Blisko 120 specjalistów ze wszystkich jednostek i instytucji zajmujących się obroną przed bronią masowego rażenia wzięło udział w zawodach użyteczno-bojowych wojsk chemicznych. Tegoroczna edycja została zorganizowana na terenie wrocławskiego Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych. Najlepsze wyniki osiągnęli żołnierze 5 Pułku Chemicznego.
Po eliminacjach, które odbyły się na szczeblu związków taktycznych, do zmagań na szczeblu centralnym przystąpiły drużyny i sekcje rozpoznania skażeń, obsługi instalacji rozlewczych oraz specjaliści z ośrodków analizy skażeń (OAS) z całego kraju. Ze względu na różnorodność zadań, które podczas codziennej służby wykonują żołnierze wymienionych specjalności, zawody rozegrano w czterech kategoriach.
Egzamin z teorii i praktyki
W pierwszej kategorii rywalizowały ze sobą pododdziały rozpoznania skażeń wyposażone w specjalistyczne transportery opancerzone BRDM-2RS. W drugiej zmagały się zespoły obsługi instalacji rozlewczych IRS-2 zamontowanych na podwoziu Star 266. Na co dzień zajmują się one likwidacją skażeń dużego sprzętu, uzbrojenia, pojazdów, a nawet budynków.
Dwie pozostałe kategorie zarezerwowane były dla specjalistów z ośrodków analizy skażeń. W trzeciej z zadaniami mierzyli się chemicy OAS różnych komponentów wojskowych i związków taktycznych, a w czwartej z brygad i pułków chemicznych.
W dwóch pierwszych kategoriach uczestnicy zawodów najpierw zostali poddani testom z wiedzy teoretycznej. Po nich odbyła się część praktyczna, obejmująca m.in. strzelanie na strzelnicy, rzut granatem na celność i odległość, a także sprawdzian umiejętności szybkiego nanoszenia na mapę punktów na podstawie uzyskanych od sędziego współrzędnych. Dosyć wyczerpującą konkurencją w tej fazie zawodów było założenie maski przeciwgazowej poszkodowanemu koledze oraz przetransportowanie go na odległość 100 m.
Konkurencje specjalistyczne
Pozostałe konkurencje były typowo specjalistyczne. Drużyny rozpoznania skażeń musiały m.in. szybko przygotować do pracy swój pojazd opancerzony i uruchomić automatyczny przyrząd rozpoznania skażeń chemicznych AP2C oraz radiometr DPO-1. Następnie prowadziły rozpoznanie drogi marszu, opracowywały komunikaty CBRN (o użyciu środków jądrowych, biologicznych i chemicznych) oraz likwidowały skażenia. Pod uwagę brany był nie tylko czas, lecz także dokładność wykonywania wszystkich czynności zgodnie z obowiązującymi procedurami.
Pododdziały likwidacji skażeń (obsługi instalacji rozlewczych IRS) rywalizowały w swoich odrębnych specjalnościach. Oceniane były m.in. za przygotowanie instalacji do napełniania pompą ręczną i mechaniczną. Dwuosobowe zespoły – tylu żołnierzy stanowi bowiem obsługę IRS-a – przygotowywały podgrzewacz instalacji do uruchomienia oraz samo urządzenie do rozpoczęcia likwidacji skażeń za pomocą prądownic strumieniowych.
– Nasza praca nie jest łatwa. Najtrudniej jest napełnić za pomocą ręcznej pompy cysternę, do której wchodzi ponad 3 tys. litrów wody – mówi szer. Kamil Koniak z 21 Batalionu Dowodzenia 18 dywizji. – Na szczęście podczas zawodów nie musieliśmy tego robić, jedynie wykonać wszystkie czynności do momentu rozpoczęcia pobierania wody – dodaje.
Sędzią jednej z konkurencji dla obsług IRS-ów był sierż. Tomasz Szteblich, doświadczony instruktor wydziału dydaktycznego cyklu OBPMR wrocławskiego centrum. Pod jego okiem zespoły musiały jak najszybciej uruchomić podgrzewacz wody zgromadzonej w cysternie IRS-a. – Podgrzanie wody jest niezbędne do tego, aby odkażalnik proszkowy zastosowany do likwidacji skażeń szybko rozpuścił się w cieczy, inaczej nie działałby skutecznie – wyjaśnia podoficer.
Zdaniem sędziego konkurencja nie była trudna, ale presja czasu i napięcie związane z rywalizacją powodowały, że żołnierze pomijali jakiś element, nie odkręcili któregoś z kilku zaworów i musieli wracać, aby to zrobić.
Wyższa szkoła chemicznego wtajemniczenia
Zupełnie inny charakter miały konkurencje, w których startowali specjaliści z ośrodków analizy skażeń. Oni także na wstępie zostali poddani testowi wiedzy teoretycznej w swojej dziedzinie, sprawdzającemu znajomość różnych dokumentów metodycznych, jednak późniejsze ich zmagania miały wymiar typowo sztabowy i analityczny.
Specjaliści z dziedziny oceny sytuacji i skutków użycia broni masowego rażenia mieli za zadanie m.in. opracowywanie komunikatów CBRN EDM (o użyciu środków jądrowych, biologicznych i chemicznych) informujących m.in. o wykrytym rodzaju zagrożenia, miejscu zagrożenia, stężeniu skażenia czy możliwości jego rozprzestrzeniania. W ramach jednej ze swoich konkurencji musieli na podstawie meldunków otrzymywanych z terenu przygotować prognozę strat pododdziałów znajdujących się w strefie, w której użyto broni masowego rażenia. Wykorzystując system informatyczny SI Promień, mieli za zadanie m.in. określić miejsce i skalę uderzenia, stopień utraty zdolności bojowej pododdziałów oraz wielkość strat w sprzęcie.
Praca tych specjalistów jest trudna i skomplikowana. W opracowaniu swoich dokumentów muszą uwzględnić bardzo wiele czynników, w tym m.in. siłę i kierunek wiatru, rodzaj terenu oraz rozmieszczenie na nim różnych obiektów. Warto podkreślić, że na co dzień ściśle współpracują oni z Centralnym Ośrodkiem Analizy Skażeń, który odgrywa ważną rolę w Krajowym Systemie Wykrywania Skażeń i Alarmowania.
Nagrody i podsumowania
Po zakończeniu rywalizacji i podsumowaniu punktacji ogłoszono wyniki. W kategorii pododdziałów rozpoznania skażeń bezkonkurencyjna okazała się drużyna z 5 Pułku Chemicznego, którą dowodził plut. Rafał Bury. Wśród pododdziałów likwidacji skażeń również najlepsza była obsługa IRS-a z 5 Pułku Chemicznego w składzie: st. szer. Tomasz Mrozek i szer. Mateusz Machoń.
W grupie ośrodków analizy skażeń związków taktycznych na najwyższym stopniu podium stanął zespół z 12 DZ pod dowództwem st. chor. szt. Jana Kowala.
W gronie specjalistów OAS z brygad i pułków chemicznych pierwsze miejsce zajęli żołnierze 5 Pułku Chemicznego.
– Rywalizacja naszych pododdziałów i specjalistów stała w tym roku na bardzo wysokim poziomie. Świadczyła o tym, że nasi chemicy są profesjonalistami w swoich dziedzinach i potrafią dobrze korzystać ze sprzętu, którym dysponują – ocenił zawody ppłk Juliusz Sawicki, starszy specjalista oddziału szkolenia zarządu OBPMR Inspektoratu Rodzajów Wojsk DG RSZ.
autor zdjęć: kpt. Marek Gwóźdź
komentarze