ORP „Generał Tadeusz Kościuszko” zawinie wkrótce na Maltę. Tam, w rocznicę wybuchu II wojny światowej, załoga złoży hołd marynarzom z niszczyciela ORP „Kujawiak”, który podczas alianckiego konwoju wszedł na ustawioną przez Niemców minę. Będzie to ostatni akord dwumiesięcznej misji w natowskim zespole morskim SNMG2.
ORP „Kościuszko” właśnie opuścił Kretę. Przez kolejne trzy dni okręt będzie patrolował wody Morza Egejskiego. Potem zakończy misję w natowskim zespole SNMG2 (Standing NATO Maritime Group Two, czyli stała grupa morska NATO dwa), w którym służy od początku lipca. – Blisko dwumiesięczna misja była dla nas naprawdę cennym doświadczeniem – przyznaje kmdr por. Maciej Matuszewski, dowódca fregaty.
Polski okręt został skierowany na Morze Śródziemne, by we współpracy z jednostkami NATO monitorować szlaki, którymi nielegalni emigranci starają się dostać z Turcji do Europy. Marynarzom towarzyszył personel śmigłowca pokładowego SH-2G oraz oddział wojsk specjalnych. – Naszą rolą nie było blokowanie czy zawracanie łodzi. Informacje, które zdobyliśmy, wędrowały do greckiej i tureckiej straży przybrzeżnej, a także Frontexu, czyli policyjnej organizacji Unii Europejskiej. Potem naprowadzaliśmy ich jednostki na pozycje – tłumaczy kmdr por. Matuszewski. Ostatecznie nielegalni emigranci trafiali do obozów w Turcji. Marynarze przyznają, że problem w tym rejonie świata nadal jest bardzo poważny. Według ostatnich informacji przekazanych przez Greków, każdego dnia na europejski kontynent próbuje się dostać średnio około stu osób. – Włączenie się polskiego okrętu w misję zostało przez Greków przyjęte z uznaniem. Przekazywali nam to choćby greccy wojskowi – przyznaje kmdr por. Matuszewski.
Na tym jednak nie koniec. Polska fregata przeszła też na Morze Czarne, gdzie wzięła udział w dwóch ćwiczeniach – „Sea Shield” oraz „Sea Breeze”. Podczas manewrów załogi ORP „Kościuszko” oraz SH-2G prowadziły między innymi poszukiwania okrętu podwodnego. Współpracowały przy tym z kanadyjską fregatą HMCS „Charlottetown”. – Najważniejsze było jednak zademonstrowanie wsparcia naszym natowskim partnerom z Rumunii i Bułgarii oraz Ukrainie – podkreśla kmdr por. Matuszewski. Siły trzeciego z tych państw wzięły udział w ćwiczeniu „Sea Breeze”, które kmdr Andrew Hingston, dowódca grupy zadaniowej zespołu SNMG2, określił mianem historycznych. – Fakt, że reprezentowana była tam również polska bandera, ma ważny wymiar dyplomatyczny – podkreśla dowódca ORP „Kościuszko”.
Ale udział w kończącej się powoli misji przyniósł też – jak zaznacza kmdr por. Matuszewski – wiele korzyści czysto praktycznych. – Mieliśmy okazję doskonalić swoje umiejętności na akwenach, których przecież nie odwiedzamy często, w dodatku w ścisłej współpracy z natowskimi sojusznikami – mówi. ORP „Kościuszko” wykonywał zadania w miejscach, gdzie panuje spory ruch, a nawigacja nie należy do najłatwiejszych. Przechodził przez cieśniny Gibraltar czy Bosfor, operował wokół greckich wysp. W dodatku znaczna część tych obszarów to miejsca krzyżowania się wpływów wielu państw, nie zawsze przyjaźnie do siebie nastawionych: Turcji, Grecji, ale też Rosji i Ukrainy czy bałkańskich członków NATO. – I dlatego właśnie nasza misja była bardzo delikatna – podkreśla kmdr por. Matuszewski.
Zgodnie z planem ORP „Kościuszko” powinien opuścić zespół SNMG2 pod koniec sierpnia. Potem okręt skieruje się na Maltę. 1 września w La Valetta załoga odda hołd marynarzom z ORP „Kujawiak”. W czerwcu 1942 roku polski niszczyciel eskortowy brał udział w operacji „Harpoon”. Wiązała się ona z dostarczeniem zaopatrzenia do kluczowej alianckiej bazy na Morzu Śródziemnym. W pobliżu Malty wszedł na ustawioną przez Niemców minę. W eksplozji zginęło 13 członków załogi, a okręt zatonął. Jego wrak został odnaleziony dopiero w 2014 roku. Spoczywa na głębokości 95 metrów. Rok później w stolicy Malty odsłonięta została tablica upamiętniająca poległych marynarzy.
Po wizycie na Malcie ORP „Kościuszko” skieruje się do Lizbony. Tam podczas krótkiego postoju uzupełni zapasy. Następnie ruszy do Polski. – W Gdyni powinien się zameldować 16 września rano. Wszystko wskazuje na to, że będzie to dla nas wyjątkowy dzień. Wówczas też bowiem do macierzystego portu z ćwiczeń „Northern Coasts” powinna wrócić korweta zwalczania okrętów podwodnych ORP „Kaszub” – informuje kpt. mar. Przemysław Płonecki z biura prasowego 3 Flotylli Okrętów w Gdyni.
autor zdjęć: NATO Maritime Command
komentarze