moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Pół wieku podwodnej edukacji

Pokaz ewakuacji z kabiny zatopionego śmigłowca, prezentacja uzbrojenia, jakim dysponują komandosi z Formozy, oraz możliwość wejścia na pokład okrętów ratowniczych i niszczyciela min ORP „Kormoran”. W ten sposób obchodzono dziś  50. rocznicę utworzenia Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków Wojska Polskiego w Gdyni. To jednostka unikatowa w polskiej armii.

– Nasz ośrodek nie odbiega poziomem od innych tego typu placówek działających w państwach NATO – zapewnia kmdr por. Robert Szymaniuk, komendant Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków WP. Dziś namiastkę możliwości OSNiP mieli okazję zobaczyć wszyscy, którzy pojawili się na imprezie z okazji 50. rocznicy powołania ośrodka. Z myślą o gościach przygotowany został między innymi pokaz METS-a, czyli symulatora tonącego śmigłowca. Umieszczona na wysięgniku kabina wpada do basenu i obraca się do góry dnem, znajdujący się wewnątrz lotnicy zaś muszą jak najszybciej wydostać się na powierzchnię. Na tym jednak nie koniec. – Organizując festyn, skorzystaliśmy z pomocy jednostek, które na co dzień z nami współpracują – mówi por. mar. Michał Drabarczyk, rzecznik OSNiP. Dlatego też dla zwiedzających zostały otwarte pokłady okrętów ratowniczych ORP „Lech” i ORP „Zbyszko” oraz najmłodszej jednostki polskiej marynarki – niszczyciela min ORP „Kormoran”. Były też pokazy sprzętu komandosów morskich z Formozy, Grupy Nurków Minerów z 13 Dywizjonu Trałowców oraz Brzegowej Grupy Ratowniczej. Można też było przepłynąć się po gdyńskim porcie łodzią minerską.

 

Carski wzorzec

Choć ośrodek świętuje 50-lecie, jego korzenie sięgają jeszcze przedwojennej Polski. Przypominają o tym na przykład czarno-białe fotografie rozwieszone w korytarzu, który prowadzi do gabinetu komendanta. Widać na nich nurków w gumowych kombinezonach i ogromnych miedzianych hełmach z szybkami. Dawny sprzęt można oglądać w sali tradycji. Na pomysł zorganizowania oddziału specjalistów od wykonywania zadań pod wodą wpadł kmdr por. Witold Żelechowski. – Miał on za sobą służbę w carskiej flocie, nurkował na Morzu Czarnym. W 1919 roku zdołał przekonać jednego z twórców naszej marynarki, szefa Departamentu Spraw Morskich, płk. Jerzego Świrskiego, że to naprawdę ważne – opowiada kmdr por. Szymaniuk. Nurkowie, jak dowodził, mogą pomóc w udrażnianiu i rozbudowie infrastruktury portowej, a nawet akcjach ratunkowych. Dwa lata później specjalistyczny kurs ukończyli pierwsi polscy marynarze. W 1924 roku została powołana Szkoła Nurków przy Kierownictwie Robót Nurkowych, po następnych dwóch latach zaś w siłach morskich istniał już Oddział Nurków Dowództwa Flotylli w Gdyni. Służący w nim marynarze korzystali między innymi z motorówki bazy noszącej nazwę „Nurek”. W połowie lat 30. zastąpił ją wyspecjalizowany okręt o tej samej nazwie.

W 1945 roku w Gdyni powstał Oddział Ratowniczy Marynarki Wojennej, którego zadaniem było ratowanie życia i mienia na Bałtyku. To właśnie z niego blisko 20 lat później został wyłoniony Ośrodek Szkolenia Specjalistów Ratownictwa, który dał początek OSNiP. Kolejne lata upłynęły pod znakiem rozwoju jednostki. Rozbudowane zostały należące do niej koszary oraz zaplecze techniczne i gospodarcze. Wkrótce szkolący się marynarze wyjechali na swój pierwszy poligon – ćwiczyli na Wiśle w okolicach Tczewa oraz na jeziorze Godziszewo. Potem w ramach treningu, ale też społecznej misji, prowadzili prace podwodne na rzecz cywilnych instytucji, między innymi Stoczni Gdańskiej, Elektrowni Szczytowo-Pompowej w Żarnowcu czy Instytutu Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk. Dziś OSNiP to jednostka unikatowa w polskiej armii.

