Armia stopniowo wymienia zagraniczne urządzenia do obsługi technicznej samolotów na polskie konstrukcje. Dotyczy to przede wszystkim obsługi myśliwców F-16 i samolotów Hercules. Kilka dni temu MON podpisało umowę na kupno nowych dystrybutorów prądu, tlenu i powietrza. Nowy sprzęt wart 10 mln zł dostarczy Wojskowe Centralne Biuro Konstrukcyjno-Technologiczne.
Nasze siły powietrzne mają 48 wielozadaniowych myśliwców F-16 wyprodukowanych przez koncern Lockheed Martin. Z czego 36 jest w wersji jednomiejscowej (bojowej) F-16C Block52+, a 12 to dwumiejscowe (szkolne) F-16D Block52+. Do ich technicznej obsługi, czyli m.in. dostarczania przed startem prądu, tlenu i powietrza, są używane przede wszystkim urządzenia amerykańskie. Podobnie jest w przypadku wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych samolotów transportowych C-130 Hercules (wojsko ma ich pięć).
Jednak tego typu urządzenia powinny być z przyczyn strategicznych (np. dostępu do serwisu i części zamiennych) krajowej produkcji. Dlatego Ministerstwo Obrony Narodowej od kilku lat stopniowo wymienia zagraniczny sprzęt na konstrukcje produkowane przez polskie firmy.
We wrześniu podczas targów zbrojeniowych w Kielcach Inspektorat Uzbrojenia podpisał z Wojskowym Centralnym Biurem Konstrukcyjno-Technologicznym umowę na dostawę dla polskiej armii lotniskowego urządzenia do zasilania elektroenergetycznego samolotów LUZES V/N. Kontrakt wart jest 2,7 mln zł. Natomiast na początku października MON zamówił w spółce należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej kolejnego LUZES-a, który służy do zasilania w prąd samolotów przed startem, a także cztery inne urządzenia. Kupiono: dwa lotniskowe dystrybutory tlenu LDT/N oraz dwa lotniskowe dystrybutory powietrza LDP/N. Kontrakt, który ma być zrealizowany do końca roku, wart jest ponad 10 mln zł.
Przedstawiciele WCBKT podkreślają, że spółka oferuje szeroki asortyment urządzeń do obsługi nowoczesnych samolotów i wciąż pracuje nad nowymi rozwiązaniami. Lotniskowy zasilacz hydrauliczny LZH/N 2, opracowany przez inżynierów z Warszawy, został nagrodzony Defenderem podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego. – To jedyne polskie urządzenie, które może z powodzeniem zastąpić amerykańskie zasilacze hydrauliczne przeznaczone dla instalacji o bardzo wysokim ciśnieniu, które montuje się w samolotach produkowanych w USA – podkreślał Jan Adam Dolaniecki, szef Działu Sprzedaży WCBKT SA. Dodał, że polskie rozwiązania są zdecydowanie tańsze od zagranicznych, również w codziennej eksploatacji.
Polska armia została już wyposażona w zasilacze LZH/N 2.
autor zdjęć: st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/ Combat Camera DORSZ, Krzysztof Wilewski
komentarze