W wielu państwach o wysokim rozwoju gospodarczym przemysł obronny jest twórcą innowacyjnych technologii, które – później – są transferowane do przemysłu cywilnego i zwiększają konkurencyjność całej gospodarki. Polska zbrojeniówka ma potencjał zwłaszcza w dziedzinie optoelektroniki, komunikacji, technik radarowych, kryptografii oraz małych statków bezzałogowych. Warto te doświadczenia implementować na potrzeby cywilne – w energetyce, komunikacji, bezpieczeństwie informatycznym, zarządzaniu kryzysowym czy monitorowaniu upraw.
Transfer technologii obronnych do cywilnego życia jest stosowany w wielu państwach rozwiniętych gospodarczo. Dotyczy to, na przykład, technologii systemów komunikacyjnych, detekcji czy obserwacji. Warto przypomnieć, że słynny GPS jest nadal wojskową technologią stosowaną w cywilu. W polskich warunkach mieliśmy już przykłady, że firma RADWAR najpierw produkowała radary dla wojska, a później zaczęła robić fotoradary. Postęp technologiczny jest dziś jednak tak szybki, że jeśli ktoś nie maszeruje do przodu, to… ginie. I tak się stało z ZURAD (spółką córką RADWAR), który zajmował się produkcją fotoradarów. Dziś na polskich ulicach stoją już zagraniczne urządzenia, a Polska nie ma w nich żadnego udziału.
Jedną z mocnych stron polskiego przemysłu mogą być kamery optoelektroniczne. Nasze przedsiębiorstwa mają wiedzę i nadążają za tym, co dzieje się na świecie. To kolejna dziedzina, w której można adaptować wojskowe technologie na potrzeby cywilne. Tym bardziej, że duże są nadzieje na otrzymywanie obraz o wysokiej rozdzielczości i to natychmiast.
Drony, dotychczas kojarzone jako środek bojowy dla wojska, coraz śmielej podbijają obszary cywilne. Są przydatne przy monitorowaniu transportów kolejowych, mogą też w szybkim czasie zinwentaryzować sieci energetyczne, a w przyszłości sieci podziemne. Drony mogą również być pomocne przy inwentaryzacji upraw, a nawet przy tworzeniu map powierzchni, oczywiście jeśli w czasie lotu zostaną wykonane setki dokładnych zdjęć.
Kryptografia i związane z nią przesyłanie danych to także technologia militarna, znajduje ona jednak zastosowanie w cywilnych firmach, np. w branży energetycznej. Bezpieczeństwo danych jest warte sporych pieniędzy. W grę wchodzi wiarygodność firmy oraz poprawność odczytu na odległość. Chodzi o to, aby komunikacja na odległość – czy to dźwięku, czy tylko danych – była bezpieczna i odporna na zniekształcenia. Wiele rozwiązań łączności wojskowej może być podstawą do rozwijania systemów komunikacyjnych, które będą bardziej niezawodne, a jednocześnie tańsze w instalacji i użytkowaniu.
Te wszystkie przykłady pokazują, że mądre i konsekwentne zakupy realizowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej mogą budować potencjał finansowy i technologiczny firm zbrojeniowych. W konsekwencji firmy te będą mogły pozwolić sobie na inwestowanie w następne technologie i produkty. Dlatego tak ważne jest, by nie wracać do praktyk poprzednich rządów PO–PSL. Polegały one, najpierw, na odwlekaniu do ostatniej chwili jakichkolwiek decyzji o zakupach uzbrojenia, a przecież podjęcie takich decyzji z odpowiednim wyprzedzeniem daje czas polskim firmom zbrojeniowym na uzupełnienie brakujących kompetencji, a następnie, w kolejnym ruchu, na podejmowaniu decyzji o natychmiastowych zakupach, z krótkim terminem dostawy. Promowało to jedynie zachodnich dostawców, którzy przy dużej produkcji są gotowi do dostaw w każdej chwili. W takim przypadku polskie firmy były tylko petentem zagranicznych dostawców i mogły liczyć jedynie na wykonywanie prostych prac, o niewielkiej wartości technologicznej i niskich cenach usług.
komentarze