moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pomost dla przemysłu

Premier: „To utrzymanie umiejętności”. Minister obrony narodowej: „To zdolność pomostowa”. Zarówno szef rządu Mateusz Morawiecki, jak i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, zgodnie podkreślali, iż podpisanej umowy w sprawie modyfikacji ponad trzystu czołgów T-72, nie należy traktować w kategoriach budowania nowego potencjału bojowego rodzimej armii. W niej chodzi o przemysł – o należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej tzw. pancerne spółki, czyli poza Bumarem-Łabędy, także OBRUM oraz Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne. Za kilka lat mają się one podjąć ogromnego wyzwania, jakim będzie produkcja czołgu nowej generacji. Kontrakt na remonty i modyfikację T-72, ma im pomóc w dotrwaniu do tego momentu w jak najlepszym stanie. Szczególnie dotyczy to Łabęd.

To na pewno jest jedna z większych umów zbrojeniowych podpisanych w ostatnich miesiącach, a dla gliwickich Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy S.A., które choć występują w niej tylko jako członek konsorcjum, to jednak mają wykonywać gros prac, jedna z najważniejszych. W obecności premiera Mateusza Morawieckiego oraz szefa resortu obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, w Łabędach został podpisany wart 1 mld 750 mln złotych kontrakt na remont wraz z modyfikacją 318 czołgów T-72.

Słowo modyfikacja ma tutaj ogromne znaczenie. Oznacza bowiem, że choć mamy do czynienia z ulepszeniem tanków, to mowa o dość ograniczonym zakresie prac. Minister Błaszczak zdradził, że będą one dotyczyć zasadniczo dwóch obszarów – optoelektroniki oraz łączności. Poza tym, czołgi mają zostać przywrócone do pełnej sprawności, czyli mówiąc kolokwialnie, wyremontowane.

 

Ktoś więc słusznie zauważy, że mając to na uwadze, trudno traktować ten kontrakt w kontekście działań przełomowych dla zdolności bojowych Sił Zbrojnych RP. Podstawowymi i najnowocześniejszymi czołgami naszych wojsk lądowych są bowiem obecnie Leopardy 2, których mamy prawie dwieście pięćdziesiąt sztuk, w dwóch wersjach - starszej 2A4 (przechodzącej właśnie modernizację do standardu Leopard 2PL) i nowszej 2A5. A także nieco ponad 230 czołgów PT-91 Twardy. T-72, których w zasobach wojska jest około 500, są więc tylko ich uzupełnieniem. Ważnym, ale tylko uzupełnieniem.

Fot. Leszek Chemperek/CO MON

Dlaczego więc umowa na ich modyfikację jest tak ważna? Na to pytanie dość zgodnie odpowiedzieli premier i minister. Pierwszy mówił o „utrzymaniu umiejętności”, a drugi o „zdolnościach pomostowych”. Gdzie? W rodzimym przemyśle zbrojeniowym, a konkretniej w należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej tzw. pancernych spółkach, czyli poza Bumarem-Łabędy, także w OBRUM oraz Wojskowych Zakładach Motoryzacyjnych. Wymienione podmioty za kilka lat mają podjąć się ogromnego wyzwania, jakim będzie produkcja czołgu nowej generacji mającego zastąpić PT-91 i T-72. Kontrakt na remonty i modyfikację tych ostatnich ma pomóc państwowym spółkom dotrwać do tego momentu w jak najlepszym stanie. Szczególnie to dotyczy Łabęd, które mówiąc delikatnie, nie są w najlepszej kondycji.

Uważam, iż modyfikacja T-72 jest dobrym pomysłem. Dobrym nie tylko dla przemysłu, który dostał dość lukratywne zlecenie na sześć lat – swoją drogą to wskazuje, ile jeszcze możemy poczekać na Wilka. Ale to też dobra informacja dla polskiej armii. Nie, nie ze względu na imponujące zdolności bojowe wyremontowanych T-72. Bądźmy poważni, to nie będą Leopardy 2. To nawet nie będą Twarde. Gdyby ulepszyć system kierowania ogniem i pancerz, to może, ale to inna bajka.

Kluczem do pozytywnej oceny umowy jest to, że zapewni ona utrzymanie zdolności produkcyjnych i konstrukcyjnych w Łabędach. Tak, wiem, że Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne trzymają się mocno i na nich można byłoby oprzeć produkcję Wilka. Jednak zdecydowanie uważam, że jeśli poważnie myślimy o jego wytwarzaniu w Polsce, to nie możemy zawierzać tego tylko zakładom w Poznaniu. To niezasadne. Zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, jak i strategicznego. Produkując Wilka ktoś musi zajmować się przecież Leopardami 2. Remontować je i serwisować. Wojsko ma swoje zasoby. Racja. Ale na czas W, potrzebuje przemysłu. Gdyby Łabędy upadły, zostalibyśmy z jednym zakładem przemysłowym zdolnym podołać temu zadaniu. Ciut za mało, jak na 700800 czołgów w linii, jakie musimy mieć.

Krzysztof Wilewski , publicysta portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: Leszek Chemperek/ CO MON

dodaj komentarz

komentarze

~Scooby
1563894420
.I.
E7-FB-39-3A

Ogień Czarnej Pantery
 
Norwegowie na straży polskiego nieba
Setki cystern dla armii
Olimp w Paryżu
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Transformacja dla zwycięstwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ostre słowa, mocne ciosy
„Szczury Tobruku” atakują
Determinacja i wola walki to podstawa
Terytorialsi zobaczą więcej
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Olympus in Paris
Aplikuj na kurs oficerski
Transformacja wymogiem XXI wieku
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Zyskać przewagę w powietrzu
Czworonożny żandarm w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Polskie „JAG” już działa
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Jesień przeciwlotników
Co słychać pod wodą?
Zmiana warty w PKW Liban
Karta dla rodzin wojskowych
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
„Jaguar” grasuje w Drawsku
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Medycyna „pancerna”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jaka przyszłość artylerii?
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Pożegnanie z Żaganiem
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Mniej obcy w obcym kraju
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO