Rosyjski samolot, który naruszył przestrzeń powietrzną Polski, został wykryty przez radary systemu obrony powietrznej. Natychmiast poderwano dwa myśliwce F-16, które wymusiły na pilocie lądowanie w Radomiu. – Incydent z udziałem rosyjskiej jednostki pokazał sprawność wojskowych systemów – mówi mjr Marek Kwiatek z Dowództwa Operacyjnego.
Do zdarzenia doszło w czasie, gdy w Krakowie odbywały się Światowe Dni Młodzieży, w których wzięło udział około 2 milionów pielgrzymów. Radary systemu obrony powietrznej wykryły w piątek o godzinie 10 „niezidentyfikowany obiekt” niedaleko Radomska. Była to strefa, w której obowiązywał zakaz lotów wprowadzony w związku z ŚDM. – Próbowano nawiązać łączność z pilotem, jednak nie reagował. Dlatego natychmiast uruchomiono procedury bezpieczeństwa – mówi mjr Marek Kwiatek, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
W powietrze wzbiły się dwa wojskowe śmigłowce oraz dwa myśliwce F-16. To właśnie „jastrzębie” wymusiły na pilocie lądowanie na radomskim lotnisku. Okazało się, że zatrzymana jednostka to rosyjski samolot akrobacyjny Extra 330 SC. Pilot leciał z Czech na zawody o Puchar Polski oraz na Mistrzostwa Świata w Akrobacji Samolotowej (odbędą się one na lotnisku Radom-Sadków, 4–13 sierpnia).
Informacje te potwierdził polsce-zbrojnej.pl Stanisław Szczepanowski, dyrektor radomskiego Aeroklubu. – Na mistrzostwa przyleciały trzy rosyjskie samoloty. Jeden przyleciał z Moskwy, drugi z Hiszpanii, a ten leciał z Czech, wszyscy uczestnicy byli wcześniej zarejestrowani – mówi. Szczepanowski dodaje, że pilot samolotu w sobotę podczas rywalizacji o Puchar Polski zajął drugie, a w niedziele czwarte miejsce.
Zdaniem mjr. Marka Kwiatka z DORSZ, incydent pokazał, że sprawność wojskowych systemów oraz prawidłową reakcję żołnierzy. – Wygląda na to, że pilot rosyjskiego samolotu po prostu nie zapoznał się aktualnymi ograniczeniami lotów. Okazało się później, że próbował nawiązać z nami kontakt, ale używał do tego niewłaściwych fal radiowych – dodaje oficer.
W związku z wizytą papieża Franciszka oraz Światowymi Dniami Młodzieży wprowadzono ograniczenia ruchu lotniczego: w promieniu 100 kilometrów od Krakowa, 50 km od Częstochowy oraz 5 km od Kalwarii Zebrzydowskiej, Brzegów i Oświęcimia. Zakaz dotyczył lotów sportowych, aeroklubowych i rekreacyjnych. Obowiązywał też całkowity zakaz poruszania się dronów. W wyznaczonych strefach mogły się odbywać jedynie loty najwyższych władz państwa (HEAD), poszukiwawczo-ratownicze (SAR), w celu udzielenia pomocy medycznej (HOSP), pogotowia ratunkowego (LPR) oraz mające na celu zabezpieczenia bezpieczeństwa powszechnego i ochrony granic.
Podobne obostrzenia obowiązywały podczas szczytu NATO, który odbywał się w Warszawie na początku lipca. Za złamanie obowiązujących przepisów groziła kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko / CO MON
komentarze