Kursy kwalifikowanej pierwszej pomocy dla ratowników mają być organizowane częściej i w większej niż dotąd liczbie ośrodków – to propozycje, które znalazły się w rozporządzeniu dotyczącym szkoleń z KPP. Zmiany dotyczą także zasad doskonalenia ratowników. Podczas trzyletniego okresu ważności uprawnień będą musieli brać udział w seminariach, warsztatach i ćwiczeniach.
Ratownikiem w wojsku może zostać osoba bez wykształcenia medycznego, ale musi ukończyć 14-dniowy kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz zdać egzamin teoretyczny i praktyczny. Uzyskany tytuł jest ważny trzy lata. Potem, by zachować uprawnienia, trzeba go recertyfikować.
W wojsku kursy KPP są adresowane przede wszystkim do tych żołnierzy, którzy zajmują stanowiska wymagające takich kwalifikacji (np. ratownik, kierowca-ratownik). Rocznie kończy je około 3 tys. żołnierzy zawodowych i terytorialsów, a około 400 przystępuje do egzaminu recertyfikującego uprawnienia. Na potrzeby sił zbrojnych takie szkolenia prowadzą: Wojskowe Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi oraz centra szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce i Logistyki w Grudziądzu.
Pierwsza pomoc w przepisach
Szczegółowe zasady i organizację szkolenia z kwalifikowanej pierwszej pomocy w służbach mundurowych precyzuje wspólne rozporządzenie Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, wydawane na podstawie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Oba ministerstwa przygotowały właśnie jego nowelizację. Część propozycji uwzględnia zmiany wprowadzone przez ministra zdrowia (dotyczące na przykład zasad organizacji szkoleń), inne wynikają z doświadczeń zdobytych w czasie obowiązywania obecnych przepisów o KPP przez m.in. funkcjonariuszy, strażaków, policjantów, a także żołnierzy. W przypadku resortu obrony narodowej chodzi zwłaszcza o zadania realizowane w ramach wsparcia organów administracji publicznej w podejmowanych działaniach antykryzysowych czy podczas pełnienia misji przez polskie kontyngenty wojskowe poza granicami kraju. Nie bez znaczenia okazały się także doświadczenia z ostatniego roku. Gdy zapadła decyzja, że Siły Zbrojne RP będą wspierać organy administracji publicznej w działaniach przeciwepidemicznych, pojawiła się konieczność przeszkolenia w zakresie KPP kolejnych żołnierzy. Okazało się wtedy, że możliwości trzech wojskowych centrów prowadzących takie kursy są niewystarczające. By zatem w jak najkrótszym czasie przygotować jak największą liczbę ratowników, minister obrony narodowej podjął decyzję o przeszkoleniu tych żołnierzy na zewnątrz, to znaczy w certyfikowanych ośrodkach prowadzących szkolenie z KPP. – Praktyka pokazała więc, że potrzeby szkolenia z kwalifikowanej pierwszej pomocy są coraz większe, muszą zatem wzrosnąć możliwości szkoleniowe – uzasadniają przedstawiciele MON-u.
Efektem tych doświadczeń było wprowadzenie do projektu nowego zapisu, który zakłada prowadzenie szkolenia – oprócz trzech wymienionych już centrów – także w innych podległych Ministerstwu Obrony ośrodkach i centrach szkolenia lub kształcenia, które sprostają wymaganiom dotyczącym kadry szkoleniowej i niezbędnej bazy dydaktycznej. W praktyce zatem, jeśli zajdzie taka potrzeba, kurs KPP będzie mógł zostać zorganizowany na przykład w centrum szkolenia WOT lub innym, dowolnym ośrodku szkoleniowym spełniającym określone kryteria.
Propozycje odnoszą się także do kadry dydaktycznej prowadzącej szkolenia. Obecnie, zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, zajęcia teoretyczne i praktyczne mogą prowadzić lekarze, ratownicy medyczni oraz pielęgniarki mający aktualną wiedzę i umiejętności z zakresu objętego programem kursu oraz co najmniej 3-letnie doświadczenie w udzielaniu świadczeń zdrowotnych. – Wojskowi ratownicy cenne i praktyczne doświadczenia zdobywają podczas codziennej służby czy to w kraju, czy za granicą. Projektodawca uznał więc, że do prowadzenia zajęć wystarczy im dwuletnie doświadczenie połączone z ustawowym obowiązkiem kształcenia podyplomowego i doskonalenia zawodowego – argumentują przedstawiciele MON-u.
Ewolucja dla ratowników
W projekcie znalazły się ponadto nowe rozwiązania dotyczące aktualizacji wiedzy przez ratowników. Obserwacje i oceny szkolenia prowadzonego w wojsku wskazały, że 3-letni okres, po którym musi nastąpić recertyfikacja uprawnień, jest wystarczający jedynie pod warunkiem ciągłej aktualizacji wiedzy i umiejętności przez ratowników. Dlatego jedną z propozycji jest wprowadzenie różnego rodzaju form aktualizowania wiedzy z dziedziny kwalifikowanej pierwszej pomocy. Będą to m.in.: różnego rodzaju seminaria, warsztaty organizowane przez jednostki wojskowe czy służby ratownicze, ćwiczenia, pokazy i zawody oraz szkolenia na odległość (e-learning). Ich tematyka ma dotyczyć zagadnień kursów KPP, a więc, przykładowo, resuscytacji krążeniowo-oddechowej, tamowania krwotoków zewnętrznych i opatrywania ran, unieruchamiania złamań, zasad udzielania pomocy poszkodowanym w warunkach pola walki, a także postępowania z poszkodowanym w stanach nagłych, takich jak epilepsja, zawał mięśnia sercowego czy udar mózgu.
Projekt zakłada też zmiany oceny jakości prowadzonego szkolenia, której w wojsku co najmniej raz na kwartał dokonuje Koordynator Ratownictwa Medycznego MON. Szkolenie jest oceniane pod kątem między innymi zgodności z programem, spełniania wymogów dotyczących kadry i bazy dydaktycznej czy dostępności pomocy szkoleniowych. Nowością będzie możliwość przerwania szkolenia w przypadku stwierdzenia jakichkolwiek nieprawidłowości. Do czasu ich usunięcia kurs nie będzie mógł zostać wznowiony, a kursanci będą musieli zaczynać szkolenie od początku.
Zdaniem przedstawicieli MON, wszystkie zaproponowane rozwiązania usprawnią organizację i poprawią jakość szkolenia z KPP, a dzięki zwiększeniu dostępności kursów wpłyną również na wzrost liczby przeszkolonych oraz bezpieczeństwa zdrowotnego. – Zmiany są na pewno ewolucyjne. Będziemy mogli szkolić więcej i powszechniej, a zdobyte przez żołnierzy kwalifikacje wykorzystywać w sytuacjach kryzysowych, takich jak na przykład epidemia. To ważne, bo przecież ratownicy, podejmując czynności ratunkowe do momentu przyjazdu na miejsce zespołu medycznego, są pierwszym ogniwem w łańcuchu przeżycia – uzasadniają przedstawiciele resortu obrony narodowej.
autor zdjęć: plut. Bartosz Grądkowski
komentarze