Kiedy zaczynaliśmy prace nad 26. edycją tej prestiżowej nagrody, nic nie zapowiadało żadnych nadzwyczajnych sytuacji. Nasi laureaci, tak jak w latach ubiegłych, mieli ją otrzymać podczas uroczystej gali. Rok 2020 przyniósł jednak nieprzewidziane zdarzenia i okazało się, że finał Buzdyganów 2019 w tradycyjnej formie odbyć się nie może, dlatego nasze nagrody wręczyliśmy w odmienny, lecz bezpieczny sposób. To znacząca zmiana w tradycji, lecz jedyna możliwa w zrozumiałej dla nas wszystkich sytuacji.
Pierwsze Buzdygany wręczono 26 lat temu. Dorosło więc całe pokolenie, od kiedy redakcja „Polski Zbrojnej” zainaugurowała tę piękną, wspaniale przyjętą w środowisku wojskowym nagrodę. Fakt ten zobowiązuje Wojskowy Instytut Wydawniczy do dochowania najwyższych standardów związanych z wyborem laureatów. Kiedyś ktoś powiedział, że Buzdygany są wojskowymi Oscarami. Miał rację. Potwierdzają to emocje, jakie towarzyszą co roku procedurze wyboru, wzruszenie i radość podczas uroczystej gali oraz prestiż idący w ślad za nagrodą. Warto przypomnieć, że Buzdygany przyznaje kapituła, w której skład wchodzą laureaci poprzedniej edycji i przedstawiciele redakcji „Polski Zbrojnej”. Gdy kilka miesięcy temu przewodniczyłem posiedzeniu kapituły, po raz kolejny miałem okazję się przekonać, jak wielkie wyzwanie stanowi wybór laureatów, jak gorące są dyskusje temu towarzyszące, jak ważne jest rzetelne uzasadnienie wyboru nominowanej osoby. I w końcu, jakie napięcie towarzyszy głosowaniu i oczekiwaniu na wynik.
Przekazanie tej wyjątkowej nagrody w sposób kameralny, zgodny z wymogami bezpieczeństwa wynikającymi z pandemii, dało nam jeszcze lepszą możliwość poznania laureatów i upewnienia się w słuszności dokonanego wyboru. Dzisiaj z wielką satysfakcją i zaszczytem mogę przyznać, że laureaci 2019 roku znakomicie wpisują się w ideę nagrody.
Wkrótce znów będziemy szukać ludzi nieprzeciętnych, odważnych w myśleniu i działaniu, reprezentujących to, co w Wojsku Polskim najlepsze – służbę drugiemu człowiekowi, honor i wierność ojczyźnie. Niech Buzdygan trafi do najlepszych.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze