IP-Krypto to jedyne polskie urządzenie do szyfrowania ruchu w sieciach teleinformatycznych, które ma certyfikat Służby Kontrwywiadu Wojskowego do klauzuli „tajne”. Uniwersalny wielolufowy karabin maszynowy (WLKM) kalibru 12,7 mm może być instalowany na łodziach, śmigłowcach i pojazdach. Pierwszy produkt dostał nagrodę prezydenta, drugi – szefa MON.
Organizowany od 1993 roku Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego to trzecie największe (pod względem liczby wystawców) targi zbrojeniowe w Europie. Od 1997 roku podczas MSPO są przyznawane Defendery, czyli wyróżnienia dla najbardziej perspektywicznych i innowacyjnych produktów militarnych. Swoje nagrody – za rozwiązania, które w największym stopniu zwiększają bezpieczeństwo polskich żołnierzy – przyznają też zwierzchnik sił zbrojnych oraz szef resortu obrony narodowej.
Nagroda Prezydenta RP
W tym roku prezydent Andrzej Duda zdecydował, że wyróżni opracowane przez inżynierów z Wojskowego Instytut Łączności z Zegrza Południowego urządzenie IP-Krypto. Jak podkreśla dr Marek Różycki, dyrektor WIŁ, prace nad nowym, polskim szyfratorem, którego będzie można używać do kodowania transmisji danych w sieciach teleinformatycznych mających klauzulę „tajne”, rozpoczęto w Instytucie dziesięć lat temu. Badania nabrały tempa w 2009 roku, kiedy placówka otrzymała na ten cel dofinansowanie z Ministerstwa Obrony Narodowej w wysokości pięciu milionów złotych. Efekt prac badawczo-rozwojowych zaprezentowano pod koniec 2014 roku, a rok później polska armia otrzymała partię IP-Krypto. – To obecnie jedyne krajowe urządzenie do szyfrowania ruchu w sieciach IP, które ma certyfikat Służby Kontrwywiadu Wojskowego uprawniający do stosowania go w sieciach o klauzuli „tajne” – mówi Marek Różycki. Podkreśla, że IP-Krypto nie ogranicza przepustowości sieci teleinformatycznej, którą zabezpiecza, gdyż zapewnia szybkość transferu danych do 40 Mbit/s. – A ponieważ ma odporność i wytrzymałość grupy N.7, można je zainstalować także w pojazdach, transporterach czy czołgach – zaznacza, wyjaśniając, że zdecydowana większość zaawansowanych urządzeń kryptograficznych jest bardzo wrażliwa na trudne warunki eksploatacyjne, przez co ciężko użytkować je w warunkach polowych. IP-Krypto nie ma tych ograniczeń.
Dyrektor WIŁ dodaje, że na zlecenie polskiej armii specjaliści z Instytutu pracują nad kolejnymi rozwiązaniami tego typu, na przykład nad szyfratorem do kodowania połączeń telefonicznych oraz urządzeniem do zabezpieczenia transmisji danych w sieciach radiowych (również do klauzuli „tajne”).
Laur od ministra obrony narodowej
Podczas kieleckich targów przyznawana jest także nagroda specjalna ministra obrony narodowej. W tym roku otrzymały ją Zakłady Mechaniczne Tarnów za wielolufowy karabin maszynowy (WLKM) kalibru 12,7 mm. To ważąca około 50 kilogramów broń systemu Gatlinga (czyli wirujących luf), którą przy użyciu amunicji 12,7 mm x 99 NATO (.50 BMG) można razić przeciwnika oddalonego aż o dwa kilometry. I choć jej maksymalna szybkostrzelność to nawet 3600 pocisków na minutę (co oznacza, że w ciągu sekundy lufę opuszcza ich ponad 50), to operator może zaprogramować kilka kombinacji liczby pocisków w serii.
WLKM – jak zauważa Henryk Łabędź, prezes ZM Tarnów – to broń uniwersalna. – Może być stosowana jako uzbrojenie śmigłowców i umieszczona na przykład w wieżyczce albo w lotniczym zasobniku strzeleckim, ale może znaleźć się również na pojazdach, łodziach i okrętach – mówi Henryk Łabędź.
Tarnowska spółka to jeden z czołowych rodzimych producentów broni. Polscy żołnierze używają m.in. produkowanych przez nią karabinów maszynowych UKM-2000, karabinów wyborowych TOR i BOR, moździerzy LM-60 oraz systemów przeciwlotniczych typu ZUR-23-2. Wielolufowy karabin maszynowy nie znajduje się jeszcze w wyposażeniu polskiej armii.
Defender dla pojazdu Żmija
Najstarsza nagroda kieleckich targów – Defender – jest przyznawana przez jury. Składa się ono ze specjalistów z pięciu ministerstw: Obrony Narodowej, Spraw Zagranicznych, Gospodarki, Rozwoju oraz Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W gronie decydującym, kto dostanie to prestiżowe wyróżnienie, są także przedstawiciele Sił Zbrojnych RP. W tym roku komisja konkursowa przyznawała Defendery w sześciu kategoriach sprzętowych. W grupie dowodzenia i rozpoznania za najlepszy produkt – najbardziej innowacyjny – uznano Żmiję, czyli pojazd dalekiego rozpoznania opracowany przez Concept sp. z o.o. oraz Polski Holding Obronny. Pojazd ten ma dwa metry szerokości, dwa metry wysokości, cztery metry długości. Jest też wyposażony w silnik o mocy 190 KM, a jego maksymalny moment obrotowym wynosi 430 Nm. Waży zaledwie 1700 kilogramów. – Nie ma obecnie pojazdu tej klasy, z takimi możliwościami i tymi wymogami wojskowymi, który ma tak małą masę. Konkurencyjne konstrukcje są nawet dwa razy cięższe od naszego wozu – podkreśla Jarosław Wójcik, dyrektor handlowy firmy Concept. Wójcik dodaje, że Żmija dysponuje świetnymi właściwościami trakcyjnymi. – Posiada układ napędowy, który może pracować w trybach 4x2, 4x4, 4x4 zblokowany oraz 4x4 ze zredukowanym przełożeniem – mówi.
Za trzy lata Żmije trafią do wyposażenia jednostek rozpoznawczy polskiej armii, a dokładniej do 2 Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego i 9 Warmińskiego Pułku Rozpoznawczego. Umowę na dostawę 118 pojazdów w latach 2020–2022 podpisano podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Wartość kontraktu to ponad 91 milionów złotych.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze