Pamiątki wydobyte z masowego grobu obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku zostaną poddane konserwacji i zaprezentowane zwiedzającym. Wśród eksponatów, które będzie można obejrzeć znajdą się przedmioty codziennego użytku i fragmenty mundurów. W muzeum upamiętniającym walkę stoczoną 1 września 1939 roku przez pocztowców powstanie też nowa stała ekspozycja.
Masowy grób pocztowców został odkryty podczas prac budowlanych na gdańskiej Zaspie. Stało się to w 1991 roku. Wydobyte z niego przedmioty trafiły do Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku. – Część z tych pamiątek była okazjonalnie wystawiana. Głównie jednak spoczywały one w magazynach – przyznaje dr Andrzej Gierszewski, rzecznik Muzeum Historycznego Miasta Gdańska, któremu podlega placówka związana z pocztą. Wkrótce się to zmieni, a wszystko za sprawą realizowanego przez muzealników projektu „Witajcie koledzy!”.
– W ramach tego przedsięwzięcia zorganizowaliśmy już obchody 25. rocznicy uroczystego pogrzebu obrońców poczty, zebraliśmy też relacje uczestników wydarzeń związanych z odnalezieniem grobu, ekshumacją i pogrzebem – mówi dr hab. Janusz Trupinda, kierownik Muzeum Poczty Polskiej. Teraz pracownicy placówki skupią się na konserwacji wydobytych z mogiły pamiątek po pocztowcach i godnym im wyeksponowaniu. Wśród znalezisk są przede wszystkim przedmioty codziennego użytku i fragmenty mundurów. – Drugie nasze zadanie polega na digitalizacji już odnowionych niemieckich świadectw zbrodni dokonanej na cywilach – wyjaśnia dr hab. Trupinda.
Wartość projektu oszacowano na 68,2 tys. złotych. 80 proc. tej kwoty będzie pochodziło z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prace mają się zakończyć jesienią. Prezentacja odnowionych pamiątek ma się odbyć 5 października, czyli w rocznicę rozstrzelania obrońców poczty.
Tymczasem resort kultury wyłoży pieniądze na jeszcze inne przedsięwzięcie. Wiąże się ono z przygotowaniem projektu nowej wystawy stałej w Muzeum Poczty Polskiej. – Główne założenia zamierzamy wypracować do końca tego roku. Zajmą się tym nasi pracownicy oraz zewnętrzni eksperci – zapowiada prof. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Gdańska. Placówka poświęcona obrońcom poczty w ocenie muzealników nie cieszy się wystarczająco dużym zainteresowaniem. Jak tłumaczą, budynek położony jest nieco na uboczu, co więcej nie został zaprojektowany do celów wystawienniczych. Przebudowa ekspozycji ma podnieść atrakcyjność placówki. Muzeum liczy, że na realizację tego zamierzenia także dostanie fundusze z Ministerstwa Kultury. Potrzeba na to jednak kolejnego wniosku. Nowa wystawa stała, zgodnie z założeniami, powinna zostać otwarta 1 września 2019 roku, czyli w 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej. – Chcemy, aby gdańszczanie i turyści zwiedzający nasze miasto mogli w przyszłości na nowo odkryć historię obrońców Poczty Polskiej oraz dzieje gdańskiej Polonii – podsumowuje prof. Ossowski.
Poczta Polska w Wolnym Mieście Gdańsku zatrudniała około stu pracowników. W obawie przed niemiecką agresją, w placówce powstała komórka samoobrony. Od kwietnia 1939 roku dowodził nią przysłany z Warszawy ppor. Konrad Guderski. 1 września o czwartej rano Niemcy odcięli pocztę od łączności telefonicznej i prądu, po czym otoczyli budynek szczelnym kordonem policji. Szturm rozpoczął się o 4.45, równolegle z atakiem na Westerplatte. W chwili uderzenia w placówce było 53 pocztowców, kolejarz z Gdańska oraz stróż z żoną i 10-letnią wychowanką. Naprzeciw nich stanęły oddziały policji i SS-Heimwehr Danzig. Szybko okazało się jednak, że Niemcy potrzebują wsparcia. Siła oporu, który stawili Polacy zaskoczyła ich. Choć podczas pierwszego ataku zginął ppor. Guderski, pocztowcy nie złożyli broni. Niemcy sprowadzili więc pod budynek trzy działa, tyle samo wozów pancernych, kolejnych policjantów i żołnierzy (łącznie w walkach wzięło udział aż 180). Niemcy wysadzili jedną ze ścian, zaś piwnice zalali benzyną i podpalili. Ostatecznie obrońcy poczty złożyli broń 1 września o 19.00. W kilkunastogodzinnej walce zginęło ich ośmiu, zaś 14 zostało rannych. Straty niemieckie: 10 zabitych, 25 rannych, zniszczony samochód pancerny.
Kilka dni później przed gdańskim sądem ruszył pokazowy proces. Niemcy oskarżyli pocztowców o „bojówkarstwo”, skazali na śmierć, rozstrzelali, po czym pochowali w zbiorowym grobie, który został odnaleziony dopiero w latach dziewięćdziesiątych. W 1995 roku obrońców poczty zrehabilitował Sąd Krajowy w Lubece.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze