Generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak jako zbrodniarze odpowiedzialni za działania zbrojne przeciwko własnemu narodowi zostaną pozbawieni stopni wojskowych – ogłosił dziś minister obronny narodowej Antoni Macierewicz. Podczas konferencji prasowej zaprezentowano też nieznane dotąd archiwalia dotyczące pacyfikacji protestów robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku.
– Wydarzenia z grudnia 1970 roku były pierwowzorem stanu wojennego, pierwszą wielką operacją wojskową przeciwko polskim robotnikom realizowaną przez Wojciecha Jaruzelskiego – mówił Antoni Macierewicz. W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce w 1981 roku dziennikarzom zaprezentowano materiały archiwalne pochodzące z Wojskowego Biura Historycznego, dotyczące pacyfikacji protestów robotniczych z Grudnia ’70. Jak podkreślał szef MON, są one świadectwem tego, że stan wojenny był przygotowywany dużo wcześniej, a żołnierzy ludowego Wojska Polskiego użyto jako siły okupacyjnej, mającej Polaków za cel ataku i pacyfikacji.
Użycie broni
Wśród archiwaliów znalazły się między innymi materiały operacyjne Sztabu Generalnego WP: mapy, plany rozmieszczenia i użycia wojsk przeciwko protestującym na Wybrzeżu robotnikom oraz meldunki dowódców.
Z jednej z map można się dowiedzieć, że 17 grudnia do tłumienia protestów w Gdańsku skierowano ponad 9400 żołnierzy, prawie 290 czołgów i 350 transporterów opancerzonych, m.in. z 16 Dywizji Pancernej z Elbląga, 8 Dywizji Zmechanizowanej z Koszalina i 7 Dywizji Desantowej z Gdańska.
Film: MON
Jak podkreślił dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, najciekawszym dokumentem nieznanym dotąd historykom jest zapis spotkania kierownictwa państwa i dowództwa LWP, do którego doszło 15 grudnia w gabinecie Wiesława Gomułki, I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR. Byli na nim obecni m.in. premier Józef Cyrankiewicz, wicepremier Stanisław Kociołek, gen. dyw. Bolesław Chocha, szef SGWP, minister obrony narodowej gen. Wojciech Jaruzelski i wiceminister gen. broni Tadeusz Tuczapski.
Gomułka przekazywał im wytyczne dotyczące działań przeciwko robotnikom. Wśród nich znalazł się punkt: „stosowanie broni (strzały ostrzegawcze w powietrze, druga salwa w ziemię i za trzecim razem bezpośredni do napastników)”. Materiały te przez lata znajdowały się w archiwach SGWP, w 2010 roku trafiły do Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który prowadził sprawę Grudnia ’70, a cztery lata potem – do Centralnego Archiwum Wojskowego.
– Dzięki tym dokumentom widać rolę Jaruzelskiego, który nie sprzeciwił się użyciu broni, a potem kierował pacyfikacjami na Wybrzeżu – podkreślał dyrektor WBH. Zapowiedział, że w ciągu kilku dni skany tych dokumentów znajdą się na stronie internetowej Biura.
Podczas konferencji minister Macierewicz poinformował też, że MON podejmuje kroki prawne, aby odebrać stopnie wojskowe autorom stanu wojennego: gen. Jaruzelskiemu i gen. Czesławowi Kiszczakowi. – Zbrodniarze odpowiedzialni za działania zbrojne przeciwko własnemu narodowi nie zasługują na to, aby nosić stopnie wojskowe – stwierdził szef MON. Jak dodał minister, taka decyzja wymaga wcześniejszej nowelizacji przez sejm ustawy o powszechnym obowiązku obrony.
Wydarzenia grudnia
Protesty robotników na Wybrzeżu rozpoczęły się 14 grudnia 1970 roku. Ich bezpośrednią przyczyną była wprowadzona przez władze podwyżka cen artykułów spożywczych. 15 grudnia w Stoczni Gdańskiej ogłoszono strajk powszechny. Przyłączyli się do niego robotnicy ze stoczni w Gdyni oraz pracownicy elbląskiego Zamechu.
Generałowie Jaruzelski i Kiszczak (szósty i piąty od prawej) na posiedzeniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
Strajk rozszerzył się na kolejne zakłady, m.in. w Szczecinie i Elblągu. W czwartek 17 grudnia władze PZPR wydały rozkaz użycia broni palnej przeciwko demonstrującym. Strzały padły m.in. w Gdyni na przystanku kolejki, gdzie oddziały milicji i wojska ostrzelały tłum pracowników stoczni. Zginęło wówczas 10 osób.
W sumie w pacyfikacji na Wybrzeżu wzięło udział 5 tys. milicjantów i 27 tys. żołnierzy, 550 czołgów i 700 transporterów opancerzonych. Zabitych zostało 41 osób, rannych było ponad 1160. W 1996 roku Sąd Wojewódzki w Gdańsku rozpoczął kontynuowany potem w Warszawie proces przeciwko władzom oraz dowódcom wojsk tłumiących protest. Nie skazano w nim jednak żadnego z głównych decydentów PRL.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko i Anna Jakubczyk/CO MON, Narodowe Archiwum Cyfrowe
komentarze