Nad konstrukcjami dronów pracowali przez kilka miesięcy, nawet po 12 godzin dziennie. Dziś minister obrony narodowej wręczył nagrody laureatom konkursu na bezzałogowce dla wojska. Podchorążowie i studenci wojskowych akademii zgłosili niemal 40 propozycji, ale do finału zakwalifikowało się 12 prac. MON przeznaczyło na nagrody dla młodych konstruktorów łącznie 90 tys. zł.
– To, że podjęliście się tego zadania, świadczy o tym, że jesteście ciekawi świata, że jesteście twórczy, że chcecie konstruować urządzenia, które zapewnią bezpieczeństwo naszej ojczyźnie – mówił minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas spotkania z laureatami konkursu dla uczelni wojskowych na projekt nowego drona dla Wojska Polskiego. Spotkanie odbyło się w Wesołej, w oddziale 1 Brygady Pancernej.
Konkurs, który ogłoszono pod koniec 2020 roku, był skierowany do podchorążych oraz studentów i doktorantów cywilnych wojskowych uczelni. Mieli oni zaprojektować bezzałogowy system powietrzny lub bezzałogowy system morski. Do MON-u wpłynęło 38 projektów z Wojskowej Akademii Technicznej, Akademii Marynarki Wojennej, Lotniczej Akademii Wojskowej oraz Akademii Wojsk Lądowych. Były to wstępne koncepcje wraz z kosztorysami. W zgłoszonej dokumentacji konstruktorzy oceniali m.in. ich zdolności bojowe, możliwości śledzenia i rozpoznania celu, ale także monitorowania terenu oraz wykonywania określonych pomiarów, np. poziomu zanieczyszczenia wody czy powietrza.
Do drugiego etapu zakwalifikowano 12 prac. Każdy z zespołów otrzymał 50 tys. i trzy miesiące na realizację projektu. Spośród tych prac kapituła, w której zasiadał m.in. Jakub Mykowski, p.o. dyrektor Departamentu Szkolnictwa Wojskowego, wybrała w czerwcu laureatów. Dziś nagrody wręczył im minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak. – Prace były tak dobre, ich poziom tak wyrównany, że postanowiliśmy przyznać nagrody równorzędne w trzech kategoriach – mówił szef MON.
Film: MON
W kategorii bezzałogowców operacyjno-rozpoznawczych zwyciężyły zespoły z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni za projekt „Neogobius-1” oraz z Wojskowej Akademii Technicznej za projekt „Azor”. Drugie miejsce zajęli: zespół podchorążych z Akademii Wojsk Lądowych za projekt „Heron”, Szymon Kwiecień z Wojskowej Akademii Technicznej za projekt „Solarpower” oraz ppor. Rafał Szczepanik z WAT za projekt „Asler”. Trzecie miejsce zdobyli: plut. pchor. Paweł Kowal z Akademii Wojsk Lądowych za „Kompanix” oraz mat. pchor. Łukasz Paziewski z AMW za projekt „Delta-Persei”.
W kategorii bezzałogowców bojowych pierwszą nagrodę zdobyli podchorążowie Lotniczej Akademii Wojskowej za projekt „Killer”. Drugie miejsce zajął zespół z Wojskowej Akademii Technicznej za projekt „JB-1 Krokodyl”.
W kategorii amunicja krążąca nie przyznano pierwszego miejsca, za to drugie otrzymały dwa zespoły: z Akademii Marynarki Wojennej za projekt „Nerpa” i Lotniczej Akademii Wojskowej za „Miczel Kamikadze”. Wyróżnienie przyznano zespołowi z WAT za projekt „Legion”.
– Twórcze myślenie jest najważniejsze. Gratuluję i cieszę się, że jesteście skoncentrowani na tym, by rozwijać swoje talenty – mówił minister Mariusz Błaszczak do laureatów. – Wykorzystujemy potencjał naszych studentów, ale też wykładowców uczelni wojskowych – dodał.
Podczas spotkania z szefem MON laureaci opowiadali o swoich projektach. – Opracowaliśmy bezzałogowy system morski „Neogobius-1”. Służy do holowania i jako uniwersalna platforma do mocowania różnych systemów – mówi Karol Szumacher z Akademii Marynarki Wojennej, zdobywca pierwszego miejsca w kategorii bezzałogowców operacyjno-rozpoznawczych. Konstruktorzy z AMW podkreślali jego możliwości transportowe. – Może holować ładunki wybuchowe ważące nawet 3 t i nie wpłynie to na prędkość bezzałogowca – tłumaczy Szumacher. Morski dron może również transportować do punktów naprawczych uszkodzone jednostki pływające. Obsługuje go dwóch operatorów, którzy nie muszą być obok siebie, mogą kierować bezzałogowcem z różnych miejsc.
O „Azorze”, morskim bezzałogowcu, opowiadali ppor. Kinga Reda i podchor. Konrad Mikszewicz. – „Azor” ma wiele zastosowań. Możemy nim szukać pod wodą np. niewybuchów. Ale co ciekawe, nasz bezzałogowiec może je zidentyfikować – tłumaczyła ppor. Kinga Reda. Dzięki opracowanym przez zespół algorytmom „Azor” potrafi przetwarzać zebrane dane.
Praca nad projektami, a potem nad ich realizacją była bardzo intensywna. – Od momentu ogłoszenia, że przechodzimy do drugiego etapu, codziennie po 12 godzin pracowaliśmy nad konstrukcją „Neogobiusa” – przyznaje Karol Szymak. Podobnie powstawał „Azor”. – Sam pomysł to kwestia 15 minut, ale jego realizacja to trzy miesiące pełne nieprzespanych nocy – mówi ppor. Reda.
Czy jest szansa na to, by bezzałogowce studentów wojskowych uczelni trafiły do seryjnej produkcji? – Pewnie, że tak. „Neogobiusa” możemy wyprodukować w ciągu kilku miesięcy w liczbie kilkudziesięciu sztuk. Myślę, że dopracowania wymaga tylko jego kadłub – twierdzi Szumacher.
Konkurs na bezzałogowce zostanie ogłoszony ponownie. Wkrótce MON poda szczegóły kolejnej edycji.
autor zdjęć: Leszek Chemperek /CO MON; grafika: MON
komentarze