moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

2023. Czas próby

Wojna tocząca się wciąż w Ukrainie, napięcie narastające wokół Tajwanu, niepewna sytuacja na Bliskim Wschodzie – w kolejny rok świat wchodzi w atmosferze niepewności i rosnących obaw. A newralgicznych punktów na mapie jest coraz więcej. Przed nami trudny czas. Pozostaje wierzyć, że najczarniejsze scenariusze to jedynie sfera eksperckich spekulacji.

Dwanaście miesięcy temu w nowy rok wchodziliśmy wsłuchując się w pomruki nadciągającej burzy. Żyliśmy obawą, ale i nadzieją, bo przecież w świecie oplecionym ciasną siecią gospodarczych powiązań otwarta wojna nie opłaca się nikomu – nawet największym tyranom. A jednak chłodne kalkulacje zawiodły. 24 lutego 2022 roku czas gwałtownie przyspieszył. Rosja najechała Ukrainę, a w Europie wybuchła klasyczna wojna ze szturmowaniem miast, starciami czołgów i wozów opancerzonych, nalotami i zmasowanymi uderzeniami rakietowymi. Wojna, którą jeszcze kilkanaście miesięcy temu trudno było sobie wyobrazić. Przecież największym zagrożeniem dla światowego ładu miały być terrorystyczne organizacje, które uderzają znienacka, ale skutki ich ataków są mimo wszystko ograniczone. Konfrontacja między mocarstwami? Owszem, ale gdzieś na poziomie ataków w cyberprzestrzeni, walki gospodarczej, dywersji, lokalnych operacji pod fałszywą flagą. Zawsze w półcieniu, zawsze poniżej progu wojny. Dziś to już definitywnie zamknięty rozdział. Świat dziś balansuje na krawędzi globalnej konfrontacji na skalę niespotykaną od 1945 roku. Punktów zapalnych jest niestety całe mnóstwo. Po pierwsze – Ukraina.

Wojna za naszą wschodnią granicą trwa, a jej końca nie należy się chyba rychło spodziewać. Armia rosyjska co prawda na polu bitwy przegrywa, nadal jednak jest zdolna siać terror poprzez uderzenia rakietowe w cele cywilne daleko poza linią frontu. Zachodni analitycy kilkakrotnie ogłaszali, że zapasy rakiet i dronów, z których korzystają wojska Putina są bliskie wyczerpania, a mimo to uderzenia nie ustają. Oczywiście rosyjskie magazyny nie są studnią bez dna. Luki z każdym tygodniem trudniej będzie też wypełnić uzbrojeniem z Iranu czy innych krajów, które po cichu wspierają kremlowski reżim. Rosja popada przecież w coraz głębszy kryzys. Według prognoz Banku Światowego rosyjski PKB w ubiegłym roku skurczył się o 5,6 procent, zaś w tym roku stopnieje o kolejne 4,5 procenta. O prognozowanym spadku mówi nawet Rosyjski Bank Centralny. Ale tamtejsza gospodarka, nawet obłożona sankcjami nie runie z dnia na dzień. Zwłaszcza, że kroplówkę cały czas podają jej poważni gracze – przede wszystkim Chiny. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy chiński import z Rosji wzrósł o ponad 50 procent, zaś eksport zwiększył się o 10 procent. Choć nie zrównoważyło to strat spowodowanych ograniczeniem dostępu do zachodnich rynków, to dla Moskwy znaczy naprawdę wiele.

Hostomel, wojna w Ukrainie.

Ukraina z kolei otrzymuje ogromne wsparcie wojskowe od Zachodu. Wystarczy wspomnieć o zadeklarowanej pod koniec roku kolejnej transzy amerykańskiej pomocy wartej 1,85 miliarda dolarów. Biały Dom zapowiedział m.in., że przekaże Ukraińcom wyrzutnie Patriot. Nadal jednak zachodni przywódcy wstrzymują się od przekazania na wschód najnowszych czołgów czy rakiet zdolnych razić cele daleko za linią wroga bądź na terytorium Rosji.

