Rosja ma obecnie największą populację muzułmańską w Europie. W 2010 roku mieszkało tu 16,4 mln wyznawców islamu, stanowiąc aż 11,6% ludności Federacji Rosyjskiej. Według PEW Research Center, renomowanego ośrodka badań socjologicznych w USA, w 2030 roku w Rosji będzie 18,6 mln muzułmanów, czyli 14,4% ludności. Niektórzy eksperci twierdzą nawet, że do połowy XXI wieku co czwarty mieszkaniec Rosji będzie wyznawał islam, a za kilkadziesiąt lat mogą oni stanowić większość mieszkańców Federacji Rosyjskiej. W dwudziestomilionowej Moskwie już jest od 2 do 3 milionów muzułmanów. W stolicy pojawiły się ostatnio patrole szariackie, by dopilnować „przestrzegania islamskiej moralności”.
Faktycznie jednak liczba muzułmanów może być znacznie wyższa, zarówno w Moskwie, jak i w całej Rosji, gdyż statystyki nie obejmują gastarbeiterów z Kaukazu i z Azji Środkowej (co roku przyjeżdża około 400 tys. muzułmanów z Azji Środkowej i z Azerbejdżanu). Stanisław Goworuchin, przewodniczący Komisji Kultury Dumy Państwowej Rosji ocenił nawet, że w dzisiejszej Rosji mieszka aż 20 mln wyznawców islamu. Nie jest to fantazja, gdyż można rzeczywiście mówić o demograficznej ekspansji muzułmanów w Rosji: w Moskwie Tatarzy mają 6 dzieci, a Czeczeni i Ingusze po 10, podczas gdy Rosjanie 1 dziecko. Eksperci Narodowej Rady ds. Wywiadu USA w raporcie „Globalne tendencje do 2030 roku” również największe zagrożenie dla Rosji widzą w szybkiej dynamice wzrostu liczby ludności muzułmańskiej. Będzie to główny czynnik napięć społecznych i konfliktów w tym państwie. Rosja powinna się też obawiać wzrastającej liczby islamskich fundamentalistów.
W Rosji islam jest najbardziej rozpowszechniony na północnym Kaukazie, na środkowym Powołżu w Moskwie i w Petersburgu. 97% rosyjskich muzułmanów to sunnici, powiązani z Arabią Saudyjską i Turcją. Na północnym Kaukazie są też silne tendencje separatystyczne. Zauważalna jest też inna tendencja. O ile przed laty w zamachach terrorystycznych w Rosji brali udział przede wszystkim mieszkańcy Północnego Kaukazu, głównie Czeczeni, to obecnie przeważają Kirgizi i Uzbecy. Obserwatorzy odnotowują zwłaszcza zwiększającą się liczbę zamachów samobójczych w Dagestanie.
Rosyjscy muzułmanie zasilają szeregi ISIS
Władze Rosji szacują, że z obszaru Federacji Rosyjskiej przedostało się do ISIS w Syrii i w Iraku około 4 tys. osób. Ale eksperci zwracają uwagę na nową tendencję: już nie wszyscy zwerbowani do ISIS bojownicy walczą w jego szeregach, a wielu radykałów, po przeszkoleniu, wraca do Rosji, by działać na rzecz ISIS w podziemiu.
Po wojnach w Czeczenii, w Rosji pojawił się wahabizm i rozpoczęła działalność ekstremistyczna organizacja Hizbut Tahrir. W Uzbekistanie i w środowisku uzbeckich imigrantów w Rosji pojawił się Islamski Ruch Uzbekistanu, obecnie stanowiący część ISIS. Władze Rosji wprawdzie osłabiły te ruchy, ale nie wyeliminowały ich całkowicie. Przykładem jest działający w Czeczenii Kalifat Kaukaski, powiązany z Al-Kaidą.
Rosja na krawędzi konfliktu
Centrum Badań Euroazjatyckich Uniwersytetu w Kazaniu informuje o rosnących tendencjach fundamentalizmu islamskiego w Tatarstanie. W odpowiedzi na te zjawiska w Rosji następuje wzrost nacjonalizmu wśród etnicznych Rosjan. Eksperci wyciągają zgodny wniosek: Rosji grozi niebawem konfrontacja z islamem w stopniu większym, niż państwom Europy Zachodniej.
Szczególnie podatnym obszarem rekrutacji bojowników dla ISIS jest Azja Środkowa. W ostatnich latach rekruci poradzieckich państw Azji Środkowej zasilają szeregi Państwa Islamskiego w Syrii. By ograniczyć swobodny przepływ bojowników i rekrutów do ISIS państwa te wprowadziły między sobą reżim wizowy oraz zdelegalizowały radykalne partie islamskie, które obecnie działają w podziemiu.
Szacuje się, że w ciągu ostatnich trzech lat z Tadżykistanu przedostało się do Syrii od 500 do tysiąca bojowników, a z baz szkoleniowych islamistów w tym kraju do Kirgistanu przepływały tłumy rekrutów do ISIS. Tadżycy są werbowani w samej Moskwie. Prezydent Emomoli Rahmon wprawdzie zdelegalizował w 2015 roku Partię Islamskiego Odrodzenia Tadżykistanu, ale nie zmieniło to znacząco sytuacji.
Uciec od biedy, uciec do ISIS
W najmniej opresyjnym Kirgistanie muzułmanów ciągnie do Syrii nie opozycja wobec reżimu, ile chęć ucieczki od biedy i braku perspektyw. Kirgizi są werbowani do ISIS spośród gastarbeiterów w Rosji przez Czeczenów, którzy kuszą ich sowitym wynagrodzeniem: nawet 500-1000 USD za 1 dzień walki dla ISIS w Syrii. Władze alarmują, że do Kirgistanu ostatnio powróciło 40 dżihadystów z Syrii i Iraku. Jest to tym bardziej niepokojące, że w stolicy, Biszeku, działają komórki Państwa Islamskiego oraz czynne ramię ugrupowania szyickiego z Iraku, Jaishul Mahdi, które udziela pomocy chętnym do walki po stronie ISIS.
W Turkmenistanie działa Jamaat, czyli Ujgurska Partia Islamska Turkmenistanu Wschodniego, mająca kontakty z fundamentalistami ujgurskimi w chińskim Sinkjangu. W miastach turkmeńskich działają też werbownicy ochotników do ISIS. Natomiast w Uzbekistanie jest aktywny Islamski Ruch Uzbekistanu, który w 2015 roku przyłączył się do ISIS i blisko współpracuje z talibami w sąsiednim Afganistanie. Celem Ruchu jest obalenie rządu Uzbekistanu i utworzenie Islamskiego Kalifatu Turkmenistanu, rozciągającego się od ujgurskiego Sinkjangu w Chinach po Morze Kaspijskie. Najbardziej stabilnym państwem w regionie jest Kazachstan, jednak w szeregach ISIS walczy kilkuset Kazachów, podobnie po stronie ISIS walczy do 1 tysiąca obywateli świeckiego Azerbejdżanu, przede wszystkim fundamentalistycznych salafitów.
Rosja boi się własnych muzułmanów i w zasadzie nie ingeruje w ich sprawy za granicą, jak to robi Zachód. Muzułmanie mieszkają w 89 jednostkach administracyjnych Rosji. W Polsce należy sobie uświadomić, że fundamentalistyczny islam może przyjść do nas właśnie ze Wschodu. Jeśli do tej konstatacji dodać, że obecnie w rosyjskiej armii 40% przeszkolonych i gotowych do walki żołnierzy to muzułmanie…
komentarze