Wśród nich są lekarze, pielęgniarki, sanitariusze. Dla większości to pierwszy kontakt z wojskiem. W Świnoujściu w tygodniowym szkoleniu bierze udział około 50 rezerwistek i rezerwistów z 24 Kompanii Medycznej. Do armii powołuje się ich zwykle na wypadek zagrożenia. Wspomagają etatowy personel 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.
Szkolenie rozpoczęło się od wojskowego abecadła, czyli musztry. Rezerwiści poznali też zasady BHP, ochrony informacji niejawnych, uczyli się, w jaki sposób używać tak zwanych indywidualnych środków ochrony przed skażeniami (czyli między innymi masek gazowych i specjalnych kombinezonów), mieli też zajęcia na strzelnicy. – W programie znalazły się jeszcze wykłady związane z zadaniami SERE. Polegają one na ratowaniu personelu, który utknął na terytorium wroga – wyjaśnia kmdr ppor. Jacek Kwiatkowski, rzecznik 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.
– Szkolenie jest bardzo intensywne. Zajęcia zaczynamy wcześnie rano, a kończymy zwykle po siedemnastej. I choć spora część rezerwistów ma do czynienia z armią po raz pierwszy, radzą sobie bardzo dobrze – mówi por. Jarosław Jaśkowski, dowódca 24 Kompanii Medycznej.
Rezerwiści i rezerwistki
W Świnoujściu i okolicach szkoli się łącznie 50 rezerwistów, w tym 16 kobiet. – Wśród nich są lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni. Niektórzy mieli już kontakt z armią. Jeden z panów skończył na przykład Wojskową Akademię Techniczną, natomiast panie pracowały bądź nadal pracują w szpitalach wojskowych. Są tacy, którzy przeszli szkolenie, jednak dla większości to pierwszy kontakt z armią – podkreśla por. Jaśkowski. Część osób biorących udział w szkoleniu trafiła do Świnoujścia na podstawie powołania, inni zgłosili się na ochotnika.
Piotr Kaczkowski na co dzień pracuje w Koszalinie. Jest lekarzem szpitalnego oddziału ratunkowego. – 15 lat temu składałem przysięgę wojskową, teraz dostałem wezwanie i wszystko powoli sobie przypominam – mówi. Na razie, jak zapewnia, nie jest źle. – Gdyby szkolenie trwało dłużej, pewnie pojawiłby się problem z dyżurami, zastępstwami, ale na kilka dni przyjemnie jest wyrwać się z kieratu codziennej pracy. Tu mamy do czynienia z czymś zupełnie innym niż na co dzień – podkreśla Kaczkowski. Największym wyzwaniem dla niego było strzelanie z kbk AK. – Ale w sumie wypadłem chyba przyzwoicie. Uzyskałem 42 punkty na 50 możliwych. Jak widać, ortopedzi też potrafią strzelać – żartuje.
Strzały na strzelnicy
Agnieszka Suszek przez osiem lat pracowała jako pielęgniarka instrumentariuszka wojskowego szpitala w Szczecinie. – Teraz pracuję jako psycholog, ale z tamtych czasów została mi książeczka wojskowa – wspomina. Na szkolenie dostała powołanie. W pierwszych dniach największą trudność stanowiła aklimatyzacja: przyzwyczajenie się do nowych ludzi, mundurów, słowem całkiem innego świata. – Generalnie jednak bardzo mi się tutaj podoba. Dużo emocji dostarczyło nam strzelanie, ale dla mnie najbardziej niezwykłym momentem okazała się uroczysta przysięga wojskowa. Składałam ją dziś wraz z kilkunastoma osobami, które nigdy wcześniej nie miały okazji tego zrobić – tłumaczy pani Agnieszka.
Szkolenie dla medyków potrwa do końca tygodnia.
24 Kompania Medyczna powoływana jest przez Komendę Portu Wojennego w Świnoujściu i wcielana w struktury 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Dzieje się to w sytuacjach zagrożenia. – Skupieni w niej specjaliści mają uzupełnić etatowy personel flotylli – informuje kmdr ppor. Kwiatkowski. Z reguły działają na lądzie, na przykład w porcie i jego okolicach. – W skrajnych okolicznościach część z nich może jednak zostać oddelegowana na okręty – zaznacza kmdr ppor. Kwiatkowski. Szkolenia rezerwistów z kompanii medycznej odbywają się cyklicznie.
Podobne kompanie funkcjonują też w strukturze innych związków taktycznych różnego rodzaju sił zbrojnych.
autor zdjęć: chor. Marcin Purman
komentarze