy wyścig – oby w finale – czeka go 11 sierpnia.
autor zdjęć: WGS Bydgoszcz / Robert Sawicki
komentarze