Bitwa pod Cedynią jest ważna w naszej historii, bo to pierwsza odnotowana historycznie data zwycięstwa oręża polskiego – powiedział wicepremier Mariusz Błaszczak. Na Górze Czcibora odbyły się dziś uroczystości rocznicowe bitwy, w której wojska dowodzone przez Mieszka I i jego brata Czcibora pokonały oddziały margrabiego Hodona.
Uroczystości rocznicowe w Cedyni (województwo zachodniopomorskie) trwają już trzeci dzień. Punktem kulminacyjnym obchodów 1050. rocznicy zwycięstwa pod Cedynią był niedzielny apel pamięci, w którym wzięły udział pododdziały 12 Dywizji Zmechanizowanej. Wcześniej została odprawiona polowa msza święta, którą celebrował metropolita szczecińsko-kamieński arcybiskup Andrzej Dzięga. Po oficjalnych uroczystościach odbyła się także inscenizacja bitwy.
W uroczystościach na Górze Czcibora (gmina Cedynia) uczestniczyli premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak, ambasador Polski we Włoszech Anna Maria Anders, posłowie i parlamentarzyści, generalicja WP, żołnierze, organizacje kombatanckie i harcerze.
– Państwo to przede wszystkim ludzie, którzy mają wystarczająco dużo woli, by walczyć o swój los i swoje granice – mówił premier Morawiecki. – Za mało ciągle mówimy o tym, któremu zawdzięczamy istnienie naszego państwa, o Mieszku I. On poprzez Chrzest Polski wybrał drogę państwowości. Zdecydował, że Polska będzie klękać przed krzyżem, a nie przed obcymi monarchami – dodał. Szef rządu przyznał, że bitwa pod Cedynią ma ogromne znaczenie w historii Polski. – Ta bitwa mogła zadecydować o istnieniu bądź nieistnieniu państwa polskiego. Nie wiemy, co kierowało odwagą wojów Mieszka I, ale jestem przekonany, że to im zawdzięczamy to, że tu jest dzisiaj Polska – podkreślił Morawiecki.
Podczas uroczystości głos zabrał także wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak. Szef MON przypomniał, że 1050 lat temu, Polska, która dopiero powstała jako państwo, zdołała obronić się przed agresorem i najeźdźcą. – Bitwa pod Cedynią jest niezwykle ważna, bo to pierwsze historycznie odnotowane zwycięstwo oręża polskiego – mówił wicepremier. Przyznał, że z dowodzonymi przez Mieszka I oddziałami Polan łączy nas pragnienie wolności, suwerenności i niepodległości. – Dziś też mamy do czynienia z agresją, na naszych oczach widzimy próbę odtwarzania imperium zła, które zostało pokonane, ale dziś władcy Kremla próbują to imperium odbudować. Nie poddamy się i nie pozwolimy na podporządkowanie naszej ojczyzny – dodał szef MON. Mariusz Błaszczak przypomniał też o polskiej tożsamości narodowej, której nie złamano ani koniec XVII wieku, ani podczas II wojny światowej.
Wicepremier przypomniał także, że w Zachodniopomorskiem spoczywają żołnierze, którzy przed laty walczyli o wolną Polskę. Przed głównymi uroczystościami kwiaty na cmentarzu wojennym w Siekierkach, gdzie spoczywają żołnierze 1 Armii Wojska Polskiego, złożyli m.in. premier Morawiecki i Anna Maria Anders. – Jesteśmy im wdzięczni i pamiętamy o nich. Ich postawy tworzą morale Wojska Polskiego – podkreślił wicepremier Błaszczak. Dodał też, że zadaniem władzy jest to, by WP było liczne i dobrze uzbrojone. – By nie powtórzyły się te wszystkie złe zdarzenia dla naszej ojczyzny. Ta siła Wojska Polskiego, którą konsekwentnie budujemy służy odstraszaniu. Temu, by wrogowie nie odważyli się zaatakować Polski. Pamiętamy o wszystkich, którzy oddali życie za wolną ojczyznę, oni stanowią wzór do naśladowania dla dzisiejszych żołnierzy – podkreślił szef MON.
24 czerwca 972 roku pod Cedynią wojska dowodzone przez księcia Polan Mieszka I i jego brata Czcibora pokonały siły margrabiego Marchii Łużyckiej Hodona wspomaganego przez możnowładcę Zygfryda von Walbeck. Wojska Mieszka I zadały duże straty przeciwnikom, demonstrując siłę młodego państwa polskiego. Zwycięską bitwę pod Cedynią upamiętnia Góra Czcibora, na której znajduje się 15-metrowy pomnik orła, odsłonięty w czasie obchodów 1000. rocznicy wiktorii Mieszka nad Hodonem.
O samej bitwie niewiele wiadomo. O starciu Mieszka z Hodeonem w „Cidini” wzmiankuje biskup Thietmar. W „Kronice” Thietmara w przekładzie prof. Stanisława Rosika czytamy: „Tymczasem Hodon, czcigodny margrabia, zebrawszy wojsko uderzył na Mieszka, który był wierny cesarzowi i płacił mu trybut [z ziem] aż do rzeki Warty. Z pomocą przybył mu jedynie wraz ze swoimi [ludźmi] mój ojciec, graf Zygfryd, podówczas młodzian, jeszcze niezłączony [węzłem] małżeńskiej miłości. I [tak] w dniu św. Jana Chrzciciela, walcząc przeciw niemu [czyli Mieszkowi – S.R.], a nawet początkowo zwyciężając, w miejscu zwanym Cidini wszyscy najwspanialsi żołnierze – z wyjątkiem tylko obu wspomnianych grafów – polegli zabici przez jego brata, Czcibora (…)”.
autor zdjęć: Leszek Chemperek / CO MON
komentarze