Podczas wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku polscy ułani przeprowadzili największy rajd kawaleryjski XX wieku. Chodzi o zagon na Korosteń, który trwał od 8 do 12 października 1920 roku. Operacja trwała dokładnie 102 godziny. Przez ten czas kawalerzyści przebyli 250 kilometrów, rozbili dwie bolszewickie brygady, wzięli do niewoli 4 tysiące jeńców, zdobyli także m.in. 22 działa, ponad 100 karabinów maszynowych.
Jednym z tradycyjnych sposobów walki jazdy były zagony. Polegały one na wykonaniu wypadu w głąb terytorium przeciwnika w celu wzięcia jeńców i łupów. Celowali w tym zwłaszcza Tatarzy. Innym celem zagonu było zdezorganizowanie obrony przeciwnika i odwrócenie uwagi od działań głównych sił. W XX wieku odpowiednikiem zagonów są działania rajdowe. Rajd, podobnie jak zagon, polega na dokładnym rozpoznaniu, szybkim wejściu w ugrupowanie przeciwnika, uderzeniu i planowym wycofaniu. Rajdy na głębokie tyły przeciwnika należą do najniebezpieczniejszych i najbardziej śmiałych działań bojowych.
W 1920 roku polscy kawalerzyści przeprowadzili największy rajd kawaleryjski XX wieku. Chodzi o zagon na Korosteń, który trwał od 8 do 12 października, a przeprowadził go Korpus Jazdy. Składał się on z dwóch dywizji jazdy po dwie brygady i liczył ogółem 12 pułków ułanów i szwoleżerów. Były to zarówno pułki regularne, jak i rezerwowe (z numeracją zaczynającą się od 100) oraz ochotnicze (z numeracją zaczynającą się od 200).
Do 1 Dywizji Jazdy należała 6 Brygada Jazdy, nazywana „Żelazną”. Była ona dowodzona przez płk. Konstantego Plisowskiego i składała się z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich, 12 Pułku Ułanów Podolskich i 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich oraz 1 i 2 baterii 3 dywizjonu artylerii konnej. Dywizję tworzyła też 7 Brygada Jazdy płk. Henryka Brzezowskiego. W jej skład wchodziły: 2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich, 8 Pułk Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego i 9 Pułk Ułanów oraz 2 bateria 6 dak. Do 1 Dywizji Jazdy należał Batalion Szturmowy kpt. Stanisława Maczka.
2 Dywizją Jazdy dowodził płk Gustaw Orlicz-Dreszer. Dywizja miała dwie brygady. 8 Brygada Jazdy pod dowództwem podpułkownika Stanisława Grzmota-Skotnickiego składała się z 202 Pułku Ułanów Grochowskich, 108 Pułku Ułanów, 115 Pułku Ułanów oraz 8 dywizjonu artylerii konnej. 9 Brygada Jazdy mjr. Jana Głogowskiego składała się z 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego, 201 Pułku Szwoleżerów i 203 Pułku Ułanów oraz 1 baterii 4 dywizjonu artylerii konnej. Pułki były zgrane i zaprawione w boju. Nacierały na każdego i zawsze zwyciężały. Korpusem Jazdy dowodził dowódca 1 Dywizji Jazdy, płk Juliusz Rómmel. Szefem sztabu Korpusu był rtm. Aleksander Pragłowski, szef sztabu tejże samej dywizji jazdy.
Sztab Korpusu opracował dwa warianty działań, które przedłożył dowodzącemu 6 Armią gen. S. Hallerowi. Były to zagon na Kijów i zagon na Korosteń. Ten ostatni był ważnym węzłem kolejowym na północny zachód od Kijowa. Jego zniszczenie sparaliżowałoby całkowicie komunikację przeciwnika na froncie. Naczelne Dowództwo wyraziło zgodę na zagon na Korosteń.
Operacja ta, podobnie jak większość akcji podczas tamtej wojny, była wielką improwizacją. Brakowało amunicji artyleryjskiej, a konie w dywizjonach artylerii nie były zdolne do marszu kłusem. Z tego powodu płk Rómmel, sam artylerzysta konny, podjął decyzję, że marsze podczas zagonu będą wykonywane stępem. Było to usypiające tempo, przez które w nocy rwały się kolumny.
Początek zagonu został wyznaczony na 8 października. Wcześniej patrole wysadziły mosty kolejowe. Dzięki temu unieruchomiono trzy bolszewickie pociągi pancerne, które mogły zablokować zagon. Korpus maszerował na Korosteń czterema kolumnami. Po dwóch dniach marszu przerywanego potyczkami z bolszewikami, Korpus dotarł do miasta o świcie. Rozpoczęło się natarcie.
Od wschodu do miasta wdarły się pułki 1 Dywizji Jazdy. Z kolei 2 Dywizja odcięła bolszewikom odwrót. 4 Szwadron 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich por. Jakubowskiego zdobył dworzec atakiem na bagnety. Pancerny pociąg został zniszczony ogniem baterii artylerii konnej, którą dowodził jednooki por. Kopański. Jak wspominał płk Rómmel „bateria ta […] odznaczyła się ponad wszelką pochwałę, działając stale poszczególnymi działonami w pierwszych rzutach kawalerii”. Do południa zajęto całe miasto. Do niewoli wzięto parę tysięcy jeńców, zdobyto kilkadziesiąt armat, przejęto niezliczoną ilość amunicji. Zdobyto trzy pociągi pancerne („Groza”, „Komunar” i „Centobron”). Podczas walk o Korosteń poległo czterech oficerów (w tym por. Jakubowski) i 66 szeregowców. Rannych zostało dwóch oficerów i 171 szeregowców.
Dowódca korpusu postanowił wracać krótszą trasą wzdłuż toru kolejowego Korosteń – Zwiahel, aby oszczędzić siły ludzi i koni. 11 października, po zniszczeniu urządzeń na stacji i wysadzeniu mostu kolejowego na Słuczy oraz podpaleniu magazynów pułki ruszyły z powrotem na zachód. Po drodze dochodziło jeszcze do potyczek z oddziałami bolszewików. Tego dnia 1 pułk szwoleżerów „odparł” szarżę Brygady Baszkirskiej. W rozwiniętym szyku przy dźwiękach orkiestry brygada ruszyła stępem do szarży, ale zobaczywszy pełny pułk szwoleżerów przed sobą, wykonała regulaminowy „w tył zwrot” i zniknęła w lasach. W nocy podczas walki 8 Brygady Jazdy pod Rudnią Baranowską zginął dowódca 8 DAK-u, ppłk Artur baron Buol, Wegier. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Spłacam Polsce dług Węgier za jej pomoc w powstaniu 1848 roku”. 12 października do korpusu dociera rozkaz informujący o podpisaniu rozejmu. Dalszy marsz staje się już marszem podróżnym.
Ocenia się, że podczas operacji Korpus przebył 250 kilometrów, rozbił dwie bolszewickie brygady, wziął do niewoli 4 tysiące jeńców, zdobył 22 działa, ponad 100 karabinów maszynowych oraz wiele sprzętu wojskowego. A swoimi działaniami całkowicie zdezorganizował obronę bolszewicką XII Armii.
komentarze