Transportowa Bryza o numerze bocznym 1003 została wyposażona w nowy silnik, podwozie i centralny punkt tankowania. Samolot należy do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i jest jednym z siedmiu, które w ostatnim czasie przeszły podobną modernizację. Zmiany ułatwią szkolenie pilotów i użytkowanie maszyn.
Bryza o numerze 1003 na co dzień stacjonuje w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego na gdyńskich Babich Dołach. Ostatnie miesiące spędziła w Mielcu, gdzie specjaliści z tamtejszych zakładów lotniczych zajmowali się jej modernizacją. Na macierzyste lotnisko wróciła kilka dni temu. – Samolot został wyposażony w nowy zespół napędowy. Silniki TWD-10B z trójpłatowym śmigłem zastąpiono napędem PZL-10S ze śmigłem Hartzell o pięciu płatach – wyjaśnia kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. – Zmiana była konieczna, ponieważ stare silniki przestały być produkowane i powoli zaczynało brakować do nich części zamiennych – dodaje.
Poza tym lotnikom morskim zależało na tym, aby we wszystkich Bryzach, z których na co dzień korzystają, zespoły napędowe były takie same. Ułatwia to zarówno szkolenie załóg, jak i codzienną eksploatację maszyn. – Po modernizacji samolot jest płynniejszy w pilotażu. Mniej są odczuwalne wstrząsy związane ze zmianą mocy silnika czy kierunku lotu – mówi kmdr ppor. Grzegorz Gołas, pilot Bryzy. Ale zmian jest więcej. – Bryza zyskała nowe podwozie oraz centralny punkt tankowania – informuje kmdr ppor. Cichy. Do tej pory, aby wypełnić zbiorniki paliwem, należało wejść po drabince na wysokość każdego ze skrzydeł i podłączyć przewód. – Zajmowało to trochę czasu – przyznaje rzecznik brygady. – Teraz wlew paliwa znajduje się na niewielkiej wysokości, na lewej burcie maszyny, paliwo zaś jest tankowane pod ciśnieniem – dodaje.
Podobnej modernizacji zostało poddanych siedem z czternastu Bryz, którymi dysponuje Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej. Jako pierwsze w mieleckich zakładach znalazły się dwie maszyny monitoringu ekologicznego, a potem trzy Bryzy patrolowe stacjonujące w Siemirowicach. Do tego doszły dwa samoloty transportowe z Gdyni-Babich Dołów. – Pozostałe maszyny nie wymagają takich prac, bo już wcześniej miały silniki PZL-10S – wyjaśnia kmdr ppor. Cichy.
Jednak gdyńskie Bryzy wróciły z Mielca odmienione również pod innym względem. Zostały pomalowane na kolor szary, charakterystyczny dla lotnictwa morskiego. – Nie miały takiego wcześniej, ponieważ nie służyły u nas od początku. W 2012 roku przejęliśmy je z jednostek sił powietrznych – wspomina kmdr ppor. Cichy. W tej chwili takie barwy ma 13 z 14 Bryz. Ostatnia jest biała. Jej kolor nawiązuje do Wellingtonów, które podczas II wojny światowej służyły w 304 Dywizjonie Bombowym „Ziemi Śląskiej” im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Tradycje tej formacji dziedziczy Kaszubska Grupa Lotnicza.
Lotnictwo morskie dysponuje Bryzami w czterech wersjach. Maszyny służą między innymi do rozpoznania jednostek nawodnych, wskazywania celów okrętom, samolotom uderzeniowym oraz Morskiej Jednostce Rakietowej, biorą też udział w misjach poszukiwawczo-ratowniczych i poszukiwaniu okrętów podwodnych.
autor zdjęć: kmdr ppor. Czesław Cichy
komentarze