103 lata temu gen. Józef Haller, dowódca Frontu Pomorskiego, wrzucił do Morza Bałtyckiego platynowy pierścień jako symboliczny znak powrotu Rzeczypospolitej nad Bałtyk. Uroczystość wieńczyła trzytygodniową akcję pokojowego przejmowania spod niemieckiej władzy odcinka wybrzeża przyznanego Polsce na mocy traktatu wersalskiego.
Józef Haller rzuca pierścień w fale Bałtyku 10 lutego 1920 r. Obraz „Zaślubiny Polski z Bałtykiem” autorstwa Wojciecha Kossaka. Źródło: Wikipedia
– Oto dzisiaj dzień czci i chwały! Jest on dniem wolności, bo rozpostarł skrzydła Orzeł Biały nie tylko nad ziemiami polskimi, ale i nad morzem polskim. (…) Teraz wolne przed nami światy i wolne kraje. Żeglarz polski będzie mógł dzisiaj wszędzie dotrzeć pod znakiem Białego Orła, cały świat stoi mu otworem – mówił gen. Józef Haller w Pucku podczas uroczystości zaślubin Polski z morzem.
Dostęp do Bałtyku Polska odzyskała na mocy traktatu wersalskiego, który ustalał nowy porządek po I wojnie światowej. Zgodnie z zapisami tego dokumentu odrodzona Rzeczpospolita miała otrzymać pas wybrzeża o długości 147 km, od Sopotu po Jezioro Żarnowieckie. Poza granicami Polski znalazł się Gdańsk, który stał się Wolnym Miastem pod kontrolą Ligi Narodów. Zadanie przejęcia kontroli nad ziemiami Pomorza otrzymali żołnierze utworzonego w październiku 1919 roku Frontu Pomorskiego, nad którym dowództwo objął gen. Haller. – Obejmowanie przyznanych terenów mogło się rozpocząć po wejściu w życie postanowień traktatu, czyli po 10 stycznia 1920 roku – tłumaczy dr Tomasz Zieliński, historyk zajmujący się dziejami I wojny.
Na Pomorze wojska polskie wkroczyły 17 stycznia, następnego dnia zajęły Toruń, potem przejmowały od wojsk niemieckich kolejne miejscowości. W ciągu trzech tygodni polscy żołnierze byli już na całym obszarze przyznanym II Rzeczypospolitej. Operacja przebiegała bez większych incydentów. – Zdarzały się sabotaże linii kolejowej czy wymiana ognia, m.in. 17 stycznia pod Gniewkowem, w której zginął plut. Gerard Pająkowski, jedyny żołnierz poległy podczas akcji zajmowania Pomorza – podaje historyk.
Jako zwieńczenie marszu hallerczyków polskie władze zorganizowały uroczystość symbolicznych zaślubin z Bałtykiem 10 lutego w Pucku. Rano tego dnia specjalny pociąg przybył na dworzec w Gdańsku. Gen. Hallerowi towarzyszyła delegacja sejmu i rządu m.in. wicepremier Wincenty Witos i minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, a także wojewoda pomorski Maciej Rataj. Dr Józef Wybicki, starosta gdański, wręczył generałowi dwa platynowe pierścienie z wyrytym napisem „Gdańsk – Puck 10 lutego 1920”. Ufundowali je polscy mieszkańcy miasta.
Wkroczenie wojsk polskich do Pucka. Fot. NAC
Potem goście udali się do Pucka, gdzie witały ich delegacje miast z całej Polski, okoliczni mieszkańcy, poczty sztandarowe i orkiestry wojskowe. Padał deszcz, a zatoka była częściowo zamarznięta. – Na mój znak została podniesiona bandera wojenna, która uroczyście wzniosła się na maszt przy salutach armatnich i dźwięku hymnu narodowego. Wszystkie oddziały wraz z całą ludnością, oddały honory z odkrytymi głowami, a radosne łzy błyszczały w oczach – wspominał po ponad 30 latach od uroczystości gen. Haller w Radio Wolna Europa.
Najpierw odprawiono mszę polową, później gen. Haller wjechał konno do morza i wrzucił w jego fale jeden z platynowych pierścieni, drugi założył sobie na palec. – Pamiętam, jak pierścień potoczył się po tafli lodu, by wnet zniknąć w morzu. Wyrwało się kilku młodych rybaków chcących go uchwycić, a gdy powracali, na moje zapytanie czy chwycili go, odpowiedzieli: nie pan generał, ale będziemy go mieli w Szczecinie – opowiadał generał w radio.
Na pamiątkę uroczystości wbito w morze słup z napisem: „Roku Pańskiego 1920-go, 10 lutego Wojsko Polskie z gen. Józefem Hallerem na czele objęło na wieczne posiadanie polskie morze". – Następnego dnia gen. Haller z żołnierzami i rybakami odbył we Władysławowie pierwszy rejs po wodach Bałtyku na pokładzie kutra – podaje dr Zieliński.
Na blisko 20 lat Polsce przypadły tereny kaszubskie z Kościerzyną, Kartuzami i Wejherowem oraz Półwysep Helski. Wkrótce niewielka wioska rybacka Gdynia została rozbudowana do dużego portu wojennego. Na odzyskanych terenach powołano województwo pomorskie ze stolicą w Toruniu. – Ostatnim, przed wybuchem II wojny, wojewodą pomorskim był Władysław Raczkiewicz, późniejszy prezydent RP na Uchodźstwie – dodaje historyk.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze