Komandosi zaliczyli ostatni sprawdzian przed wyjazdem na kolejną zmianę do Afganistanu – dowiedziała się polska-zbrojna.pl. Do wykonywania zadań bojowych gotowi są zarówno specjalsi z GROM-u, jaki i komandosi z Lublińca.
Operatorzy jednostki specjalnej GROM kilka dni temu zakończyli certyfikację, czyli ostatni test ich gotowości do udziału w XII zmianie Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Klika dni wcześniej taką samą procedurę sprawdzającą przeszli komandosi z Lublińca.
Żołnierze ci tworzyć będą niebawem trzon Zgrupowania Sił Specjalnych w Afganistanie. Dwa zespoły komandosów z GROM-u (Task Force – 49) i Lublińca (Task Force – 50) podlegają bezpośrednio koalicyjnemu dowództwu wojsk specjalnych – ISAF SOF. Wspierani są przez Grupę Wsparcia Informatycznego, którą tworzą operatorzy z jednostki specjalnej „Nil” (zajmują się m.in. rozpoznaniem z bezpilotowców, analizą danych) i żołnierzy Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Certyfikacja pokazuje, czy żołnierze wojsk specjalnych są przygotowani do tego typu działań. – Nawet najbardziej doświadczeni komandosi muszą ją zaliczyć – mówi ppłk Ryszard Jankowski, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Specjalnych. – Certyfikacja ma pokazać przygotowanie, ale też wyłapać braki. Na miejscu, w Afganistanie, na dogrywanie szczegółów i wpajanie podstawowych nawyków nie będzie już czasu.
Certyfikacja obu zespołów trwała prawie tydzień. GROM zdawał egzamin na placu szkoleniowym w swojej jednostce, a „Lubliniec” na poligonie Wojsk Lądowych w Żaganiu. Żołnierze byli obserwowani i oceniani przez zespół kontrolujący z Dowództwa Wojsk Specjalnych.
GROM ćwiczył różne elementy partneringu, czyli współdziałania z jednostkami lokalnych służb specjalnych oraz pododdziałami specjalnymi innych armii. Bardzo ważną częścią certyfikacji były działania związane z odbijaniem zakładników. – Na terenie Afganistanu bardzo często dochodzi do porwań, a tym samym zachodzi konieczność uwalniania niewinnych ludzi z rąk terrorystów – mówi kpt. Tomasz Mika, rzecznik prasowy GROM-u. – Operacje te wymagają wyjątkowo ostrożnego działania zarówno pod względem militarnym, jak i politycznym. Nieumiejętnie przeprowadzone mogą mieć negatywny wpływ nawet na relacje pomiędzy państwami.
Z kolei mjr Mariusz Jakubowski, oficer prasowy dowódcy Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, powiedział, że żołnierze ćwiczą przede wszystkim trzy typy działań bojowych: wykonywanie akcji bezpośrednich, wsparcie działań żołnierzy kontyngentu oraz rozpoznanie specjalne, istotne dla planowania operacji specjalnych.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze