Nieśli pomoc Polakom walczącym o wolność. Teraz Polska będzie mogła im podziękować, przyznając nowe odznaczenie – Krzyż Zachodni. Zostaną nim uhonorowani cudzoziemcy, którzy w latach 1939–1989 ratowali życie Polakom, udzielali im schronienia lub śpieszyli z pomocą charytatywną. Odznaczenie ma wręczać prezydent.
Słońce powoli zachodziło za horyzont, gdy z lotniska Campo Casale w Brindisi w północnych Włoszech wystartowała siedmioosobowa załoga Halifaxa JP 276 A. Był 4 sierpnia 1944 roku. Na pokładzie mieszana załoga – 5 Kanadyjczyków z Royal Canade Air Force, Irlandczyk i Brytyjczyk, którzy służyli w Royal Air Force. Najmłodszy z lotników miał 20 lat, najstarszy 35. Ich zadaniem był przelot nad niemal całą okupowaną Europą i dotarcie w okolice walczącej Warszawy.
Chwilę po północy, już nad Polską, aliancką maszynę wypatrzył niemiecki pilot z dywizjonu myśliwców nocnych. Los załogi Halifaxa był przesądzony. Samolot trafiony serią z karabinu stanął w płomieniach i wkrótce runął z impetem na ziemię. Z roztrzaskanej pod Dąbrową Tarnowską maszyny wydobyto ciała lotników. Po ponad 70 latach Polska będzie mogła uhonorować bohaterów, którzy zginęli, niosąc pomoc walczącym Polakom. Zostanie przyznany im Krzyż Zachodni. Odznaczenie, które ma być „dowodem wdzięczności wobec wolnego świata i ludzi, którzy potrafili dawać świadectwo solidarności z Polską i Polakami”, parlament ustanowił pod koniec kwietnia.
Krzyż Zachodni mają otrzymywać cudzoziemcy, którzy „udzielali schronienia lub innego rodzaju pomocy zarówno militarnej, jak i cywilnej, w tym charytatywnej, Polakom lub obywatelom polskim w obliczu zagrożenia życia, represjonowanym, prześladowanym, deportowanym, więzionym lub zmuszonym do emigracji przez okupanta niemieckiego oraz władze komunistyczne w Polsce powojennej”. Chodzi o działania podejmowane przez osoby prywatne w latach 1939–1989. – Ustanowienie tego odznaczenia jest aktem długo wyczekiwanym, narzędziem do oddania hołdu tym, którzy wkładali pracę, siły, ryzykowali dla wolnej Polski i Polaków – mówił w sejmie Jan Dziedziczak, wiceminister spraw zagranicznych. Krzyż Zachodni ma być bliźniaczym odznaczeniem Krzyża Wschodniego, który został uchwalony w grudniu ubiegłego roku z myślą o osobach pomagającym Polakom na Kresach oraz na terytorium byłego Związku Sowieckiego w latach 1917–1991. Oba odznaczenia mogą być przyznane osobom żyjącym oraz pośmiertnie.
Pomysłodawcą utworzenia nowego odznaczenia jest prof. Jan Żaryn, senator PiS. – Ma to być podziękowanie dla osób, które, nie bacząc na ryzyko, pomagały Polakom w najtrudniejszych momentach naszej współczesnej historii. Przyznawanie cudzoziemcom Krzyża Zachodniego będzie też miało walor edukacyjny. W ten sposób będziemy opowiadać światu, jak wyglądała nasza droga do niepodległości – przekonuje prof. Jan Żaryn.
Choć prof. Żaryn ma już wstępną listę osób, które powinny otrzymać takie wyróżnienie, nie chce wymieniać konkretnych nazwisk. Na pewno wśród nich znajdą się piloci RAF-u, którzy wykonywali zrzuty dla walczącej Warszawy. – Chciałbym, aby jedną z pierwszych osób zgłoszonych do odznaczenia był brytyjski lotnik RAF-u, który w 1944 roku niósł pomoc powstańcom warszawskim. Po wojnie został pastorem i mieszkał w RPA. Niestety zmarł niedawno i nie doczekał się takiego podziękowania ze strony państwa polskiego. Dla nas był postacią anonimową, ale zdecydowanie zasłużył na naszą pamięć – ocenia prof. Żaryn. – Mam nadzieję, że w przypadku bohaterów, którzy już nie żyją, uda się nam odnaleźć ich rodziny, by mogły odebrać odznaczenie przyznane ich bliskim.
Wśród osób, które powinny otrzymać Krzyż Zachodni, senator wymienia też rodziny nowozelandzkie, które po 1942 roku przyjęły i wychowały polskie dzieci tułacze. – Dzisiaj te dzieci mają około 80 lat. Można powiedzieć, że to jest ostatni moment, by zapytać to polskie pokolenie emigracyjne, kto na tę wdzięczność sobie zasłużył. Nie wiem, czy nowozelandzkie rodziny na nią czekają, natomiast my nie powinniśmy czekać, tylko ją okazać – podkreśla prof. Żaryn. Dodaje, że państwem, którego obywatele okazali wiele serca Polakom w czasie II wojny światowej, była Persja. – Takich państw, środowisk i ludzi jest naprawdę wiele. Na pewno będziemy liczyć ich nie w dziesiątkach, nie w setkach, tylko w tysiącach – zauważa prof. Żaryn, który jako historyk zajmuje się dziejami polskiej emigracji.
Kandydatów do nowego odznaczenia mogą zgłaszać organizacje polonijne, stowarzyszenia kombatanckie, samorządy, a także osoby prywatne. Wnioski mają trafiać do MSZ, a po weryfikacji kandydatów przez Instytut Pamięci Narodowej – na biurko prezydenta, który podejmie ostateczną decyzję o przyznaniu wyróżnienia. Krzyż Zachodni ma być wręczany przez prezydenta.
Medal opracował graficznie Robert Szydlik, projektant symboli heraldycznych. Będzie to zawieszony na jedwabnej wstążce krzyż z łacińskim napisem: „Pro auxilio Polonis dato” („Za pomoc niesioną Polakom”). Na odznaczeniu znajdzie się również srebrzony wizerunek Orła Białego w koronie zamkniętej z krzyżem według wzoru wprowadzonego przez prezydenta na uchodźstwie.
Ustawę musi jeszcze podpisać prezydent. Zacznie ona obowiązywać sześć miesięcy po ogłoszeniu.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze