Od 17 lat Polska jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, tego samego, który przez dziesięciolecia był przez komunistyczną propagandę przedstawiany jako symbol zachodniego imperializmu. Jednak dla wszystkich Polaków pragnących niepodległości i wolności NATO zawsze było wielką nadzieją na spełnienie dążeń narodowych, na powrót do wielkiej rodziny narodów wolnego świata. Dążenia te wyrażał polski ruch niepodległościowy, który nigdy nie zaprzestał swojego działania, wyrażającego się najpierw w walce zbrojnej, później w demonstracjach robotników i młodzieży akademickiej, a wreszcie w wielkim ruchu odrodzenia społecznego i narodowego „Solidarność". Plan odzyskania wolności, zarysowany około 40 lat temu przez środowisko niepodległościowe, obejmował także przyszłe członkostwo Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim jako gwarancję bezpieczeństwa i wsparcia niepodległości naszego kraju.
Koncepcja obecności Polski w NATO długo była kontestowana i uznawana za nierealną. Dopiero pierwszy rząd pochodzący z wolnych wyborów premiera Jana Olszewskiego w 1992 roku przyjął, że członkostwo w NATO jest strategicznym celem Polski. Był to krok ku wolności, uczyniony w sytuacji, gdy stronnictwa postkomunistyczne i liberalne stanowczo się temu przeciwstawiały nie chcąc drażnić Rosji.
To dzięki ruchowi niepodległościowemu program ten był stale obecny w polskim życiu politycznym i ostatecznie doprowadził do przyjęcia Polski do NATO w 1999 r. Mimo to rządzące środowiska liberalne przez długi czas aprobowały sytuację, w której nasze członkostwo miało charakter ograniczony i akceptowano rosyjskie veto wobec stacjonowania na naszym terenie wojsk sojuszniczych.
Nie chciano też słuchać ostrzeżeń i postulatów polskiej formacji niepodległościowej, Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w związku z groźbą inwazji Rosji na Gruzję dążył na szczycie NATO w Bukareszcie do przyjęcia Gruzji i Ukrainy do NATO oraz zmiany polityki wobec wschodniej flanki. Dopiero agresja Rosji na Ukrainę w 2014 r., podważanie ładu międzynarodowego i postępujące zagrożenie rosyjskim imperializmem dla całej Europy przyniosły zrozumienie i akceptację dla polskich postulatów wzmocnienia wschodniej flanki NATO.
Stała obecność wojsk NATO na flance wschodniej wsparta siłą i przywództwem USA to najpewniejsza gwarancja bezpieczeństwa Europy i Polski. Rząd premier Beaty Szydło wnosi też istotny wkład w umacnianie Sojuszu, zarówno na wschodniej, jak i południowej flance. Jako Jeden z pięciu krajów NATO przeznaczamy na wydatki wojskowe 2% PKB, zwiększamy i modernizujemy armię, uczestniczymy w międzynarodowych misjach wojskowych i stabilizacyjnych. Uważamy bowiem, że państwo niepodległe to takie, które potrafi bronić swojej niepodległości, wolności i bezpieczeństwa obywateli oraz solidarnie wspierać sojuszników.
Dzisiaj, gdy realizują się podtrzymywane przez dziesiątki lat dążenia Polaków do pełnoprawnego członkostwa w NATO, będąc przekonani o skuteczności Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego, mamy wszelkie podstawy uważać, że po szczycie w Warszawie NATO będzie skuteczne i niezawodne w zapewnieniu bezpieczeństwa wszystkim państwom Sojuszu.
komentarze