Wysokość świadczeń mieszkaniowych dla żołnierzy nie zmieniła się od sześciu lat, mimo że na rynku ceny wynajmu mieszkań rosną. Dlatego MON planuje podwyżki. Więcej pieniędzy mają dostać żołnierze z 57 garnizonów, w tym ci służący w Dęblinie, Ustce i Elblągu. Wzrośnie także najniższe świadczenie mieszkaniowe – z 300 do 360 zł. Zmiany mają wejść w życie od 2017 roku.
W kwietniu Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało analizę wysokości świadczeń mieszkaniowych. Żołnierze dostają je co miesiąc i przeznaczają na wynajem lokum na cywilnym rynku lub spłatę kredytu hipotecznego. – Stawka podstawowa świadczenia wynosi 300 złotych. Tę kwotę mnoży się przez współczynnik, który w zależności od garnizonu mieści się w przedziale od 1 do 3 – wyjaśnia Kamil Dobrowolski, dyrektor Departamentu Zakwaterowania w Agencji Mienia Wojskowego. Oznacza to, że żołnierze otrzymują od 300 zł do 900 zł. Pracownicy MON porównali stawki ze średnimi cenami wynajmu mieszkań w poszczególnych garnizonach. Wyniki analizy pokazały, że w wielu miejscowościach ceny wzrosły, a wysokość świadczenia pozostaje na tym samym poziomie. Tak jest chociażby w Nisku, gdzie na problem zwrócił uwagę Rafał Weber, poseł PiS, członek sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Resort postanowił więc urealnić stawki świadczeń mieszkaniowych.
Kto dostanie więcej
Przygotowany przez MON projekt rozporządzenia zakłada wzrost najniższego wskaźnika. Obecnie obowiązuje on w sześciu garnizonach, m.in. w Drawsku Pomorskim, Nisku, Trzebiatowie i Wędrzynie. Po zmianach (wzrost do 1,2) najniższa wysokość świadczenia wynosiłaby nie 300 zł, lecz 360 zł. – W projekcie założono także podwyższenie współczynnika w 57 ze wszystkich 104 garnizonów – mówi Małgorzata Weber, rzecznik prasowy AMW. Będzie to dotyczyło tych miejscowości, w których – według analizy ministerstwa – wysokość świadczenia znacząco odbiega od cen rynkowych wynajmu. Więcej pieniędzy otrzymają więc żołnierze służący np. w Brodnicy (wskaźnik ma zostać podniesiony z 1,5 do 1,9), Choszcznie (z 1,2 do 1,8), Elblągu (z 1,6 do 1,9), Dęblinie (z 1,2 do 1,6), Głogowie (z 1,0 do 1,9), Osowcu (z 1,1 do 1,8) Ustce (z 1,9 do 2,8) i Zegrzu (z 2,1 do 2,5). Bez zmian pozostaną wskaźniki m.in. w Siedlcach i Słupsku oraz miastach, w których świadczenie było najwyższe (wskaźnik 3), np. w Warszawie, Szczecinie, Krakowie i Wrocławiu.
– Zaopiniowaliśmy te propozycje pozytywnie, ponieważ świadczenie nie było podnoszone od sześciu lat. To rozwiązanie będzie sprzyjać stabilizacji służby i poprawi sytuację materialną znacznej liczby żołnierzy – uważa płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerów Zawodowych.
Większe koszty dla budżetu
Jeśli zmiany wejdą w życie, najniższy wskaźnik (1,2–1,4) będzie obowiązywał w ośmiu garnizonach i tam wysokość świadczenia wyniesie 360–420 zł. Najwięcej garnizonom, bo aż 55, przydzielono wskaźnik 1,5–2,0. Tam żołnierze będą otrzymywać 450–600 zł. Dla 25 garnizonów z kolei ustalono wskaźnik 2,1–2,5, służący w nich żołnierze dostaną 630–750 zł. – Wskaźniki najwyższe, czyli 2,6–3,0, obowiązywałyby w 16 garnizonach. Żołnierze będą tam otrzymywać świadczenie w wysokości 780–900 zł – mówi Kamil Dobrowolski.
Od 2013 roku świadczenie mieszkaniowe dostaje prawie 52 tysiące żołnierzy zawodowych. W pierwszym półroczu 2016 roku wypłaty wyniosły 200 mln 915 tys. zł. MON oszacowało, że przy takiej samej liczbie pobierających świadczenie wydatki roczne wzrosną o około 21 mln 883 tys. zł. Projekt jest w uzgodnieniach wewnątrzresortowych. Zmiany mają wejść od 1 stycznia 2017 roku.
Świadczenia mieszkaniowe wprowadzono w połowie 2010 roku, obecnie wypłaca je Agencja Mienia Wojskowego. Dostają je przede wszystkim żołnierze, którzy nie zajmują służbowego mieszkania.
autor zdjęć: Wojskowa Agencja Mieszkaniowa
komentarze