moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Niezwykłe igrzyska w Wuhan. Choć nie bez zgrzytów

„Operacja Wuhan” zakończyła się sukcesem. Na VII Światowych Wojskowych Igrzyskach Sportowych Biało-Czerwoni zdobyli 60 medali i tak, jak zakładali, uplasowali się w czołowej piątce. Kibicowałem polskiej reprezentacji każdego dnia. Rywalizację żołnierzy na wojskowych igrzyskach miałem okazję obserwować po raz czwarty. I z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że Chińczycy zorganizowali mistrzostwa najbardziej profesjonalnie i z największym przepychem. Czasami zachwycali oprawą, czasami zaskakiwali organizacją, choć nie uniknęli też wpadek.

Na początek warto spojrzeć na igrzyska w Wuhan przez pryzmat liczb. Największe wrażenie robi armia wolontariuszy – 260 tysięcy (tyle mieszkańców ma choćby Gdynia)! Młodzi ludzie czuwali, aby ponad 9 tys. sportowców ze 109 państw (dla porównania, w południowokoreańskim Mungyeong startowało 7 tys. sportowców ze 117 państw) i towarzyszącym im osobom oraz 4 tys. dziennikarzy niczego w Wuhan nie brakowało. Większość zawodników i trenerów mieszkało w 2 tys. apartamentów w specjalnie zbudowanej na igrzyska wiosce olimpijskiej. Nawet w Katarze, gdzie tuż przed chińskimi igrzyskami odbyły się mistrzostwa świata w lekkiej atletyce, zawodnicy nie mieli tak komfortowych warunków.

Podobnie było z baza sportową. Pod tym względem chińskie miasto spokojnie może myśleć w przyszłości o roli gospodarza większej imprezy niż wojskowe igrzyska. Dość wspomnieć, że sportowcy w 10 dyscyplinach walczyli o medale na obiektach, z których na co dzień korzystają studenci. A tych w Wuhan jest aż 1,2 mln. Uniwersyteckie stadiony, areny i hale zresztą wcale nie odbiegały swą okazałością od pozostałych. Znakomitej bazy sportowej można tylko Wuhan pozazdrościć, tak jak i sieci nowoczesnych arterii przecinających miasto. W wielu przypadkach jeden z czterech pasów do jazdy był wyłącznie przeznaczony dla pojazdów obsługujących igrzyska! Dzięki temu przemieszczanie się na porozrzucane po mieście obiekty sportowe nie było uciążliwe.

 

Zdecydowanie Wuhan robiło wrażenie na wszystkich już od samego początku, od przejazdu z lotniska do wioski olimpijskiej czy hoteli. W mieście na każdym kroku widoczne były loga i maskotki igrzysk. Mało tego, wieczorami reklamowano igrzyska ruchomymi obrazami wyświetlającymi się na dziesiątkach wieżowców i budowlach. Niecodzienną diaporamę można było podziwiać z brzegu szerokiej rzeki Jangcy. Na budynkach i mostach wzdłuż jej brzegu zainstalowano ekrany złożone z milionów małych świateł LED. Efektom świetlnym, jak przy diaporamie, towarzyszyły efekty muzyczne. 

Gospodarzom bardzo zależało, aby pokazać się światu z jak najlepszej strony. Przeznaczyli na to wiele pieniędzy. Podobnie, jak w Brazylii w 2011 roku, zakwaterowanie i wyżywienie goście igrzysk mieli za darmo. Tymczasem podczas poprzednich igrzysk wojskowych gospodarze imprezy pokrywali koszty 30 osobom z jednej reprezentacji, a za każdą następną wnosiło się tak zwaną dopłatę w wysokości około 30-40 dolarów dziennie.

Ale oprócz sukcesu organizacyjnego Chińczycy za wszelką cenę chcieli osiągnąć sukces sportowy. Zdobyli aż 239 medali, w tym 133 złote i zdecydowanie triumfowali w klasyfikacji medalowej. Bywało jednak, że starania o zwycięstwo nie zawsze szły w zgodzie z regulaminem. Dlatego bez medalu gospodarze pozostali w biegach na orientację. W zawodach „orientalistów” Chinki zdobyły wprawdzie złoto i srebro, a Chińczycy złoto, ale nie cieszyli się za długo z miejsc na podium. Przedstawiciel Międzynarodowej Federacji Orienteeringu (IOF) udokumentował bowiem oszustwa Chińczyków podczas rywalizacji. Zawodnikom pomagali np. kibice rozstawieni na trasie, poza tym Chińczycy skracali sobie drogę przebiegając przez znane sobie ścieżki, których nie było na mapach! Protesty złożone przez przedstawicieli kilku ekip, w tym z Polski, zostały uznane za zasadne i przedstawiciel Międzynarodowej Federacji Orienteeringu wnioskował o dyskwalifikację nieuczciwych Chińczyków. Ci zaś, aby nieco zatuszować postawę nie fair-play, wycofali się z rywalizacji.

Choć poziom organizacji zawodów był bardzo wysoki, trudno sobie wyobrazić, że gospodarze nie poradzili sobie z przygotowaniem warunków do skakania dla tyczkarzy. Z powodu źle rozstawionych stojaków konkurs rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. To jednak był drobiazg. Tyczkarzom przyszło bowiem biegać po nierównym rozbiegu. Raz mieli z górki, za chwilę pod górkę i trudno im było utrzymać odpowiedni rytm. Mimo tych utrudnień po raz drugi tytuł wojskowego mistrza igrzysk zdobył polski tyczkarz kapral Paweł Wojciechowski. Nasz reprezentant próbował nawet pobić swój rekord CISM (Conseil International du Sport Militaire – Międzynarodowa Rada Sportu Wojskowego) ustanowiony przed ośmioma laty w Rio de Janeiro, ale podczas pierwszej próby pokonania poprzeczki zawieszonej na wysokości 5,82 m pękła mu tyczka. Wyglądało to bardzo groźnie i Polak długo nie schodził z materaca. Tymczasem nie zainteresował się tym żaden przedstawiciel służb medycznych. Upłynął ponad kwadrans zanim jakiś medyk zajął się naszym tyczkarzem...

Mimo tych wpadek, trzeba przyznać, że Chińczycy zorganizowali mistrzostwa najbardziej profesjonalnie i z największym przepychem. Rywalizację żołnierzy o medale wojskowych igrzysk miałem okazję obserwować już po raz czwarty. Wcześniej byłem na dwóch letnich igrzyskach i jednych zimowych. Te z Chin na pewno długo będę pamiętał (i nie tylko dlatego, że sportowcy ustanowili 82 nowe rekordy świata CISM).

A gdzie wojskowi zawodnicy spotkają się za cztery lata? Tradycyjnie na zakończenie igrzysk gospodarze imprezy przekazują flagę CISM kolejnym organizatorom. Tym razem Chińczycy wręczyli flagę… prezydentowi tej organizacji. Oznacza to, że nie ma chętnych do organizacji kolejnej imprezy czterolecia. Paradoksalnie przepych, z jakim pokazali się Chińczycy, ostudził zapał innych państw do roli gospodarza ósmych letnich igrzysk. Czy tej roli podejmie się Katar, jak mówiło się w kuluarach, zobaczymy.

Jacek Szustakowski , dziennikarz portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: Jacek Szustakowski

dodaj komentarz

komentarze


Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
 
Olimp w Paryżu
Fiasko misji tajnych służb
Posłowie o modernizacji armii
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Olympus in Paris
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ciało może o wiele więcej, niż myśli głowa
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Kluczowy partner
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
„Niedźwiadek” na czele AK
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Wiązką w przeciwnika
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Ryngrafy za „Feniksa”
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Chirurg za konsolą
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
Rekord w „Akcji Serce”
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie Pioruny bronią Estonii
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
W drodze na szczyt
Zrobić formę przed Kanadą
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
Zmiana warty w PKW Liban
Więcej powołań do DZSW
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ochrona artylerii rakietowej
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Rosomaki i Piranie
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Kluczowa rola Polaków
Awanse dla medalistów
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Rehabilitacja poprzez sport
Czworonożny żandarm w Paryżu
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Podchorążowie lepsi od oficerów
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO