Artyleria rakietowa wraca do Wojska Polskiego – powiedział dziś Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Szef MON-u zatwierdził umowę na pozyskanie 486 kolejnych wyrzutni HIMARS. Dostawy sprzętu rozpoczną się pod koniec 2025 roku, ale zanim trafi do wyposażenia armii, zostanie zintegrowany z pojazdami Jelcz i systemem zarządzania walką Topaz polskiej produkcji.
HIMARS to system artylerii rakietowej wysokiej mobilności (ang. High Mobility Artillery Rocket System), który, w zależności od rodzaju wykorzystanej amunicji, może razić cele oddalone nawet o 300 km. Pierwsze 20 egzemplarzy tego sprzętu Polska zamówiła w 2019 roku (18 wyrzutni bojowych i dwie szkolne). W poniedziałek Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, zatwierdził umowę na pozyskanie kolejnych 486. – Wojsko Polskie będzie dysponowało łącznie ponad 500 egzemplarzami tego uzbrojenia w 28 dywizjonach – zaznaczył szef MON-u podczas uroczystości na terenie Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu.
Zatwierdzona dziś umowa obejmuje także pakiety logistyczny i szkoleniowy, a dostawy sprzętu rozpoczną się pod koniec 2025 roku. Co istotne, wyrzutnie zostaną zintegrowane z pojazdami Jelcz oraz systemem zarządzania walką Topaz polskiej produkcji. – Ten proces będzie wyzwaniem, ale po rozmowach z przedstawicielami przemysłu mogę zapewnić, że w ciągu dwóch lat przeprowadzimy tę integrację – podkreślił minister Błaszczak. Z kolei Agencja Uzbrojenia, która odpowiada za zakupy dla Wojska Polskiego, poinformowała, że planowane jest również „udzielenie zamówień polskim podmiotom w zakresie dostaw wozów: dowodzenia, zabezpieczenia technicznego, amunicyjnych oraz ewakuacji technicznej” i „pozyskanie technologii wybranego pocisku rakietowego wykorzystywanego przez systemy HIMARS”.
Film: Maciej Chilczuk, Aleksander Kruk / Zbrojna TV
Szef MON-u zaznaczył, że 500 wyrzutni HIMARS to liczba niezbędna do tego, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że Kreml postanowił odbudować rosyjskie imperium. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której silne Wojsko Polskie będzie realnie odstraszało agresora. I to zrobimy – zapewnił. – W ciągu dwóch lat Polska będzie dysponowała najsilniejszą armią lądową, a jednym z jej najważniejszych komponentów będzie właśnie artyleria rakietowa – dodał.
Minister przypomniał również, że pierwsze wyrzutnie HIMARS dotarły do Polski w maju i trafiły do wyposażenia odtworzonej niedawno 1 Brygady Artylerii. Żołnierze mają już za sobą niezbędne szkolenia, zrealizowali też strzelania z wykorzystaniem tego sprzętu. Cywile natomiast mieli okazję zobaczyć HIMARS-y podczas defilady z okazji Święta Wojska Polskiego, a także na licznych piknikach na terenie całego kraju. Jak przyznał szef MON-u, wszystko po to, aby zachęcić kolejne osoby do zasilania szeregów armii. – Zachęcam do wstępowania do oddziałów artylerii rakietowej, naprawdę warto – powiedział. – Zapewniam, że będziemy konsekwentnie realizowali program wzmacniania sił zbrojnych i nie zatrzymamy się na tej drodze. Wojsko Polskie będzie z roku na rok silniejsze i wyposażane w nowoczesną broń – zaznaczył.
autor zdjęć: Leszek Chemperek/CO MON
komentarze