Blisko dwustuosobowa grupa migrantów próbowała w nocy siłowo wtargnąć do Polski. Tłum był wspierany przez białoruskie służby, które oślepiały laserami pograniczników i wojskowych. W czasie szturmu ranny został polski żołnierz. – Na miejscu udzielono mu pierwszej pomocy, a karetka zabrała go na SOR – informuje Dowództwo Operacyjne RSZ. Poszkodowany wrócił już do służby.
O siłowej próbie wtargnięcia migrantów na teren Polski poinformowała dziś rano Straż Graniczna. Por. Anna Michalska, rzeczniczka formacji, podczas konferencji prasowej przyznała, że do szturmu na polsko-białoruską granicę doszło w czwartek około godziny 22 na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Czeremsze. Licząca blisko 200 osób grupa próbowała siłą pokonać zaporę graniczną. – Na teren Polski udało się wejść 170 osobom, które zaraz zostały zatrzymane, pouczone o obowiązku opuszczenia Polski i doprowadzone do linii granicy – mówiła rzeczniczka SG. – W wyniku tych zdarzeń ucierpiał żołnierz Wojska Polskiego, który został zraniony kamieniem w głowę – dodała por. Michalska. Dodała, że pogotowie wezwano również do dwojga migrantów, którzy skarżyli się na zły stan zdrowia. Cudzoziemcy przebywają w szpitalu, ich życiu nic nie zagraża. Rzeczniczka SG przyznała, że po raz kolejny podczas szturmu migrantów wspierają służby białoruskie. Żołnierze i funkcjonariusze oślepiani są stroboskopowym światłem lub laserami.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Dowództwo Operacyjne RSZ lepiej czuje się także poszkodowany wczoraj wojskowy. – Na miejscu zdarzenia żołnierzowi została udzielona pierwsza pomoc, po czym karetka zabrała go na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Po opatrzeniu i wykonaniu wszelkich czynności w szpitalu, żołnierz wrócił do miejsca pełnienia obowiązków – podaje ppłk Adriana Wołyńska, rzeczniczka prasowa DO RSZ.
Rzeczniczka SG odniosła się także do wydarzeń z Wędrzyna w województwie lubuskim, gdzie na terenie wojskowego ośrodka szkolenia poligonowego przebywają migranci. Jest tam około 600 mężczyzn, większość to obywatele Iraku. Wczoraj w godzinach wieczornych wybuchł tam bunt. – Funkcjonariusze SG przy wsparciu innych służb udaremnili próbę samowolnego, siłowego oddalenia się z ośrodka w Wędrzynie grupy cudzoziemców. Doszło do wybuchu agresji, niszczenia mienia i forsowania ogrodzenia ośrodka – mówiła por. Michalska. W budynku, w którym przebywają migranci, zostały m.in. wybite szyby. Po negocjacjach niepokoje ustały. Mężczyźni mają przebywać w ośrodku do czasu przyznania ochrony międzynarodowej lub nakazu przymusowej deportacji.
Do incydentu doszło także wczoraj w nocy w okolicy Michałowa na Podlasiu. – Na widok patrolu żołnierzy jeden z samochodów ruszył z piskiem opon. Po zatrzymaniu osoba kierująca pojazdem nie chciała poddać się kontroli i okazać dokumentów. Na miejsce została wezwana straż graniczna i policja – mówiła na konferencji por. Michalska. Okazało się, że kierującym pojazdem był dziennikarz. – Musicie dostosowywać się do naszych poleceń ze względów bezpieczeństwa. Nie możecie utrudniać nam naszych czynności – zwróciła się z prośbą do dziennikarzy rzeczniczka Straży Granicznej.
Sprawę skomentował także rzecznik wojsk obrony terytorialnej, bo to żołnierze tej formacji patrolowali teren w okolicy Michałowa. – Zatrzymanie było wynikiem podejrzanego zachowywania się kierowcy, który po zauważeniu pojazdu wojskowego ruszył dynamicznie i zaczął uciekać w kierunku lasu – wyjaśnia płk Marek Pietrzak. – Gdy żołnierze podchodzili do samochodu, kierowca próbował w nich wjechać. Ostatecznie pojazd został unieruchomiony. Na miejsce wezwano patrol Straży Granicznej – dodaje rzecznik WOT.
autor zdjęć: sierż. Bartosz Grądkowski, DWOT
komentarze