„Ja, żołnierz Wojska Polskiego…”. Pierwsi ochotnicy, którzy zdecydowali się zasilić szeregi armii w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej złożyli dziś przysięgę. – To historyczne wydarzenie – powiedział Mariusz Błaszczak, wicepremier i szef MON-u, który wziął udział w uroczystości w Nowym Dworze Mazowieckim. Takie ceremonie odbyły się dziś w 10 miejscowościach Polski.
Prawie 700 ochotników, którzy ukończyli szkolenie podstawowe w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, złożyło dziś przysięgę. – To historyczne wydarzenie, w 10 miejscach w Polsce odbywają się przysięgi, kończące kurs podstawowy zasadniczej dobrowolnej służby wojskowej. To jest nowa formuła, stworzona na podstawie ustawy o obronie ojczyzny, to taki przedsionek, pierwszy etap służby wojskowej – mówił Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony w Nowym Dworze Mazowieckim.
Wyjaśnił, że nowy rodzaj służby, dobrowolna zasadnicza służba wojskowa, powstał, aby odpowiedzieć „na zagrożenia, jakie znajdują się w otoczeniu Polski” – Za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, która wygląda tak, jak na zdjęciach z czasów II wojny światowej. Dochodzi do zbrodni wojennych, ludność cywilna jest mordowana – powiedział. – Zadaniem władz naszego kraju jest wzmocnienie polskich sił zbrojnych, tak aby Polska poprzez silne wojsko odstraszyła skutecznie agresora, żeby władcy Kremla nie poważyli się zaatakować naszego kraju – zaznaczył wicepremier.
Szef MON-u mówił także, że do odstraszenia potencjalnego agresora Wojsko Polskie musi być „liczne, uzbrojone w nowoczesną broń i silnie osadzone w strukturach NATO”. – I my te zadania realizujemy – podkreślił Mariusz Błaszczak. Dodał, że cały czas powstają nowe jednostki wojskowe, szeregi armii zasila też coraz więcej żołnierzy.
Podczas uroczystości wicepremier wręczył wyróżnienia żołnierzom, którzy w czasie szkolenia podstawowego radzili sobie najlepiej. Jak dodał, wszyscy zadeklarowali, że będą je kontynuować podczas 11-miesięcznego szkolenia specjalistycznego. W skali całego kraju, na taki krok zdecydowało się 70 proc. osób spośród wszystkich, które składały dziś przysięgę. – To bardzo dobrze. To bardzo ważny i mocny sygnał, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo naszej ojczyzny – stwierdził. Zaznaczył, że pozostałe 30 proc. żołnierzy też będzie pełniło bardzo ważną funkcję dla bezpieczeństwa państwa, dzięki temu, że zostali już przeszkoleni. – Wiedzą, jak posługiwać się bronią. Gdyby doszło do sytuacji kryzysowej, wiedzą, gdzie się stawić, jak postępować. To jest najważniejsze, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo naszej ojczyzny – zaznaczył Mariusz Błaszczak.
Film: MON
Wicepremier przypominał także, że nabór do dobrowolnej, zasadniczej służby wojskowej rozpoczął się 21 maja. Od tego czasu osiem tysięcy osób wyraziło chęć, aby odbyć takie szkolenie. – To dobry wynik, bardzo się z tego cieszę, ale to wciąż za mało – powiedział. Zaznaczył, że tylko w tym roku, na ochotników, którzy chcieliby zasilić szeregi wojska w ramach dobrowolnej służby czeka w sumie 15 tysięcy miejsc na terenie całego kraju. – Zachęcam kolejnych, aby wstępowali do wojska i skorzystali z tej oferty. To jest naprawdę dobra oferta – powiedział. Dodał, że jeśli żołnierz sprawdzi się podczas dobrowolnej służby zasadniczej, będzie mógł rozpocząć służbę zawodową.
Mariusz Błaszczak przypomniał, że liczna armia nie tylko odstrasza agresora, ale również wzmacnia pozycję Polski na arenie międzynarodowej. Wyjaśnił, że jeśli Polska nie będzie w stanie sama się bronić, to nie będzie mogła liczyć na wsparcie sojuszników. – Tak ten świat jest skonstruowany. Przede wszystkim trzeba dbać o własne bezpieczeństwo. Jeżeli sojusznicy widzą, że dane państwo stara się zapewnić sobie bezpieczeństwo, wtedy je wspierają. Jeżeli tego nie widzą, trudno od nich oczekiwać, żeby wypełniali obowiązki za tych, na których barkach one spoczywają – podkreślił minister obrony.
Wicepremier przypomniał także, że Wojsko Polskie cały czas jest modernizowane. Jeszcze w tym roku do służby wejdą pierwsze baterie systemu Patriot i jednostki systemu przeciwlotniczego w ramach programu „Narew”, a także drony uderzeniowe Bayraktar. Natomiast w 2023 armia otrzyma pierwsze śmigłowce AW149. Dziś z kolei do Polski dotarły kolejne wozy Cougar – ponad 140 sztuk. Wkrótce będą korzystać z nich żołnierze z jednostek na wschodzie kraju.
128 żołnierzy, którzy dziś składali przysięgę w Nowym Dworze Mazowieckim, ukończyło szkolenie podstawowe w 41 Bazie Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie i w 2 Mazowieckim Pułku Saperów. – Pamiętajcie, że wypowiadając słowa roty przysięgi uroczyście zaświadczacie o patriotyzmie, wierności ojczyźnie oraz gotowości do najwyższych poświęceń dla narodu polskiego. Mam nadzieję, że ta doniosła chwila głęboko zapadnie wam w pamięci. Dziękuję za waszą aktywność, postawę godną żołnierza Wojska Polskiego, a także wysiłek podczas szkolenia wojskowego – powiedział podczas uroczystości płk Robert Kamiński, dowódca 2 Pułku Saperów, który stacjonuje w Nowym Dworze. Podczas uroczystości głos zabrał także płk Mirosław Bryś, szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacyjnego. – Dołączacie do grona żołnierzy Wojska Polskiego i od dzisiaj ciąży na was obowiązek, aby służyć wiernie ojczyźnie, bronić jej niepodległości i granic – zwrócił się do żołnierzy.
Po uroczystości odbył się piknik, na którym wojskowe uzbrojenie zaprezentowali żołnierze wojsk inżynieryjnych, obrony terytorialnej, Żandarmerii Wojskowej i Pułku Reprezentacyjnego. Natomiast ciężki sprzęt – samobieżny moździerz Rak, przeciwlotniczy zestaw rakietowy Poprad i czołg Leopard – przyjechał do Nowego Dworu z jednostek podległych 18 Dywizji Zmechanizowanej. Na miejscu można też było spróbować wojskowej grochówki i porozmawiać ze specjalistami z wojskowego centrum rekrutacji. – W zasadzie drzwi się dziś nie zamykają – żartował kpt. Krzysztof Sobierajski z WCR Warszawa-Ochota. Wyjaśnił, że wielu młodych ludzi pyta o możliwość odbycia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, a ci, którzy już w wojsku służyli, często pytają o zasady powrotu do armii. – Jestem pewien, że wiele osób zdecyduje się dziś złożyć wniosek o powołanie do służby – podkreślił.
Późnym popołudniem Mateusz Morawiecki, prezes Rady Ministrów wspólnie z wicepremierem Błaszczakiem pojechali do Orzysza, aby spotkać się z żołnierzami Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Chodzi o stacjonujących na Mazurach żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii i Chorwacji, którzy od 2017 roku na co dzień współpracują z polskimi wojskowymi. Sojusznicy zaprezentowali przedstawicielom rządu, jak wspólnie wykonują zadania rozpoznawcze.
– Jesteśmy częścią najważniejszego sojuszu militarnego. W Madrycie, podczas szczytu NATO zostały podjęte decyzje, które mają ogromne znaczenie dla Polski i dla całej wschodniej flanki – mówił na poligonie premier Morawiecki. Najważniejsze z nich to zgoda na wstąpienie do Sojuszu Szwecji i Finlandii, przyjęcie nowej Koncepcji Strategicznej, utworzenie w Polsce stałego dowództwa V korpusu US Army, a także zwiększenie potencjału wielonarodowych batalionów do poziomu brygad. Premier mówił również o konieczności wzmacniania sił zbrojnych, m.in. przez tworzenie kolejnych jednostek wojskowych we wschodniej Polsce, a także produkcję uzbrojenia. – Silna Polska, silną armią i silnymi sojuszami – zaznaczył.
Natomiast wicepremier Błaszczak podkreślał, jak ważne jest to, aby siły NATO na co dzień wspólnie ćwiczyły i budowały interoperacyjność. – To świadczy o ich przygotowaniu do tego, aby odstraszyć agresora. To świadczy o tym, że poważnie traktujemy swoje zobowiązania sojusznicze – powiedział. Dodał, że dziś Polska jest jednym z liderów w Pakcie Północnoatlantyckim, jeśli chodzi o ilość środków przeznaczanych na obronność. – Konsekwentnie wzmacniamy zdolności polskich sił zbrojnych i będziemy to nadal robić – zaznaczył.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Kancelaria Premiera
komentarze