W najbliższych miesiącach nie należy się więc raczej spodziewać znaczących przełomów na froncie. Podobnie jak zakończenia konfliktu na drodze rozmów pokojowych. Rozbieżności pomiędzy stanowiskami obydwu państw są nie do pogodzenia. Czas mimo wszystko wydaje się działać na korzyść Ukrainy. Pytanie jednak, czy przyparty do muru Putin nie zdecyduje się na ucieczkę do przodu. Całkiem realną perspektywą wydaje się niestety destabilizacja Mołdawii, o czym otwarcie mówił szef tamtejszych służb. Nie można też wykluczyć działań dywersyjnych na wschodniej flance i podsycania konfliktów w innych częściach Europy – choćby na Bałkanach. W ostatnim czasie doszło tam do gwałtownej eskalacji napięcia pomiędzy tradycyjnie prorosyjską Serbią a prozachodnim Kosowem. Serbska armia została postawiona w stan najwyższej gotowości, a rząd w Belgradzie ostrzegał, że może wkroczyć na terytorium nieuznawanego sąsiada. Pożar udało się ugasić, ale nikt nie da gwarancji, że nie wybuchnie znowu. W Kosowie albo sąsiedniej Bośni, zbudowanej na kruchym porozumieniu pomiędzy przedstawicielami kilku nacji. Wiele wskazuje na to, że w tym rejonie kontynentu bardzo czynnie działają rosyjskie służby.

Gdy skupiamy się przede wszystkim na zagrożeniach w naszym najbliższym sąsiedztwie, kolejny, być może dużo poważniejszy kryzys dojrzewa na Dalekim Wschodzie. Pod koniec grudnia 71 chińskich samolotów naruszyło przestrzeń powietrzną Tajwanu. To kolejna z całej serii prowokacji Pekinu, który otwarcie zapowiada, że jest gotów sięgnąć po wszelkie dostępne środki, by podporządkować sobie wyspę. Tajwan zdaje sobie sprawę z zagrożenia. Z jednej strony zbroi się, z drugiej zacieśnia więzy ze swoim największym sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie, by zatrzymać ekspansję Chin, są gotowi wysłać na wojnę swoich żołnierzy, co kilka miesięcy temu zapowiedział prezydent Joe Biden. Eskalacji napięcia obawiają się też inni amerykańscy sojusznicy w tym regionie. W początkach grudnia premier Japonii Fumio Kishida zapowiedział uruchomienie największego po II wojnie programu dozbrojenia tamtejszej armii. W ciągu pięciu lat Japonia ma wydać na obronność 315 miliardów dolarów, w dodatku rozmieści wojska obrony przeciwlotniczej na wyspie Yonaguni położonej w sąsiedztwie Tajwanu. Zbrojne starcie pomiędzy USA i Chinami w rzeczywistości mogłoby oznaczać początek III wojny światowej. Według symulacji przeprowadzonej przez Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) tylko w pierwszych tygodniach bitwy o Tajwan, Amerykanie mogliby stracić połowę swojego lotnictwa, zaś Chińczycy prawie 150 okrętów. Po stronie USA zapewne stanęliby ich lokalni sojusznicy, jak wspomniana Japonia czy Korea Południowa. Chińczykom w miarę możliwości mogłaby pomagać Rosja, która krok po kroku stara się zacieśniać wojskową współpracę z Pekinem. W grudniu na przykład marynarki wojenne obydwu krajów przeprowadziły ćwiczenia nieopodal Tajwanu. Osłabienie Amerykanów dałoby Rosjanom szansę na osiągnięcie przynajmniej części zakładanych celów w Europie. Skorzystałaby na tym również Korea Północna, która intensywnie pracuje nad rozbudową arsenału nuklearnego i zasobów rakiet zdolnych do przenoszenia ładunków jądrowych.

Część ekspertów uważa, że konfrontacja o Tajwan jest nieunikniona. Wskazują na to zapisy w opublikowanej ostatnio Białej Księdze, która wyznacza cele chińskiej partii komunistycznej na najbliższe lata. Większość fachowców wierzy jednak w rozsądek Xi Jinpinga. Chińczycy mają bowiem swoje wewnętrzne problemy. Tamtejsza gospodarka spowolniła, w dodatku kraj zmaga się z kolejną falą pandemii COVID-19. Do tego przewaga militarna ciągle jest po stronie Amerykanów oraz ich sojuszników. Jednak Waszyngton do Chińczyków podchodzi z respektem. Najnowsza Strategia Obrony Narodowej USA jasno wskazuje, że to właśnie Chiny są obecnie jedynym państwem, które jest w stanie zmienić międzynarodowy porządek. Taka sytuacja sprawia, że rola NATO staje się ważniejsza niż kiedykolwiek. Bo choć Amerykanie nie wycofują się z Europy, to pozostałe państwa Sojuszu muszą być gotowe wziąć na siebie znaczący wysiłek podczas ewentualnej konfrontacji z Rosją.

A Sojusz, choć po napaści Putina na Ukrainę, potwierdził swoją siłę, nie jest wolny od problemów. Wystarczy wspomnieć często niejednoznaczną postawę Turcji. Prezydent Recep Tayyip Erdogan z jednej strony powtarza, jak ważną sprawą jest terytorialna integralność Ukrainy, z drugiej nie odciął się od Rosji. Turcja nadal nie wyraziła też ostatecznej zgody na rozszerzenie Sojuszu o Szwecję i Finlandię, a jakby tego było mało Erdogan coraz ostrzej atakuje Grecję. Wielu ekspertów przekonuje, że wojna pomiędzy dwoma członkami NATO jest całkiem prawdopodobna...

Coraz bardziej skomplikowana staje się także sytuacja na Bliskim Wschodzie. Arabia Saudyjska, czyli żelazny sojusznik USA, prowadzi ryzykowną grę. Saudowie pozostali głusi na amerykańskie prośby o zwiększenie wydobycia ropy, a jednocześnie coraz bardziej zbliżają się do Chin. Wyrazem tego może być grudniowa wizyta Xi Jinpinga w Rijadzie. W ciągu ostatnich miesięcy obydwa państwa podpisały szereg umów z zakresu obronności i gospodarki. Dla wielu to znak, że Amerykanie tracą wpływy w ważnym strategicznym rejonie świata. Amerykańska dyplomacja musi zrobić wiele, by je odbudować. Zadanie piekielnie trudne, pytanie – czy w ogóle wykonalne. Sporo może zależeć od sytuacji w sąsiednim Iranie – tradycyjnie wrogim zarówno wobec USA, jak i Arabii Saudyjskiej. Ajatollahowie dostarczając broń Rosji, zaostrzyli jeszcze antyzachodni kurs. Z drugiej strony nadal nie poradzili sobie z dławieniem wewnętrznych protestów, które wybuchły po tym, jak policja obyczajowa zakatowała na śmierć młodą kobietę za „nieodpowiedni strój”. Czy 2023 rok może przynieść kres reżimu, który rządzi krajem od przeszło 40 lat? Możliwe, choć prawdę mówiąc mało prawdopodobne.

Ale czy po doświadczeniach ostatnich 12 miesięcy w ogóle można formułować tego typu oceny? 2022 pokazał, że scenariusze, które jeszcze kilka lat temu wydawały się czystą fantazją, są jak najbardziej realne. W morzu niepewności, jedno wszakże pozostaje pewne – przed nami trudny czas.

Łukasz Zalesiński , dziennikarz portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: Jakub Kaminski/East News

dodaj komentarz

komentarze


Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
 
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Ogień Czarnej Pantery
Setki cystern dla armii
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Transformacja wymogiem XXI wieku
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
„Szczury Tobruku” atakują
Aplikuj na kurs oficerski
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Bój o cyberbezpieczeństwo
Zyskać przewagę w powietrzu
Jesień przeciwlotników
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Olimp w Paryżu
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Transformacja dla zwycięstwa
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Norwegowie na straży polskiego nieba
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Zmiana warty w PKW Liban
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Jaka przyszłość artylerii?
Terytorialsi zobaczą więcej
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Co słychać pod wodą?
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Karta dla rodzin wojskowych
Czworonożny żandarm w Paryżu
Pożegnanie z Żaganiem
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Polskie „JAG” już działa
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Mniej obcy w obcym kraju
Olympus in Paris
Wybiła godzina zemsty
Ostre słowa, mocne ciosy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO