moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Żyłam w cieniu Katynia

Prace archeologiczno-ekshumacyjne w Lesie Katyńskim to najtrudniejsze badania w moim życiu, ale to był mój obowiązek – mówi prof. Maria Magdalena Blombergowa. Jako archeolog brała udział w 1994 i 1995 roku w pierwszych po upadku komunizmu polskich pracach ekshumacyjnych w Katyniu. Jej ojciec, oficer Jan Mikołaj Kossowski, jest jedną z ofiar zbrodni katyńskiej.

Profesor Maria Magdalena Blomberg 4.02.2020 r. została uhonorowana Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Najważniejsze wyróżnienie nadawane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego wręczyła wybitnej badaczce wiceminister kultury prof. IH PAN Magdalena Gawin. Fot. Danuta Matloch/ MKiDN

Pamięta Pani ojca?

Prof. Maria Magdalena Blombergowa: Bardzo mgliście. Mam wspomnienie, jak nosił mnie na rękach i tubalnym głosem śpiewał „Poszedł Marek na jarmarek”. Pamiętam też, że leżałam w łóżeczku, a wokół było wielkie zamieszanie, które mnie przeraziło. Miałam wtedy niepełne trzy lata, a tata szedł na wojnę. Z opowieści rodzinnych wiem, że ojciec całe życie walczył o niepodległość Polski. Urodził się w 1888 roku w Wąwolnicy na Lubelszczyźnie. Już w czasie nauki w gimnazjum za używanie języka polskiego i roznoszenie po wsiach polskich książek został wyrzucony ze szkoły. Potem uczył się w szkole kupieckiej w Warszawie, ale za udział w ruchach niepodległościowych został osadzony w X pawilonie na Cytadeli Warszawskiej, gdzie przesiedział pół roku, następnie zesłany w głąb Rosji na cztery lata. W 1910 roku wcielono go do wojska do Leib Gwardii Izmajłowskiego Pułku w Petersburgu. Utrzymywał kontakt z Polakami w Petersburgu i z biblioteką polską. W 1914 roku brał udział w wojnie. Po upadku armii rosyjskiej w listopadzie 1917 roku został żołnierzem I Korpusu Polskiego, a w 1918 roku wespół z innymi wojskowymi Polakami rozbrajał bolszewików w Mińsku, zorganizował batalion polski, z którym udał się do Bobrujska i został wcielony do 3 Pułku Ułanów. W maju razem ze szwadronem przeniesiono go do 2 Pułku Ułanów, w którym był do demobilizacji. W lipcu 1918 roku powrócił do Polski. Został wcielony do 7 Pułku Ułanów do szwadronu karabinów maszynowych. 28 grudnia wyruszył na front w grupie płk. Leopolda Lisa-Kuli. W bitwie pod Żółkwią został ranny. Za bohaterstwo podczas wojny polsko-bolszewickiej został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Otrzymał też Krzyż Walecznych i Medal za Wojnę „Polska Swemu Obrońcy”. Po przejściu do rezerwy pracował w organizacjach niepodległościowych: Drużyny Strzeleckie, P.O.W., Związek Młodzieży Polskiej. Zwolniony ze służby wojskowej podjął pracę w straży granicznej i więziennictwie. W 1935 roku przeszedł na emeryturę i w drużynach strzeleckich prowadził szkolenia dla młodzieży.

W sierpniu 1939 roku został powtórnie zmobilizowany?

Tak, i zabrał ze sobą dwóch moich najstarszych braci: 17-letniego Bogumiła i 15-letniego Zdzisława. Obaj uczestniczyli w wojskowych szkoleniach, świetnie strzelali i jeździli konno. Ojciec uznał, że z nim będą bezpieczniejsi, niż gdyby trafili w ręce niemieckie. Razem walczyli pod Solcem i Chełmem Lubelskim, a około Włodzimierza Wołyńskiego w miejscowości Werba dostali się do sowieckiej niewoli. Kiedy spotkały się wojska dwóch agresorów: Rosjan i Niemców, podzielili się łupami. Rosjanie wzięli tabory i oficerów, a Niemcy konie. Potrzebowali jednak kogoś, kto zająłby się zwierzętami i ojciec wskazał na młodszego brata. Kiedy tylko przeszli Bug, Zdzisław uciekł i wrócił do domu. Z czasem przyłączył się do walczących kolegów – brał udział w walkach z niemieckimi agresorami w szeregach Armii Krajowej.

Co stało się z ojcem i starszym bratem?

Najpierw trafili do więzienia w Kijowie, potem do obozu w Kozielsku. Bogumił z grupą żołnierzy został wymieniony za jeńców niemieckich i wysłany do stalagu w Niemczech. Jadąc pociągiem przez Polskę wyrzucił na tory list, który znalazł kolejarz i dostarczył rodzinie. Brat w Niemczech przebywał w obozie, a następnie pracował u niemieckiego gospodarza. Wrócił po wojnie do Polski i został kierownikiem gospodarstwa pod Szczecinem. W grudniu 1946 roku w wigilię Bożego Narodzenia wyszedł z domu i po dwóch tygodniach znaleziono go martwego pod śniegiem. Został zabity strzałem w tył głowy, zapewne na zlecenie NKWD, jako świadek, który wiedział o zbrodni katyńskiej. Natomiast ojca Sowieci zamordowali w lesie katyńskim, jak wynika z radzieckich dokumentów, między 13 a 15 kwietnia 1940 roku.

Kiedy dowiedzieliście się, że został zabity?

Wiosną 1943 roku Niemcy odkryli ciała pomordowanych polskich oficerów w Katyniu i przeprowadzili ekshumacje. Wśród ponad 4100 ciał zidentyfikowali zwłoki mojego ojca. Znaleźli przy nim baretkę i książeczkę krzyża Virtuti Militari, a także dokumenty ubezpieczeniowe. Odnotowano go na liście ekshumacyjnej pod numerem 1388. Mama dowiedziała się o tym z prasy i radia niemieckiego, ale nie uwierzyła. Uznała, że to hitlerowska propaganda, mimo że brat, jeszcze z Niemiec pisał, że tej zbrodni dokonali Rosjanie. Opowiadał też o tym po powrocie do Polski. Z kolei w 1948 roku dostaliśmy oficjalne pismo z PCK. „Biuro Informacji donosi, iż na liście wojskowych polskich pomordowanych przez Niemców w 1941 roku w Koziej Górze pod Smoleńskim figuruje rtm. Jan Kossowski” – napisali. Mimo to mama do końca życia nie wierzyła, że tata zginął. Łudziła się, że został wywieziony gdzieś w głąb Rosji i wróci.

A pani?

Na początku też w to wierzyłam. Potem szukałam jego grobu na każdym napotkanym cmentarzu, chciałam dowiedzieć się, co się z nim stało. Po spaleniu przez komunistów Wąwolnicy w maju 1944 roku rozjechaliśmy się po Polsce. Zamieszkałam u rodziny mamy, zdałam maturę w Łodzi, skończyłam archeologię na tamtejszym uniwersytecie. Katyń był cały czas obecny w moim życiu. Żyłam w jego cieniu i cały czas starałam się odtworzyć losy ojca.

Kiedy pierwszy raz przyjechała pani do Katynia?

W 1989 roku z biurem turystycznym działającym pod patronatem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Pojechały same Rodziny Katyńskie. Cmentarz stworzony przez Sowietów był ogrodzony. Zastaliśmy na nim krzyż postawiony przez pierwszą grupę Polaków, która tam dotarła i tablicę z kłamliwym napisem: „Ofiarom faszyzmu, oficerom Polski, zamordowanym przez hitlerowców w 1941 roku".

Pięć lat później nie wahała się pani wziąć udziału w pracach archeologiczno-ekshumacyjne w Lesie Katyńskim?

To była trudna decyzja, ale nie mogłam inaczej, skoro całe życie walczyłam o ujawnienie prawdy o tym mordzie, poszukiwałam śladów ojca, a do tego byłam archeologiem. To był mój obowiązek. Mimo to były najtrudniejsze badania w moim życiu. Musiałam pozbyć się myśli, że może podczas pracy natrafię na szczątki taty, oddzielić emocje i nie myśleć o ojcu zamordowanym w tym miejscu przez Sowietów. W Katyniu praca była łatwiejsza, bo ekshumacje przeprowadzono tam wcześniej. Niemcy ułożyli ciała w dołach w pewnym porządku, w kilku warstwach. Natomiast w Charkowie nikt dołów wcześniej nie ekshumował. Do dziś mam przed oczami zwłoki leżące w dołach tak, jak je wrzucili Sowieci. Potraktowali Polaków nie jak ludzi, ale kłody drzewa.

Jakie było zadanie archeologów podczas badań sondażowo-ekshumacyjnych?

Mieliśmy zlokalizować wszystkie doły kryjące zwłoki polskich oficerów, dotrzeć do szczątków i potwierdzić, że leżą tam Polacy. A także, że zbrodnia została popełniona wiosną 1940 roku, czyli przez Sowietów. Teraz, kiedy istnieje tam polski cmentarz, wiem, że ojciec jest pochowany w poświęconej ziemi. Mogę pomodlić się nad jego grobem. Dla mnie to ogromna ulga. 

Prof. Maria Blombergowa jest archeologiem, historykiem archeologii polskiej. Była współzałożycielem Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Łodzi. Jest córką rotmistrza Jana Mikołaja Kossowskiego zamordowanego w Katyniu. Jako archeolog brała udział w badaniach sondażowo-ekshumacyjnych w Katyniu w latach 1994-1995 i Charkowie w 1996 roku.

 

 

 

W tym roku obchodzimy 80. rocznicę zbrodni katyńskiej. Z tej okazji redakcja portalu polska-zbrojna.pl przygotowała specjalne wydawnictwo. Zachęcamy do lektury elektronicznej wersji jednodniówki „Polski Zbrojnej”. Cześć i chwała bohaterom!

 

 

Mecenasami wydania są: Polska Fundacja Narodowa, Polska Grupa Zbrojeniowa oraz Polska Spółka Gazownictwa. Partnerem jest Muzeum Katyńskie. Dziękujemy za pomoc w przygotowaniu jednodniówki.

 

 Wydawnictwo jest też dostępne w angielskiej wersji językowej.

 

 

 

Rozmawiała: Anna Dąbrowska

autor zdjęć: Danuta Matloch/ MKiDN, archiwum prywatne

dodaj komentarz

komentarze


21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
 
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Ochrona artylerii rakietowej
Zrobić formę przed Kanadą
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
W drodze na szczyt
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Zmiana warty w PKW Liban
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kluczowa rola Polaków
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Polskie Pioruny bronią Estonii
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Rekord w „Akcji Serce”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Chirurg za konsolą
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Rosomaki i Piranie
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Wiązką w przeciwnika
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Olympus in Paris
Rehabilitacja poprzez sport
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Awanse dla medalistów
Kluczowy partner
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
„Niedźwiadek” na czele AK
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Olimp w Paryżu
Ryngrafy za „Feniksa”
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Więcej powołań do DZSW
Posłowie o modernizacji armii
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Wybiła godzina zemsty
Podchorążowie lepsi od oficerów
Fiasko misji tajnych służb
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO