Nad czym pracują inżynierowie polskiej zbrojeniówki, czy prywatne firmy i spółki skarbu państwa produkujące uzbrojenie będą ściślej współpracować oraz jakie plany eksportowe ma Polska? Senatorowie z Komisji Obrony Narodowej wysłuchali na ten temat informacji przedstawicieli resortów: obrony oraz aktywów państwowych.
Senatorowie z Komisji Obrony Narodowej rozmawiali we wtorek o kondycji i możliwościach polskiej zbrojeniówki. Do dyskusji zaprosili m.in. przedstawicieli ministerstw: Obrony Narodowej oraz Aktywów Państwowych, od grudnia 2019 roku sprawującego nadzór właścicielski nad krajowymi zakładami przemysłu obronnego. Na posiedzenie komisji przyjechał też Sebastian Chwałek, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych, poinformował, że PGZ w 2020 roku wypracowała przychód w kwocie 5 mld 951 tys. zł, co było wynikiem o 2% wyższym niż w roku poprzednim. Z kolei dochód netto wyniósł 191 mln zł. – Znakomita większość spółek wypracowała zysk, ale kilka zakładów zakończyło ubiegły rok stratą. Wśród nich były: Bumar-Łabędy, PGZ Stocznia Wojenna, Autosan czy Wojskowe Zakłady Elektroniczne – wymienił wiceminister. Dodał, że około 80% produkcji w ramach grupy to realizacja zamówień dla MON-u.
Zbigniew Gryglas przyznał też, że polskim produktom nie udało się podbić zagranicznych rynków. – Przychody z eksportu spadły o 7%, co nas martwi, bo eksport jest bardzo dobrym weryfikatorem naszej produkcji i naszego uzbrojenia. Jest też formą kontaktu naszych zakładów ze światem – mówił. Jednocześnie poinformował, że grupa kapitałowa realizowała około 190 projektów badawczo-rozwojowych na sumę 3,5 mld zł. Zdaniem wiceministra aktywów państwowych to szansa na opracowanie uzbrojenia na potrzeby Wojska Polskiego, a także na eksport. Jako przykład takiego produktu podał realizowany projekt bojowego pływającego wozu piechoty Borsuk.
Przedstawiciel Ministerstwa Aktywów Państwowych zauważył, że spółki należące do grupy kapitałowej mają w swojej ofercie jedynie kilka czy kilkanaście nowoczesnych produktów. Recept na wprowadzenie nowej, bardziej atrakcyjnej oferty jest – zdaniem wiceministra Gryglasa – kilka. To m.in. ścisła współpraca z głównym klientem, czyli resortem obrony, czy kooperacja z partnerami zagranicznymi, np. w ramach transferu technologii czy umów offsetowych („których ma być więcej w przyszłości”). – Pewnym novum może być kooperacja z firmami prywatnymi, takimi jak Teldat, Telesystem-Mesko czy WB Electronics. Prywatne firmy wprowadzają do sektora obronnego pewną elastyczność działania i otwartość na nowe przedsięwzięcia – przekonywał. Jako przykład Zbigniew Gryglas podał bezzałogową wieżę ZSSW-30, która jest efektem współpracy HSW i WB Elektronics. – To bardzo dobry, nowoczesny produkt, który pewnie w najbliższych miesiącach stanie się naszym hitem eksportowym – zapewnił.
Ministerstwo Aktywów Państwowych kontynuuje proces konsolidacji zakładów zbrojeniowych, m.in. trwa ona w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi i nr 2 w Bydgoszczy, łączą się również PIT-RADWAR i Wojskowe Zakłady Łączności oraz HSW i Wojskowe Zakłady Inżynieryjne. Wiceminister Gryglas przyznał, że proces modernizacji, unowocześniania i restrukturyzacji spółek jest rozpisany na lata. – Mamy świadomość, że to trwa długo. Jednak procesy rozpoczęte dziś zaprocentują w przyszłości – ocenił.
Odpowiadając na pytania senatorów, przedstawiciele obu resortów zaznaczyli, że kupno amerykańskich czołgów Abrams nie przekreśla rodzimego projektu „Wilk”. – Nie zawiesimy programu budowy polskiego czołgu. On będzie potrzebny do obrony polskiego terytorium – zaznaczył wiceminister Gryglas.
O wynikach Polskiej Grupy Zbrojeniowej i jej planach na najbliższy rok mówił prezes Sebastian Chwałek. – Okres pandemii COVID-19 zachwiał światowym łańcuchem dostaw, co odczuła również polska branża. Stało się tak chociażby w przypadku części elektronicznych sprowadzanych z Dalekiego Wschodu i z Zachodu. Mimo że podczas epidemii żaden z krajowych zakładów zbrojeniowych nie zawiesił produkcji nawet na jeden dzień, mieliśmy czasem problem z terminową dostawą na potrzeby MON-u, właśnie z uwagi na niedostarczenie nam komponentów – tłumaczył.
Ten rok PGZ rozpoczęła – jak mówił prezes Chwałek – dosyć dobrze. – Wstępnie przychody za pięć miesięcy tego roku wskazują na bardzo ciekawy trend, na tendencję wzrostową – mówił. Przypomniał, że w 2019 roku PGZ podpisała wyjątkowo dużo kontraktów. – Owszem, w efekcie wyliczeń księgowych wynik końcowy 2019 roku odbiegał nieco od oczekiwań, jednak rok 2020, ale też 2021, który planujemy, będzie dobrze prezentował się finansowo i na rynkach zagranicznych. Myślę, że PGZ pokaże na co ją stać – zapewniał. Zapowiedział też, że przed Polską Grupą Zbrojeniową największe kontrakty w historii grupy, m.in. wkrótce zostanie podpisana umowa na opracowanie i budowę trzech okrętów typu fregata w ramach programu „Miecznik”. Trwają też ostatnie przygotowania do podpisania zamówienia na realizację projektu „Narew”. – Oczywiście projektów, nad którymi pracujemy, jest więcej. Na przykład nad BMS Rosomak czy nad Borsukiem ze zdalnie sterowaną wieżą, który zastąpi obecnie eksploatowany BWP – wyliczał prezes Chwałek. – Jeśli etap formalny zakończy się pozytywnie, liczę, że w przyszłym roku będziemy gotowi do produkcji i dostarczenia do jednostek tych pojazdów – zapowiedział. – Jest to produkt wysoko oceniany przez dowódców. Został zaprezentowany już na poligonie w Nowej Dębie. Pokazaliśmy jak ten wóz funkcjonuje – mówił.
Przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej, Sławomir Cichocki, dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej, poinformował senatorów, że znaczna część zamówień MON-u jest ulokowana w krajowym potencjale przemysłowym, w tym w PGZ. W latach 2018–2020 ich wartość wyniosła ponad 19 mld zł. Do końca czerwca tego roku MON złożyło zamówienia na kwotę ponad 7 mld zł.
autor zdjęć: MON
komentarze