Szesnastu kadetów ze Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych wystąpiło z koncertem w Centrum Onkologii w Warszawie. Kandydaci do orkiestr wojskowych zagrali dla pacjentów polskie kolędy „Przybieżeli do Betlejem”, „Bóg się rodzi” oraz przeboje takie jak „Jingle Bells” czy „Last Christmas”. Tydzień wcześniej wystąpili w Centrum Zdrowia Dziecka.
Kadetów do udziału w przedsięwzięciu zaprosiła Fundacja Urszuli Jaworskiej, która zajmuje się wspieraniem osób chorych na białaczkę. – Kiedy zaczęliśmy tworzyć bazę dawców szpiku, zgłosiło się do nas wielu wojskowych – mówi Mariusz Błaszczyk, szef rejestru dawców fundacji. – Tak rozpoczęła się nasza współpraca i trwa do dziś. Jedną z jej form jest zaangażowanie wojskowych w przedsięwzięcia artystyczne przygotowywane dla pacjentów – dodaje. W koncercie, który odbył się dziś w Centrum Onkologii, zagrało 16 muzyków ze Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych.
Kandydaci na żołnierzy przedstawili repertuar rozrywkowy, ale nie zabrakło również utworów świątecznych. Zagrali tradycyjne polskie kolędy „Przybieżeli do Betlejem”, „Bóg się rodzi” oraz świąteczne przeboje jak „Jingle Bells” czy „Last Christmas”. Zespołem dyrygował szeregowy kadet Karol Pojnar, a wokalistą był szeregowy kadet Paweł Stankiewicz.
To nie pierwszy występ wojskowych muzyków dla chorych spędzających święta w szpitalach. – W Centrum Onkologii graliśmy już rok temu – mówi chorąży Marcin Szubert, rzecznik prasowy Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych. – Wówczas jeden z pacjentów podziękował mi za świąteczny koncert. Czułem się trochę niezręcznie, bo do Bożego Narodzenia było jeszcze trochę czasu. Ale on odpowiedział, że przecież nie ma na co czekać, bo nie wiadomo, czy w czasie świąt jeszcze by w nim uczestniczył – wspomina.
Kadeci wystąpili ze świątecznym repertuarem w Centrum Zdrowia Dziecka.
Tydzień przed koncertem w Centrum Onkologii kadeci wystąpili ze świątecznym repertuarem w Centrum Zdrowia Dziecka. – Wystawiliśmy przedstawienie o Mikołaju, który zapomniał o świętach – mówi zastępca komendanta Szkoły Podoficerskiej, starszy chorąży sztabowy Andrzej Woltmann. – Po koncercie wspólnie z dzieciakami ubraliśmy choinkę i obdarowywaliśmy się prezentami – opowiada. – Dzieci oglądały występ z dużym zaangażowaniem, widać było, że nie myślały w tym czasie o swoich problemach. Właśnie dlatego to robimy – mówi.
Repertuar jest dobierany w zależności od publiczności. – Wiadomo, że koncerty dla dzieci nie mogą być takie same jak dla dorosłych, dlatego każdy wymaga osobnych przygotowań – opowiada Szubert. Próby pochłaniają dużo wolnego czasu kadetów. – Żaden z muzyków nie ćwiczy bowiem gry na instrumencie do tego typu koncertów podczas zajęć w szkole. Nie ma też wyznaczonego czasu służbowego na próby przed takimi występami – dodaje chorąży. Mimo to chętnych do udziału w przedsięwzięciu nie brakuje.
Szkoła Podoficerska Wojsk Lądowych w Poznaniu istnieje od 1 lipca 2004 roku. Kształcą się w niej szeregowi zawodowi na pierwszy stopień podoficerski, podoficerowie zawodowi na kursach kwalifikacyjnych, żołnierze służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych, żołnierze rezerwy oraz kandydaci na podoficerów do orkiestr wojskowych. Jak zaznacza rzecznik, celem szkoły nie jest nauczanie muzyki czy gry na poszczególnych instrumentach. – Trafiają do nas wykształceni muzycy. Aby ubiegać się o przyjęcie do szkoły, konieczne jest ukończenie szkoły muzycznej II stopnia, ale często nasi kadeci są absolwentami akademii muzycznych – mówi chor. Szubert. – Głównym celem placówki jest nauczanie przedmiotów wojskowych oraz nauka defilowania i grania na instrumentach muzycznych w szykach – dodaje.
Liczba kandydatów przyjmowanych na uczelnie do orkiestr wojskowych zależy od potrzeb sił zbrojnych. – W ubiegłym roku kształciliśmy 37 muzyków, w tym tylko 16 – mówi Szubert. Nauka w Szkole Podoficerskiej trwa siedem miesięcy.
autor zdjęć: st. szer. Mirosław Marszałkowski, chor. Marcin Szubert
komentarze