Po opanowaniu obwodu ługańskiego Rosjanie rozpoczęli ostrzał wschodnich części rejonu donieckiego, m.in. Słowiańska, który może być kolejnym kluczowym puntem walk o Donbas. Jednocześnie narasta kryzys związany z eksportem ukraińskiego zboża. W wyniku rosyjskiej blokady 22 mln ton dostaw utknęło w Ukrainie. Władze kraju oskarżają Rosję o kradzież plonów.
„Wojska rosyjskie umacniają swoją kontrolę nad Lisiczańskiem i obwodem ługańskim w Ukrainie, a także zbliżają się do Słowiańska” – podało brytyjskie ministerstwo obrony. Jak poinformowano, siły rosyjskie znajdują się obecnie prawdopodobnie w odległości około 16 km na północ od miasta Słowiańsk. „Istnieje realna możliwość, że bitwa o Słowiańsk będzie kolejnym kluczowym starciem w walce o Donbas” – napisano.
Po zdobyciu Lisiczańska, ostatniego ukraińskiego punktu oporu w obwodzie ługańskim, Rosjanie rozpoczęli we wtorek ostrzał artyleryjski wschodnich części obwodu donieckiego. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował dziś, że wojska rosyjskie prowadzą działania ofensywne, w tym ostrzał z moździerzy oraz artylerii rakietowej w rejonie wsi Mazaniwka, około 30 km od Słowiańska.
Szansa na kontrofensywę
„Siły ukraińskie powstrzymują wroga na granicy obwodów ługańskiego i donieckiego. Rosyjskie wojska ponoszą znaczne straty, pod Lisiczańskiem tysiące najeźdźców zginęło i zostało rannych” – napisał na komunikatorze Telegram Serhij Hajdaj, szef obwodu ługańskiego. Dodał, że choć przeciwnik ma znaczną przewagę pod względem liczby żołnierzy i uzbrojenia, to Ukraińcy są lepiej przygotowani i zmotywowani. „Jeśli otrzymamy więcej broni dalekiego zasięgu, wówczas zniwelujemy przewagę liczebną wroga” – stwierdził Hajdaj.
Ukraina zapowiada też kontrofensywę na południu kraju. — Zajęcie Lisiczańska było ostatnim zwycięstwem Rosji na ukraińskim terytorium – stwierdził wczoraj Ołeksij Arestowicz, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Według niego 60 proc. rosyjskich wojsk jest obecnie zaangażowanych na wschodzie kraju, co daje Ukraińcom dobrą okazję do rozpoczęcia kontrofensywy na południu i odbicia Chersonia.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał dziś, że od początku inwazji wojsko rosyjskie straciło około 36,5 tys. żołnierzy i 1,6 tys. czołgów, prawie 3,8 tys. pojazdów opancerzonych, 217 samolotów, 187 śmigłowców, 247 wyrzutni rakiet, 15 jednostek pływających i 664 drony.
Władze ukraińskie również szacują straty. „W Mariupolu w wyniku działań wojennych zniszczonych zostało 1356 budynków wielopiętrowych oraz 40 proc. domów” – poinformował na Telegramie Petro Andriuszczenko, doradca mera miasta lojalnego wobec Kijowa. Odbudowa Mariupola może potrwać nawet 7–10 lat i pochłonąć 14 mld dol. Ponadto, jak donoszą media, mieszkańcy Mariupola są zmuszani przez rosyjskich okupantów do podawania swoich danych osobowych, co ma umożliwić przeprowadzenie w mieście referendum w sprawie przyłączenia do Rosji. – Ludziom obiecuje się, że ich domy zostaną odbudowane, ale dopiero po głosowaniu – poinformował Andriuszczenko.
Natomiast Iryna Wenediktowa, prokurator generalna Ukrainy, podała w rozmowie z dziennikiem „Corriere della Sera”, że prokuratura zajmuje się obecnie ponad 21 tys. spraw zbrodni wojennych popełnionych przez Rosjan w Ukrainie. Ponadto, jak poinformowało Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy, 346 dzieci zginęło, a 645 zostało rannych od początku rosyjskiej inwazji, a każdego dnia ma być deportowanych do Rosji nawet 5 tys. ukraińskich dzieci.
Blokada zboża
Narasta kryzys związany z eksportem ukraińskiego zboża. Ukraina, czwarty co do wielkości eksporter zbóż na świecie, oskarża Rosję o blokowanie ruchu jej statków. Prezydent Zełenski powiedział w poniedziałek wieczorem, że w wyniku blokady 22 mln ton zboża utknęło w czarnomorskich portach. Taras Wysocki, wiceminister rolnictwa, zapowiedział w ukraińskiej telewizji, że tegoroczne zbiory zbóż wyniosą co najmniej 50 mln ton, mimo trudności, z jakimi muszą się mierzyć rolnicy, spowodowanych ukraińską inwazją.
Wołodymyr Zełenski dodał, że Ukraina powróciła do rozmów z Turcją i ONZ w sprawie eksportu zboża z ukraińskich portów. – Potrzebujemy gwarancji bezpieczeństwa dla tych statków, które przypłyną tutaj, aby załadować żywność – wyjaśnił. Prezydent stwierdził, że jest w bezpośrednim kontakcie z Antonio Guterresem, sekretarzem generalnym ONZ, którego organizacja odgrywa kluczową rolę w tych negocjacjach. W zeszłym miesiącu dyskutowano nad planem, który zakładał turecką eskortę dla transportów na Morzu Czarnym. Dotąd jednak rozmowy nie przyniosły przełomu.
Kijów od tygodni alarmuje, że Rosja kradnie ukraińskie plony. Część z nich została wywieziona do portów na Krymie, który Rosjanie anektowali w 2014 roku, następnie przetransportowana na statki. Według informacji agencji Reuters, Ukraina zwróciła się do Turcji o pomoc w śledztwie w sprawie trzech statków pływających pod rosyjską banderą. Władze kraju podejrzewają, że znajduje się na nich zboże skradzione z terytorium okupowanego przez Rosję.
Tymczasem Jewgienij Balicki, szef okupacyjnych władz obwodu zaporoskiego, który leży nad Dnieprem i Morzem Azowskim, ogłosił we wtorek, że planuje sprzedać ukraińskie zboże na Bliski Wschód. Chętnymi, by je kupić, mają być Irak, Iran i Arabia Saudyjska. Taką informację przekazała rosyjska agencja TASS.
Odbudowa Ukrainy
We wtorek zakończyła się dwudniowa międzynarodowa konferencja w szwajcarskim Lugano poświęcona odbudowie Ukrainy. Jej uczestnicy, reprezentujący 42 państwa i organizacje międzynarodowe, przyjęli w tej sprawie deklarację. Zgodzono się, że międzynarodowe wysiłki w tej kwestii powinny być kontrolowane przez władze ukraińskie, a proces powinien być w pełni przejrzysty finansowo.
Podczas posiedzenia Denys Szmyhal, premier Ukrainy, ocenił, że podniesienie z ruin kraju będzie kosztować około 750 mld dol. Jego zdaniem głównym źródłem finansowania odbudowy powinny być środki skonfiskowane Rosji i rosyjskim oligarchom. Wśród innych źródeł finansowania wymienił pożyczki i dotacje od międzynarodowych instytucji finansowych i krajów partnerskich, a także inwestycje sektora prywatnego oraz pieniądze z budżetu Ukrainy. Poparcie w tej sprawie słychać także z UE. Czesi, którzy będą przez najbliższe pół roku przewodzić Radzie Unii Europejskiej, również wymieniają odbudowę Ukrainy jako jeden z priorytetów.
Jednocześnie Unia stara się w możliwie jak największym stopniu uniezależnić się od rosyjskich nośników energii. Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, na posiedzeniu w Strasburgu poinformowała, że średni miesięczny import gazu rurociągami z Rosji spadł o 33 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. – To znaczy, robimy postępy – oceniła von der Leyen.
autor zdjęć: Jakub Szymczuk / KPRP, MSZ
komentarze