230 dni na morzu, siedem tysięcy mil na liczniku, przebadane baseny portowe oraz morskie dno wzdłuż Półwyspu Helskiego – hydrografowie marynarki wojennej właśnie zakończyli sezon prac pomiarowych. Dane, które zgromadzili posłużą do sporządzenia nowych map Bałtyku. Skorzystają z nich zarówno wojsko, jak i żegluga cywilna.
Dziś w gdyńskim porcie wojennym marynarze wyciągnęli na brzeg motorówki hydrograficzne. Teraz zostaną poddane konserwacji, a wiosną powrócą na wodę. Właśnie zakończył się sezon prac pomiarowych. – W tym roku prowadziliśmy je na Zatokach Gdańskiej i Puckiej, po południowej, ale też północnej stronie Półwyspu Helskiego – mówi kmdr ppor. Piotr Kozłowski, dowódca grupy kutrów i motorówek z Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego 3. Flotylli Okrętów w Gdyni.
W sumie pięć specjalistycznych jednostek spędziło na morzu niemal 230 dni, pokonując przez ten czas siedem tysięcy mil. – Zadania były ściśle podzielone. Załogi motorówek zajmowały się pomiarami, a kutry zabezpieczały ich działania, ustawiały oznakowania pływające, dostarczały zaopatrzenie – tłumaczy kmdr ppor. Kozłowski.
Hydrografów interesował pas, który zaczyna się sześć kilometrów od brzegu, a kończy tuż przy nim, tam, gdzie głębokość spada do pięciu metrów. Kiedy motorówka wchodzi w określony akwen, załoga opuszcza do wody wielowiązkową sondę. Lustruje ona dno w promieniu 350 metrów. Wyznaczony obszar trzeba przebadać metr po metrze, co – jak podkreślają marynarze – jest niezwykle pracochłonne. Podobnie wyglądają badania w portach, między innymi w Helu i ostatnio w Gdyni. – Prace tego typu należy powtarzać, ponieważ dno morskie nieustannie pracuje, a wiele obiektów zalegających na dnie wymaga dokładnej weryfikacji. Teraz możemy przyjrzeć im się dokładnie, bo dysponujemy dużo lepszym niż kiedyś sprzętem – podkreśla kmdr ppor. Kozłowski.
Dane, które zbiorą hydrografowie podlegają analizie, a następnie trafiają do Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej. Stają się podstawą do opracowywania nowych map w wersji papierowej i elektronicznej. Informacje o wykrytych przeszkodach nawigacyjnych są publikowane na bieżąco w Internecie, a także w wydawanych raz na tydzień „Wiadomościach Żeglarskich”. Biuro Hydrograficzne pracuje zarówno na potrzeby marynarki wojennej, jak i żeglugi cywilnej. – W tym roku opracowaliśmy 14 nowych map – mówi kmdr Andrzej Kowalski, szef biura. – Do tego doszły dwa atlasy przygotowane z myślą o małych jednostkach, żaglówkach, jachtach. Zapotrzebowanie na tego typu wydawnictwo jest duże, ponieważ w Polsce żeglarstwo rozwija się dynamicznie, przybywa marin – dodaje. Mapy w nich zawarte obejmują Zatokę Pomorską, wybrzeże środkowe oraz Zatokę Gdańską. – Przygotowaliśmy je wspólnie z hydrografią niemiecką, w trzech językach: polskim, niemieckim oraz angielskim – zaznacza kmdr Kowalski. Z pracy rodzimych hydrografów korzystają też Brytyjczycy, którzy sporządzają mapy morskie większych obszarów. Wszystko to przekłada się na pieniądze. – Szacujemy, że w tym roku wpływy do budżetu państwa z tytułu wydawanych przez nas map i dzięki opłatom za prawa autorskie wyniosą ponad milion złotych – zauważa kmdr Kowalski.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze