Polska armia finalizuje zakup samochodów mających zastąpić wysłużone Honkery. – Niedługo wojsko otrzyma co najmniej 485 nowych samochodów terenowych. Inspektorat Wsparcia otrzymał trzy oferty na „małego Mustanga”. Wszystkie spełniają kryteria cenowe. Wkrótce wybór najkorzystniejszej oferty i podpisanie umowy – poinformował minister obrony, Mariusz Błaszczak.
Będą miały silnik o mocy co najmniej 150 KM, ważyły nie więcej niż 3500 kilogramów oraz zostaną przystosowane do przewozu pięciu osób – czterech pasażerów plus kierowca. Takie parametry mają spełniać nowe pojazdy terenowe, które polska armia chce kupić w ramach programu „mały Mustang”. Wczoraj szef MON poinformował w mediach społecznościowych, że przetarg w tej sprawie jest już na ostatniej prostej. – Niedługo wojsko otrzyma co najmniej 485 nowych samochodów terenowych, które zastąpią wysłużone Honkery. Inspektorat Wsparcia otrzymał trzy oferty w postępowaniu na „małego Mustanga”. Wszystkie spełniają kryteria cenowe – napisał minister obrony Mariusz Błaszczak. Zapewnił, że wkrótce zostanie wybrana najkorzystniejsza oferta i dojdzie do podpisania umowy.
To bardzo ważna wiadomość dla polskiej armii, gdyż wojsko od kilku lat stara się wymienić Honkery na nową konstrukcję. Przetarg na kupno nowych pojazdów trzykrotnie rozpisywał Inspektorat Uzbrojenia MON – wojskowi chcieli zamówić około 600 pojazdów (w wersji opancerzonej i nieopancerzonej), ale za każdym razem procedura kończyła się fiaskiem (lipiec 2015, lipiec 2017 i sierpień 2018 roku). W końcu zadanie to powierzono ekspertom z Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych, którzy zmodyfikowali wymagania techniczne wobec aut (zrezygnowano z wersji opancerzonej). Niestety, specjalistom od logistyki również wtedy nie udało się kupić pojazdów za pierwszym podejściem.
Problemem, podobnie jak w przypadku przetargów organizowanych przez IU MON, były środki finansowe przeznaczone na zakup pojazdów. W przetargu ogłoszonym w czerwcu 2019 roku, a unieważnionym w sierpniu 2019, wojsko miało zarezerwowane na ten cel 80 mln złotych. Złożone oferty dotyczyły zaś na kwot od 148 mln złotych do 159 mln złotych.
W kolejnym postępowaniu, ogłoszonym w sierpniu 2019 roku a unieważnionym w grudniu 2019 roku, wojsko miało zarezerwowane 121 mln złotych. Niestety, złożone oferty znów przekraczały budżet i wynosiły od 154,3 do 171,8 mln złotych.
Do trzech razy sztuka
Wszystko wskazuje na to jednak, że trzecie podejście IWspSZ do zakupu tzw. „małych Mustangów” zakończy się podpisaniem umowy. Odpowiedzialna za postępowanie jest 2 Regionalna Baza Logistyczna. Do 5 marca, czyli ostatniego dnia składania ofert, złożono trzy niepodlegające odrzuceniu. Zgłosiły się: konsorcjum Glomex MS Polska Sp. z o.o. i Glomex MS s.r.o. (na 98,5 mln zł.); spółka Demarko (105,8 mln zł) oraz firma STEELER Marcin Piasecki (99,7 mln zł). Nie oznacza to jednak, że kontrakt zostanie podpisany automatycznie z podmiotem, który zaproponował najmniej. Złożone oferty zostaną ocenione według następujących kryteriów: cena (waga 60 proc.), moc silnika (waga 20 proc.), dodatkowa moc silnika (waga 7 proc.), czas wykonania dodatkowej gwarancji (waga 7 proc.) i czas wykonania naprawy gwarancyjnej na terenie RP (waga 6 proc.).
Jakie samochody mogą zostać wybrane? Tego niestety jeszcze nie ujawniono. Eksperci oceniają jednak, że postawione przez wojsko wymagania spełniają obecnie m.in.: SsangYong Musso, Mitsubishi L200, Nissan Navara, Toyota Hilux, Ford Ranger i Jeep Wrangler.
Kiedy nowe wozy trafią do wojska? Zgodnie z warunkami przetargu, pierwsza partia – 210 sztuk (plus 50 w opcji), ma zostać przekazana polskiej armii do końca 2020 roku. Kolejna transza – 210 sztuk (plus 50 w opcji) – do końca 2021 roku, a ostatnia – 215 sztuk (plus 50 w opcji) do końca października 2022 roku.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze