Program budowy systemu obrony powietrznej to największy i najważniejszy z programów modernizacji polskiej armii. O tym, jak zapewnić wojsku nowoczesny sprzęt i kadry, a polskim firmom zbrojeniowym zamówienia – dyskutowali w Akademii Obrony Narodowej żołnierze, naukowcy i przedstawiciele biznesu.
Punktem wyjścia do debaty na temat „Obrona powietrzna w systemie bezpieczeństwa państwa. Współczesne wyzwania i kierunki rozwoju” było określenie znaczenia budowy „Tarczy Polski”. – Silna obrona powietrzna uniemożliwi przeciwnikowi uzyskanie przewagi w powietrzu, to warunek konieczny powodzenia działań na polu walki. Dlatego rozbudowa tych zdolności jest kluczowa w budowie całego defensywnego potencjału państwa – dowodził mjr Jarosław Rozmanowski z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podczas spotkania w Akademii Obrony Narodowej.
Do podobnych wniosków doszli specjaliści z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych. Na konferencji przedstawili wnioski z przeprowadzonej gry strategicznej. Jej scenariusz zakładał napaść zbrojną na kraje bałtyckie, a zadaniem ekspertów ds. bezpieczeństwa i obronności była analiza ścieżek rozwoju wydarzeń. Jedną z głównych rekomendacji dla krajowego systemu obronnego – oprócz rozbudowy sił specjalnych czy cyberobrony – był zakup rakiet dalekiego zasięgu, które nie tylko zapewnią ochronę wojsk, lecz także będą odpowiednio silnym argumentem odstraszającym i politycznym.
– Tak jak nikt nie wychodzi z domu bez parasola, tak i wojsko nie może działać bez ochrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej. To dobrze, że jej znaczenie zostało dostrzeżone i podjęto decyzje o rozbudowie systemu – mówił gen. bryg. Stefan Mordacz, szef Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej w Inspektoracie Rodzajów Wojsk Dowództwa Generalnego. Jego zdaniem uruchomienie programu „Tarcza Polski” to kluczowy element rozbudowy armii.
Znaczenie obrony powietrznej i skala stojącego przed Polską wyzwania widoczne są także w wymiarze finansowym. – Budżet na „Tarczę Polski” jest największy spośród wszystkich programów modernizacji technicznej. To około 30 procent całości planowanych wydatków – powiedział Marek Borejko, dyrektor programu „Tarcza Polski” w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Zapewniał także, że PGZ ma potencjał, by być aktywnym partnerem w realizacji tego programu. Na przełomie 2014 i 2015 roku powołano dwa oddzielne konsorcja składające się z 11 podmiotów grupy PGZ. Mają one realizować zamówienia w ramach programów „Wisła” oraz „Narew”. Obecne decyzje – wybór Stanów Zjednoczonych jako dostawcy zestawów Patriot i uruchomienie programu offsetowego – oznaczają konkretne zadania także dla polskiej zbrojeniówki. – Chcemy być największym offsetobiorcą w tym programie. Współpraca z USA w ramach „Wisły” ma umożliwić PGZ realizację programu „Narew” siłami krajowego przemysłu obronnego – dodał Borejko. Jak ocenia PGZ, w całym łańcuchu zamówień, który mogą rozpocząć kontrakty dla rodzimej zbrojeniówki, będzie współpracowało nawet 100 firm. – To będzie ogromny impuls rozwojowy dla całego polskiego przemysłu – zapewniał Borejko.
– Mamy do czynienia z największym w historii wojska budżetem na jeden program. Niestety, pojawiają się wątpliwości, czy jesteśmy odpowiednio przygotowani do tego zadania – zaznaczył płk dr hab. Adam Radomyski. Zdaniem wykładowcy Wydziału Zarządzania i Dowodzenia AON, w ministerstwie obrony brakuje specjalnej komórki, która koordynowałaby wszystkie działania w tym zakresie – od określenia potrzeb, przez wybór odpowiednich rozwiązań i opracowanie doktryn użycia i szkolenia, aż po wdrożenie ich w struktury armii.
Poza uczelnią z Rembertowa współorganizatorami konferencji były Wojskowa Akademia Techniczna, Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Lądowych, Akademia Marynarki Wojennej, Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych, Narodowe Centrum Studiów Strategicznych oraz Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. Partnerem strategicznym była Polska Grupa Zbrojeniowa.
„Tarcza Polski”, czyli system obrony powietrznej, docelowo ma składać się z trzech podsystemów: bardzo krótkiego zasięgu – do zwalczania celów oddalonych o kilka kilometrów, krótkiego zasięgu – do walki ze statkami powietrznymi lub pociskami rakietowymi oddalonymi maksymalnie o 25 kilometrów oraz średniego zasięgu – do zwalczania celów znajdujących się w odległości do 100 kilometrów, w tym m.in. pocisków balistycznych. Zgodnie z „Planem modernizacji technicznej na lata 2013–2022” jako pierwszy ma być kupiony podsystem średniego zasięgu, który otrzymał kryptonim „Wisła”. Kolejnym etapem budowy „Tarczy Polski” ma być pozyskanie zestawów rakietowych krótkiego zasięgu – „Narew”.
autor zdjęć: AON
komentarze