moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Morskie i powietrzne oblicze DSEI

Jakie to wielkie! To pierwsza myśl, która przychodzi do głowy, gdy wkracza się na teren Defence Systems and Equipment International. Centrum wystawiennicze, w którym odbywają się londyńskie targi zbrojeniowe, jest gigantyczne. 100 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej w dwóch ogromnych halach o długości 600 metrów każda. Do tego jeszcze tysiące metrów ekspozycji zewnętrznej, rozciągającej się nawet na 2 km nabrzeża. I to właśnie na tej, „pozahalowej” części DSEI, skupiłem swoją uwagę pierwszego dnia targów.

Ogromne hale wystawowe są w tym roku wypełnione prawie w całości. A pamiętam doskonale, że gdy byłem na tych targach po raz ostatni w 2011 roku, całkowicie zajęta była jedna z nich, a druga tylko w połowie. Pamiętam również doskonale, co mnie wówczas mocno zdziwiło z perspektywy naszych kieleckich targów, że na zewnątrz wystawiono jeden model samolotu, i to wszystko. No oczywiście oprócz okrętów wojennych, których kilka zacumowało przy pobliskim nabrzeżu – Royal Victoria Dock.

Podczas tegorocznych DSEI na każdym kroku widzę jak mocno rozrosła się ta impreza przez ostatnie dwie edycje (organizowana jest co dwa lata). O tym, co ciekawego pokazuje przemysł obronny w gigantycznych halach, napiszę więcej jutro. Dziś skoncentruję się na tym, co można zobaczyć na „zewnątrz” ExCeLa, a co w dużym skrócie można opisać jako latające i pływające.

Przede wszystkim, gdzie są drony? Branżowe imprezy wystawiennicze przyzwyczaiły mnie do tego, że wszędzie znajdują się latające bezzałogowce. Małe i duże, rozpoznawcze i bojowe, taktyczne i operacyjne, wiropłaty i klasyczne konstrukcje płatowe. A tutaj nie został pokazany żaden z nich! A przecież to idealne miejsce do prezentacji tych największych – operacyjnych zwiadowców, takich jak RQ-4 Global Hawk, czy nieco mniejszych, jak Watchkeeper. Dodam, że w środku hal dronów też jak na lekarstwo. Największymi statkami powietrznymi eksponowanymi na targach są więc brytyjskie Panavia Tornado i szwedzki Gripen, a dokładniej – pomalowany na czarno model Aggressor. Skąd taka nazwa? To samolot, który został konstrukcyjnie przystosowany do odgrywania roli „nieprzyjaciela” dla maszyn NATO-wskich.

Poza wymienioną dwójką, samolotów na DSEI nie ma. Są za to, i to dość licznie, śmigłowce. Dwie wersje śmigłowca Wildcat – Mk 1 i Mk 2 (jedna morska, druga wielozadaniowa), dwa śmigłowce morskie Merlin – jeden w wersji Mk 2, drugi Mk 4, najnowocześniejsza maszyna uderzeniowa brytyjskiej armii, czyli Apache AH-64D, a także transportowy Chinook (chyba prosto z Afganistanu, bo w kolorach pustynnych) oraz wielozadaniowy amerykański Black hawk.

Najciekawszą częścią „zewnętrzną” targów nie są jednak śmigłowce, mimo iż z pewnością nie zabraknie osób twierdzących inaczej, lecz prezentujące się dumnie przy nabrzeżu Royal Victoria Dock okręty oraz łodzie. Tych pierwszych jest w tym roku siedem. Najwięcej oczywiście wystawiła Wielka Brytania, bo pięć: HMS „Argyll” – czyli fregatę typu 23 „Duke”, HMS „Cattistock” – niszczyciel min, HMS „Mersey” – rzeczny okręt patrolowy, HMS „Puncher” – patrolowiec, oraz HMS „Trumpeter” – patrolowiec szkoleniowy. Poza nimi przy dokach przy Excelu zacumowały belgijski patrolowiec BNS „Pollux” oraz irlandzka jednostka tej samej klasy LE „Samuel Beckett”.

Z wymienionych okrętów najwięcej uwagi przykuwa oczywiście największy, HMS „Argyll”. To najstarsza z trzynastu fregat typu 23 „Duke”, które posiada Royal Navy. Jej budowa rozpoczęła się w 1991 roku, a do służby ta jednostka weszła w 1994 roku. Okręt ma 5400 ton wyporności, 133 metry długości i może osiągać prędkość około 30 węzłów. Kilka lat temu „Argyll” został gruntownie zmodernizowany. Zainstalowano na nim wówczas m.in. nową trójwspółrzędną stację radiolokacyjną typu 997 Artisan, która umożliwia wykrywanie jednostek nawodnych i statków powietrznych z aż 200 kilometrów. Zmodernizowano również uzbrojenie okrętu, wyposażając go m.in. w nowe pociski przeciwlotnicze Sea Ceptor, którymi można zwalczać samoloty i śmigłowce oddalone o mniej więcej 25 kilometrów.

Oprócz okrętów przy nabrzeżu targowym prezentowane są również różnego typu łodzie, od niewielkich pontonów desantowych po konstrukcje znacznie większe, które mogą odgrywać rolę przybrzeżnych patrolowców, dysponując – gdy zajdzie taka potrzeba – sporą siłą ognia.

Reasumując, DSEI to nie tylko jedna z największych wystaw zbrojeniowych na świecie. To również jedne z najbardziej uniwersalnych, jeśli chodzi o tematykę, targów. A ekspozycja zewnętrzna, z okrętami wojennymi, jest jej zdecydowanym atutem, stawiającym ją ponad paryskimi Eurosatorami, z którymi DSEI tak zacięcie od kilku dekad rywalizują.

Krzysztof Wilewski , publicysta portalu polska-zbrojna.pl

autor zdjęć: Krzysztof Wilewski

dodaj komentarz

komentarze


Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
 
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Terytorialsi zobaczą więcej
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Olimp w Paryżu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
„Szczury Tobruku” atakują
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Ogień Czarnej Pantery
Zyskać przewagę w powietrzu
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
„Jaguar” grasuje w Drawsku
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Transformacja wymogiem XXI wieku
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Homar, czyli przełom
Olympus in Paris
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pożegnanie z Żaganiem
Ostre słowa, mocne ciosy
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Polskie „JAG” już działa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wybiła godzina zemsty
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Zmiana warty w PKW Liban
Medycyna „pancerna”
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Co słychać pod wodą?
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Karta dla rodzin wojskowych
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Determinacja i wola walki to podstawa
Setki cystern dla armii
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Aplikuj na kurs oficerski
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Bój o cyberbezpieczeństwo
Jesień przeciwlotników
Mniej obcy w obcym kraju
Czworonożny żandarm w Paryżu
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO