Przygotowując żołnierzy do służby, powinniśmy uczyć ich nie tylko tego, jak mają korzystać z systemów uzbrojenia, lecz także uczulać, że mogą doświadczyć zagrożenia, które odbije się na ich psychice. W czasie misji żołnierze wykonują swoje obowiązki w warunkach bezpośredniego zagrożenia życia. Konsekwencją mogą być stres bojowy i problemy ze zdrowiem psychicznym. Mogą one dotknąć także tych żołnierzy, którzy nie brali udziału w zagranicznych operacjach. Fakt noszenia munduru nie znaczy, że nie jesteśmy poddawani emocjom typowym dla środowiska cywilnego.
Stresu bojowego nie widać, rany psychiczne nie krwawią, ale ich skutki są poważne. Żołnierze obawiają się jednak, że gdy przyznają się do problemów ze zdrowiem psychicznym, własne środowisko uzna ich za niedoskonałych i słabych. O takim podejściu opowiadają mi ci, którzy leczą się w klinice stresu bojowego w warszawskim Instytucie Medycznym.
Ta obawa jest daleko posunięta. Podczas jednej z odpraw dowódców chciałem zaaranżować pewną sytuację. Jeden z żołnierzy miał opowiedzieć o swoich problemach związanych z zespołem stresu pourazowego – PTSD. Byłby nierozpoznawalny, bo siedziałby za kurtyną. Jednak ten eksperyment się nie udał, bo żaden z żołnierzy nie chciał uczestniczyć w takiej konfrontacji.
Uważam, że w relacjach dowódca–żołnierz mamy sporo do nadrobienia. Koledzy z misji rozumieją, co może przeżywać żołnierz po powrocie do domu, natomiast część dowódców, szczególnie młodszych, którzy nie mają za sobą misyjnego doświadczenia, często bagatelizuje ten problem.
Gdyby w czasach, gdy byłem dowódcą brygady, ktoś mnie spytał, jak pomóc takiemu żołnierzowi, nie wiedziałbym. Nie sadzę, aby do dziś wiele się zmieniło. Dlatego musimy na ten temat mówić częściej i w każdych okolicznościach.
Uważam za ważne, że na I Ogólnopolskiej Konferencji Psychologów i Psychiatrów WP wojskowi mogli posłuchać fachowców. To oni wiedzą, jak rozpoznawać u żołnierzy problemy zdrowia psychicznego i jak im przeciwdziałać. Ta konferencja pozwala na wymianę doświadczeń. To buduje zrozumienie i współpracę. Przyczynia się do tego, że w przyszłości będziemy mieć mniej trudności z żołnierzami, a żołnierze będą mieli mniej problemów emocjonalnych. Wiedza oraz kompetencje ekspertów i specjalistów, psychologów, psychiatrów i psychoprofilaktyków, których mamy w jednostkach, są dla nas, wojskowych, bezcenne. Siły zbrojne permanentnie się rozwijają i doskonalą, ważne, aby działo się tak także w zakresie opieki nad żołnierzami.
komentarze