Budowa nowych niszczycieli min, modernizacja pojazdów podwodnych Gavia, wymiana układów napędowych w trałowcach projektu 207 – na tle mizerii, która ciągle jeszcze panuje w polskiej marynarce, siły przeciwminowe modernizują się w stosunkowo szybkim tempie. Warto przypomnieć, że ORP „Kormoran” uchodzi za najnowocześniejszy niszczyciel min w NATO. Pod względem możliwości prowadzenia wojny minowej, Polska wydaje się więc na dobrej drodze do czołówki Sojuszu.
– Budowane przez nas niszczyciele min zwiastują nadejście nowej generacji – mówił podczas ceremonii wodowania ORP „Albatros” i położenia stępki pod ORP „Mewa” Bartłomiej Pomierski, wiceprezes gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding. Z jak wielkim skokiem technologicznym w porównaniu ze starszymi jednostkami tego typu mamy do czynienia, można się przekonać oglądając ORP „Kormoran”. Pierwszy z okrętów projektu 258 wszedł do służby dwa lata temu i w zgodnej opinii stoczniowców oraz marynarzy uchodzi za najnowocześniejszy niszczyciel min w NATO. Został zbudowany z amagnetycznej stali i wyposażony w elektryczne silniki, co znacząco poprawia bezpieczeństwo operowania w rejonie, gdzie mogą znajdować się miny (obecnie są one detonowane przede wszystkim przez dźwięk albo pole magnetyczne o odpowiednio wysokim natężeniu). „Kormoran” ma nowoczesny system zarządzania walką, zaś serce okrętu, zwane bojowym centrum informacji zostało rozdzielone z mostkiem i ulokowane pod pokładem, w miejscu dodatkowo chronionym. Załoga ma również do dyspozycji pojazdy podwodne kilku typów. Służą do poszukiwania min, ich klasyfikacji, wreszcie – niszczenia. I to być może najbardziej wyrazisty symbol nowych czasów. Bo nowoczesna wojna minowa ma być prowadzona właśnie przy udziale podwodnych dronów i bezzałogowych platform operujących na wodzie. Oczywiście długo jeszcze (albo zgoła nigdy) nie będziemy w stanie do końca zastąpić dobrze wyszkolonych nurków minerów. Ale pewnie wraz z upływem czasu i rozwojem techniki, specjaliści od wojny minowej będą coraz rzadziej zmuszeni ryzykować bezpośrednio swoim życiem.
ORP „Albatros” i ORP „Mewa” powinny wejść do służby odpowiednio w 2020 i 2021 roku. Wcześniej zapewne marynarze z dywizjonów przeciwminowych będą mogli skorzystać ze zmodernizowanych Gavii. Z wyprodukowanych w Islandii podwodnych pojazdów do poszukiwania min polska marynarka korzysta od kilku lat. Teraz urządzenia mają zostać doposażone w nowy moduł, który umożliwi lustrowanie dna dokładnie pod nimi. Dzięki temu przeszukanie wskazanego akwenu zajmie mniej czasu niż dotąd. Na razie marynarka dysponuje dwoma Gaviami. Niewykluczone jednak, że wkrótce dołączą do nich kolejne. Możliwe, że znajdą się w wyposażeniu budowanych właśnie niszczycieli min...
Do tego dodajmy jeszcze nowe zespoły napędowe, które mają zostać zainstalowane w trałowcach projektu 207. Stare niemieckie konstrukcje zajmą nowoczesne, również produkcji niemieckiej, oparte na silnikach MTU Friedrichshafen. Taką właśnie modernizację zdążył już przejść okręt ORP „Drużno”. Cały projekt obejmuje dziewięć jednostek. Po zmianie wydłuży się żywotność okrętów, a jednocześnie marynarze zyskają łatwiejszy dostęp do części zamiennych.
Składając to wszystko w całość można dojść do wniosku, że na tle sprzętowej mizerii panującej w marynarce, polskie siły przeciwminowe mają się całkiem nieźle. A do tej układanki wypada jeszcze dodać ośrodki badawcze i rodzimy przemysł okrętowy, które na tym boomie mogą skorzystać. Od pewnego czasu ze stoczni Remontowa Shipbuilding docierają sygnały, że projekt Kormoran II wywołał zainteresowanie u potencjalnych kontrahentów poza Polską. Jednocześnie Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej, który również ma swój udział w tworzeniu nowych niszczycieli min, intensywnie pracuje też nad lekkim trałem niekontaktowym MLM oraz demonstratorem tego typu technologii. Międzynarodowy projekt jest koordynowany przez Europejską Agencję Obrony (EDA).
Tak więc, jeśli chodzi o możliwości prowadzenia wojny minowej i rozwój związanych z tym technologii, malkontenci nie powinni narzekać: Polska wydaje się być na dobrej drodze do natowskiej czołówki.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze