Wizyta wiceministrów obrony – Bartosza Kownackiego i Tomasza Szatkowskiego – w Waszyngtonie jest dowodem na to, że obecny rząd oraz kierownictwo MON przywiązują ogromną wagę do jak najlepszych kontaktów z USA. Relacje z naszym najważniejszym sojusznikiem powinny być oparte na wzajemnym poszanowaniu. Ale oczekujemy też, że Amerykanie będą nas traktować podobnie. Chcemy uświadomić naszym amerykańskim partnerom, że Polska odgrywa znaczącą rolę w Europie Środkowo-Wschodniej i powinna pozostać najbardziej wartościowym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w tym regionie.
W ostatnim czasie dochodzi do coraz intensywniejszych kontaktów pomiędzy Polską a USA. Nasze działania idą w trzech kierunkach. Po pierwsze, chcemy odbudować bliskie relacje z naszym najważniejszym sojusznikiem. Dążymy do takich stosunków z USA, jakie mieliśmy za prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego. Wówczas nie były one jedynie deklaratywne, ale przekładały się na rzeczywiste partnerstwo. Oczywiście nie umniejszało to wagi sojuszy z europejskimi partnerami.
Rząd pani premier Beaty Szydło oraz minister obrony Antoni Macierewicz dbają też o to, by uświadomić naszemu sojusznikowi, że Polska jest bardzo ważnym partnerem i odgrywa wiodącą rolę w Europie Środkowo-Wschodniej. To tym bardziej istotne, że Amerykanie wycofują się z polityki prezydenta Obamy w stosunku do Rosji (tzw. resetu). Opierała się ona na przekonaniu, że Moskwa porzuciła zimnowojenne i imperialistyczne ambicje. Wojny na Ukrainie oraz w Syrii udowodniły, jak bardzo naiwna była to wiara.
Drugą kwestią poruszaną w rozmowach z naszym amerykańskim sojusznikiem są przygotowania do szczytu NATO w Warszawie. To wydarzenie poprzedzają szeroko zakrojone negocjacje polityczne prowadzone przez ministra Antoniego Macierewicza. Chcemy, by warszawskie spotkanie zamknęło klamrą szczyt, który odbył się w 2014 roku w Newport. Tam zostały wyznaczone kierunki, a w Warszawie – mam nadzieję – zostaną podjęte już konkretne decyzje dotyczące obecności wojsk NATO na wschodniej flance, takie jak określenie wielkości sił czy miejsca stacjonowania żołnierzy. Mam nadzieję, że państwa członkowskie Sojuszu zareagują na agresywne zachowanie Rosji i solidarnie określą nowe relacje z Moskwą.
Rozmowy z Amerykanami dotyczą też współpracy w kontekście modernizacji technicznej polskiego wojska. Polska chce znacząco przyspieszyć zakupy nowoczesnego sprzętu dla armii. Przy niektórych programach modernizacyjnych możemy współpracować z amerykańskim przemysłem zbrojeniowym. Chodzi o takie programy, jak „Homar”, „Wisła”, „Narew” czy F-16. Rozmowy na ten temat to jeden z punktów programu wizyty delegacji wiceministrów Kownackiego i Szatkowskiego. Ale oczywiście, choć jesteśmy zdeterminowani, by znacząco przyspieszyć modernizację, nie będziemy kupować byle czego i za wszelką cenę. W dodatku, na tej współpracy musi skorzystać nie tylko wojsko, ale także polski przemysł.
Warto wspomnieć, że oprócz wizyt oficjalnych dochodzi też do wielu polsko-amerykańskich rozmów na różnych szczeblach. Dotyczy to kontaktów pomiędzy przedstawicielami przemysłu obronnego obu państw. W ubiegłym miesiącu przebywała w Polsce liczna delegacja przedstawicieli firmy Raytheon, producenta, który ubiega się o kontrakt na dostawę systemu obrony powietrznej. Te rozmowy są oczywiście niejawne, mogę jednak zapewnić, że oferta, która została ostatnio złożona, jest znacznie korzystniejsza niż zaproponowana przez Amerykanów we wrześniu ubiegłego roku. Ale to jeszcze nie to, czego oczekujemy. W planach są również kolejne wizyty przedstawicieli amerykańskiej administracji.
komentarze