Ośrodek o dwóch filarach

– Nasze główne zadanie polega na prowadzeniu szkoleń ratowniczych i nurkowych na potrzeby całych sił zbrojnych. Drugiej takiej placówki w polskim wojsku nie ma – przyznaje kmdr por. Szymaniuk. W nowoczesnym kompleksie, zwanym „spluwaczkami”, załogi okrętów podwodnych trenują ewakuację z pokładu uszkodzonej jednostki. Umożliwia to głęboki na osiem metrów, cylindryczny basen, który został podzielony na dwie części. Mniejsza znajduje się u dołu, woda początkowo wypełnia ją tylko do połowy. Kiedy jej poziom wzrośnie, a ciśnienie wewnątrz się wyrówna, ćwiczący otwierają właz ponad ich głowami i wchodzą do drugiej części basenu, imitującej morską toń. A potem ruszają ku górze. Marynarze z ORP „Orzeł” wypływają powoli, trzymając się bojrepu, czyli specjalnej liny. Po drodze robią przystanki. Ci z Kobbenów napełniają powietrzem skafander ratunkowy i zostają wystrzeleni na powierzchnię. – Każdy z podwodniaków raz na kilka lat musi zaliczyć pięciodniowy kurs. Co roku przez jeden dzień jest zobowiązany odświeżać zdobyte podczas niego umiejętności – informuje por. mar. Dariusz Świerzb, wykładowca-instruktor Cyklu Szkolenia Ratowniczego.

Tymczasem w głównym kompleksie ośrodka obowiązkowe szkolenia z samoratowania na morzu zaliczają wojskowi lotnicy. W głębokim na dziesięć metrów basenie uczą się, w jaki sposób korzystać z tratw jedno- i wieloosobowych, jak wyswobodzić się z ciągniętego po wodzie spadochronu oraz jak wydostać się z kabiny zatopionego śmigłowca. Skaczą z czterometrowej rampy i wspinają się na nią po sztormtrapie oraz specjalnej siatce. Dodatkową przeszkodą dla nich są warunki, które można stworzyć w hali i samej niecce basenu: fale, wiatr, opady deszczu, zaciemnienie. W OSNiP sposoby przetrwania na morzu ćwiczą załogi okrętów nawodnych, a od pewnego czasu instruktorzy placówki prowadzą również jednodniowe kursy dla żołnierzy, którzy biorą udział w kursie SERE.

W ośrodku prowadzone jest szkolenie dla nurków na potrzeby całych sił zbrojnych. Edukacja rozpoczyna się od kursu na kwalifikacje młodszego nurka, pomyślne jego ukończenie otwiera drogę do podjęcia szkolenia na kolejny stopień w określonej specjalizacji. – Przygotowujemy do służby minera, nurka inżynierii oraz ratownictwa – wylicza por. mar. Krzysztof Ossowski, szef sekcji nurków minerów i inżynierii Cyklu Nurkowego. Ostatnim szczeblem kwalifikacji jest stopień starszego nurka. Do tego dochodzą jeszcze kursy dla kierowników nurkowań czy operatorów komór dekompresyjnych.

Kursy rozpoczynają się od wykładów. Potem nurkowie przechodzą na baseny, gdzie w zależności od stopnia zaawansowania uczą się samego pływania pod wodą, korzystania z różnego rodzaju sprzętu, przechodzenia z powietrza na mieszaniny oddechowe. Dowiadują się też, co zrobić, gdy na przykład stracą maskę albo gdy dojdzie do awarii zaworu podającego powietrze. Ostatnim elementem jest tzw. zaliczanie głębokości na Bałtyku. Kursanci muszą kilkakrotnie schodzić na głębokość graniczną dla stopnia, o który się ubiegają, czyli od 20 do ponad 60 metrów.

– Od czasów komandora Żelechowskiego w nurkowaniu zmieniło się bardzo wiele. Z drugiej jednak strony jego istota pozostaje niezmienna. Wystarczy spojrzeć w zapiski komandora i sprawdzić, jakie problemy go nurtowały – podkreśla kmdr por. Szymaniuk. Nurek musi cieszyć się dobrym zdrowiem i być gotowy na dyskomfort wynikający z panującego pod wodą ciśnienia, chłodu i ciemności, które na Bałtyku zalegają już na stosunkowo niewielkich głębokościach.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: OSNiP, st. chor. mar. W. Kawczyński

dodaj komentarz

komentarze

~Piotr Łuniewski
1528775820
Chwała Marynarzom!
80-8D-1F-12

Szwedzkie Gripeny włączą się w ochronę sojuszników
 
Budynki jak z klocków
Historyczne odkrycie! Wojskowy sztandar ukryto niemal 90 lat temu
Wojsko zaprasza na poligon
Pierwszy szwedzki okręt w natowskim zespole
Zginęli, bo walczyli o wolną Polskę
Przerwany lot „Orlika”
Szachownica dla F-35 w nowej odsłonie
Trio na medal
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Wicepremier Kosiniak-Kamysz na spotkaniu ministrów obrony E5
Polska i Litwa – łączy nas bezpieczeństwo
Pod polskim dowództwem
Panczeniści nie zawiedli
WOT uczy się wspinaczki od kpr. Mirosław
Kwanty, czyli Polska buduje cyberodporność
Na lodzie, a szybcy i na medal
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Gavia – od Bałtyku po ocean
Gladius rozpoznaje i uderza
Zmiana warty na Sycylii
Wojskowe emerytury w górę
„Do obrony użyjemy każdego środka”
UBM trafi do Jarocina
30 mld zł z KPO na wydatki na obronność
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Rajd pamięci
Pilnujemy bezpieczeństwa na Bałtyku
Niezawiniona śmierć niezłomnego gen. Fieldorfa
Pokój w Ukrainie bliżej? Amerykanie są dobrej myśli
Inwestycja MON-u szansą dla lokalnej społeczności
Szybkość reakcji i bezpieczeństwo to podstawa
Wicepremier Kosiniak-Kamysz na spotkaniu z samorządowcami
Under Polish Command
„Trenuj z wojskiem” po raz szósty
Grot dla cywilów
Kłopotliwe pamiątki na morskim dnie
Trump i Putin rozmawiali o wojnie w Ukrainie
„Joanna Mała” większa i nowocześniejsza
„Bracia, do broni! Assalto!”, czyli Kościuszko na Cytadeli
Waszyngton mówi Moskwie „sprawdzam”. Co zrobi Władimir Putin?
Strzelanie w Orzyszu, czyli Leopardy w akcji
Podchorążowie z Wrocławia ćwiczyli w Ustce z przeciwlotnikami
Polski rząd z dyplomatyczną ofensywą
Premier Tusk: Zaczynamy wyścig o bezpieczeństwo
„Ostatnia szarża”, czyli ułani kończą w wielkim stylu
Wodowanie „Rybitwy”
Mieliśmy rok rekordowych podwyżek. Czy będzie powtórka?
„Aleo Mout”, czyli odzyskać miasto
Nowy inspektorat w Dowództwie Generalnym
Pierwszy dorosły obowiązek
Kosiniak-Kamysz: Musimy wywierać presję na Rosję
Nowe legitymacje dla weteranów
Putin już nie dotrzymał danego Trumpowi słowa
Szer. rez. Jakub Szymański mistrzem Europy
Niewiadów na amunicyjnym szlaku
Zasady doręczania powołań – co się zmieniło?
AMW rozwija się
Foch stawia warunki
Rosja chce od USA gwarancji bezpieczeństwa kosztem Ukrainy
Szwedzki game changer w Cyfrowej Brygadzie
Sojusz na niepewne czasy
Walka w półcieniu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO