UKART-2, czyli odporny na warunki atmosferyczne i zakłócenia elektromagnetyczne uniwersalny kalkulator artyleryjski, zespół kamer do zestawu przeciwlotniczego Poprad oraz NIMAX, czyli stacja kontrolno-pomiarowa do gogli noktowizyjnych. To kolejne trzy produkty wyróżnione w tym roku na targach MSPO w Kielcach nagrodami Defender.
Defenderami, czyli nagrodami Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, od dwudziestu lat są wyróżniane najbardziej perspektywiczne i najbardziej innowacyjne produkty militarne prezentowane na kieleckich targach. W tym roku otrzymało je dziesięć produktów. Cztery z nich już zaprezentowaliśmy na łamach portalu polska-zbrojna.pl. Dziś kolejna trójka.
Zapasowe rozwiązanie
Każdy miłośnik historii polskiego oręża dobrze pamięta scenę z ekranizacji Sienkiewiczowskiego Potopu, kiedy to Andrzej Kmicic, podczas obrony Jasnej Góry, strzela z armaty, a po niecelnym wystrzale koryguje ustawienia armaty na oko i ponownie oddaje strzał. Tym razem celny. Współczesna artyleria nie polega już na zdolnościach żołnierzy, lecz na matematyce. Obliczanie nastaw działa przy określonym typie pocisku i użytego ładunku odbywa się dziś z użyciem komputerów. A w przypadku polskiej armii – zautomatyzowanego systemu dowodzenia i kierowania ogniem Topaz.
Jego producent, firma WB Electronics, na tegorocznym MSPO pokazała UKART-2, czyli uniwersalny kalkulator artyleryjski. Jak wyjaśnia Marek Wiśniewski, szef biura projektów WB Electronics, za pomocą tego urządzenia można obliczyć nastawy dla wszystkich typów dział znajdujących się w wyposażeniu polskiej armii. Po co ono naszym artylerzystom, skoro mają Topaza? – To jest zabezpieczenie, na wypadek gdyby Topaz z jakiegoś powodu, np. awarii lub celowanego działania przeciwnika, przestał działać. Wówczas artylerzyści, mając taki kalkulator, mogą nie tylko wyliczyć nastawy dla pojedynczego działa czy całego ugrupowania bojowego, lecz także, podobnie jak ma to miejsce w Topazie, skorelować to z sytuacją taktyczną odwzorowaną na cyfrowych mapach – komentuje Marek Wiśniewski.
Innowacyjność UKART-2 doceniło jury konkursu Defender, nagradzając urządzenie statuetką „Obrońcy” w kategorii „Środki walki rodzajów wojsk”.
Oczy Poprada
Samobieżny zestaw rakietowy Poprad to opracowany przez inżynierów z firm wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, przede wszystkim ze spółek PIT Radwar i Mesko, system obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu klasy VSHORAD (very short range air defence). Ponieważ jego orężem są rakiety przeciwlotnicze Grom, można nim wykrywać, śledzić i zwalczać cele oddalone około 5,5 kilometra i lecące na wysokości od 400 do 3500 metrów.
Jego twórcy podkreślają, że Popradem można skutecznie zwalczać samoloty, drony i śmigłowce, nawet gdy te stosują środki walki radioelektronicznej i np. zakłócają radary systemów przeciwlotniczych. Jest to możliwe dzięki zaawansowanej głowicy optoelektronicznej, która powstała w Przemysłowym Centrum Optyki SA (PCO SA), a która potrafi wypatrzyć nieprzyjaciela z dużej odległości, zarówno w dzień, jak i w nocy, nawet przy bardzo złej pogodzie. – To urządzenie, które swoją klasą dorównuje, a w wielu zakresach przewyższa, rozwiązania zachodnie. To jest polska myśl techniczna, z której możemy być dumni – podkreśla prezes PCO Ryszard Kardasz.
Poprady już niedługo trafią do uzbrojenia polskiej armii. Pod koniec 2015 roku Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał z PIT Radwarem wartą ponad miliard złotych umowę na dostawę siedemdziesięciu siedmiu sztuk tej broni. Pierwsze systemy powinny zostać przekazane polskiemu wojsku w przyszłym roku. Podczas MSPO w Kielcach układ optoelektroniczny Popradów zdobył Defendera w kategorii „Środki walki rodzajów wojsk”.
Serwis gogli noktowizyjnych
Gogle noktowizyjne to obecnie jedno z podstawowych urządzeń w żołnierskim ekwipunku. Niestety słabością wszystkich rozwiązań tego typu, zarówno polskich, jak i zagranicznych, jest duża podatność na rozkalibrowanie i uszkodzenie podzespołów optoelektronicznych umożliwiających widzenie w ciemnościach. Kluczową sprawą jest więc regularna kontrola gogli – czy działają właściwie, i jeśli nie, ich regulacja bądź naprawa.
Specjaliści z firmy Inframet opracowali urządzenie, które w pełni automatyzuje ten proces. – NIMAX umożliwia pomiar kluczowych parametrów sprzętu noktowizyjnego, takich jak wzmocnienie jaskrawości, pole widzenia, błąd kolimacji, nierówność wzmocnienia, pobór prądu, pobór mocy, rozdzielczość, w tym centralna, peryferyjna oraz wysokiego poziomu oświetlenia. Poza tym możemy nim mierzyć jakość obrazu, w tym szare punkty i szum przestrzenny – wylicza Krzysztof Zaleski z firmy Inframet.
Wprowadzony na rynek w ubiegłym roku NIMAX trafił już do wyposażenia kilku armii na świecie. Być może również polskiej. Firma nie zdradza tego jednak, informując jedynie, że zamówiły go podmioty z Hiszpanii, Francji, Grecji, Indii, Polski oraz Estonii. Innowacyjność NIMAX-a doceniło również jury tegorocznego konkursu Defender, przyznając urządzeniu nagrodę w kategorii „Sprzęt pozostały”.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze