Niewielkie i lekkie mogą pracować zarówno w terenie, jak i w budynkach. Posłużą do prowadzenia rozpoznania, a także do likwidacji ładunków wybuchowych. Już wkrótce polscy saperzy wzbogacą się o 53 roboty Balsa. Inspektorat Uzbrojenia MON właśnie ogłosił przetarg na ich dostawę.
Jednym z robotów wykorzystywanych już przez Wojsko Polskie jest Inspector.
Balsa to zdalnie sterowany pojazd o wadze 15–20 kg. Może być przenoszony przez jednego żołnierza. Zgodnie z wytycznymi zamawiającego musi zostać wyposażony w sensory, manipulator, konsolę sterowania, a także plecak lub specjalny noszak oraz ładowarkę do baterii. Powinien mieć zdolność do rozpoznawania obszarów przydrożnych i budynków.
W latach 2016–2018 polska armia wzbogaci się o 53 tego typu urządzenia. Pierwsze zostanie dostarczone już w przyszłym roku. W ciągu kolejnych dwóch latach do jednostek dotrze po 26 robotów. Termin składania ofert upływa 7 września. Firmy, które chcą ubiegać się o zlecenie, muszą wpłacić wadium wysokości 600 tys. zł.
Inspektorat Uzbrojenia informuje, że do udziału w postępowaniu dopuści jedynie czterech oferentów. Podstawowym kryterium ich wyboru będzie cena. Kolejnymi natomiast parametry techniczne, czas gwarancji oraz termin dostawy.
Roboty, jak podkreślają saperzy, znacząco ułatwiają pracę oraz zwiększają bezpieczeństwo podczas akcji bojowych. – Niedawno jeden z patroli rozminowania został wezwany do starego niewybuchu. Na miejscu okazało się, że znalezisko może mieć aktywny zapalnik. Do zweryfikowania tych informacji saperzy użyli właśnie robota – podaje przykład kpt. Jacek Obierzyński z 1 Pułku Saperów w Brzegu.
Polscy żołnierze wykorzystywali roboty podczas zagranicznych misji, m.in. w Afganistanie i Mali. Obecnie mają do dyspozycji trzy typy maszyn. Dwa z nich to roboty krajowej produkcji. W 2004 roku do służby wszedł Expert, który waży 200 kg i przenosi ładunki o masie do 15 kg. Został skonstruowany z myślą o pracy w niewielkich pomieszczeniach i środkach transportu, np. w samolotach, autobusach czy wagonach kolejowych. Dwa lata później saperzy zaczęli używać Inspectora. Jest większy i zdecydowanie cięższy. Jego masa wynosi pół tony, a zasięg działania – 800 m. Inspektor może przepchnąć 1,5-tonowy samochód i to stojący z zaciągniętym hamulcem ręcznym bądź na pierwszym biegu. Na wyciągniętym ramieniu podnosi ładunki o masie 30 kg, na zaś zgiętym – 60 kg.
Oba roboty dzięki gąsienicom mogą jeździć po schodach i pokonywać nierówności w terenie. Są wyposażone w kamery rejestrujące obraz i dźwięk. Mogą też współdziałać na przykład z wyrzutniami pirotechnicznymi i urządzeniami, które ułatwiają rozbijanie szyb.
Trzeci z robotów to amerykański Talon. Armia USA korzystała z niego podczas misji w Bośni, Iraku i Afganistanie. W zależności od wersji jego masa wynosi od 27 do 54 kg. Z łatwością wjeżdża na schody i zjeżdża z nich. Może też poruszać się pod wodą. Jego zasięg to kilometr.
autor zdjęć: kpt. Ewa Nowicka-Szlufik
komentarze