Środowisko polskich «peacekeeperów » ma wreszcie swoją ustawę o weteranach działań poza granicami państwa, o co od lat zabiegaliśmy, podkreślił prezes zarządu głównego stowarzyszenia generał brygady Stanisław Woźniak, podsumowując minioną kadencję. Przypomniał, że w pracach nad tym aktem prawnym uczestniczyli – jako doradcy – przedstawiciele stowarzyszenia, zarówno na etapie tworzenia zapisów, które powstawały w resorcie obrony narodowej, jak i później, w komisjach parlamentarnych. „Chociaż nie wszystkie nasze uwagi i propozycje uwzględniono, został wreszcie prawnie uregulowany status polskich misjonarzy”, dodaje generał Woźniak.
Uchwalenie ustawy spowodowało, że trzeba było zmienić statut stowarzyszenia, zastąpić słowo „kombatant” sformułowaniem „weteran”, bo takim posługuje się ustawa. Był jeszcze jeden ważny powód takiej zmiany: umożliwienie stowarzyszeniu uzyskania statusu organizacji pożytku publicznego. Oznacza to, że będzie ono mogło korzystać także z dotacji.
„Mamy sponsorów, którzy chętnie by nas wspomogli, ale dotychczasowe przepisy zabraniają nam przyjąć tych pieniędzy”, wyjaśnia generał Woźniak. Dziś stowarzyszenie utrzymuje się ze składek członkowskich (4–5 złotych miesięcznie). „Mamy ponad 3 tysiące członków, z których aktywnie działa ponad półtora tysiąca, oraz 2,5 tysiąca sympatyków”, wylicza Władysław Zuziak, pełnomocnik zarządu głównego stowarzyszenia.
Zjazd był okazją do podsumowania dotychczasowej działalności (w minionej kadencji stowarzyszenie zorganizowało 97 różnych imprez – wystaw, spotkań z młodzieżą, obchodów rocznic) oraz przyjęcia planu pracy do roku 2015. Przygotowaną przez organizację wystawę o udziale żołnierzy Wojska Polskiego w zagranicznych misjach pokojowych obejrzał prezydent USA Barack Obama, gdy podczas wizyty w Polsce odwiedził katedrę Wojska Polskiego.
W dyskusji padło wiele cierpkich słów pod adresem Departamentu Wychowania i Promocji Obronności MON. „Pomoc dla stowarzyszenia ograniczyła się do zatwierdzenia 29 maja tekstu apelu poległych z okazji Międzynarodowego Dnia Uczestników Misji Pokojowych ONZ”, mówi generał Woźniak. „Wszystkie nasze oferty złożone w konkursie organizowanym przez Departament Wychowania i Promocji zostały odrzucone, na przykład wydania albumu o misjach pokojowych, który byłby bardzo przydatny w czasie spotkań z młodzieżą”. Delegaci zwracali uwagę, że we współpracy MON faworyzuje Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju. „Im też trzeba pomagać, ale chcielibyśmy równego traktowania”, podkreślał generał Woźniak.
Tadeusz Sąsiadek, wiceprezes, zwracał uwagę, że zapomniano o tym, że także wśród członków Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ znajdują się weterani mający status poszkodowanych. „Nie wiemy dokładnie, ilu ich jest, bo nikt dotychczas nie robił takiego zestawienia. Wielu naszych kolegów zamierza jednak złożyć wnioski o uznanie ich za weteranów poszkodowanych”.
Za ważne uznano promocję stowarzyszenia wśród weteranów misji w Iraku i Afganistanie. „Operacje te prowadzone są za zgodą ONZ. Na podstawie naszego nowego statutu weterani tych misji mogą być członkami Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ”, wyjaśniał wiceprezes Waldemar Wojtan.
Na zjeździe wybrano nowe władze: prezesem został Stanisław Woźniak, a nowi wiceprezesi to: Jerzy Banach, Tadeusz Sąsiadek i Waldemar Wojtan. Funkcję sekretarza generalnego będzie pełnił Andrzej Toma, skarbnika – Irek Chodowiec, a członkiem prezydium został Roman Gula.
Dyskusji delegatów przysłuchiwali się między innymi przedstawiciele Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Sztabu Generalnego WP. Po raz pierwszy przyjechały delegacje z Francji i Ukrainy: prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Żołnierzy Pokoju Laurent Attar-Bayrou oraz Yuri Donskoy, prezydent ukraińskiej organizacji.
komentarze