Nieustanne naruszanie przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty, demonstracje siły nad granicami i militaryzacja niektórych regionów, takich jak Krym czy obwód kaliningradzki, mają służyć zastraszaniu społeczeństw i zachodnich polityków. Działania te przynoszą pewne rezultaty. W przeprowadzonych sondażach ponad połowa ankietowanych z Niemiec, Włoch i Francji opowiedziała się przeciwko udzieleniu pomocy sojusznikom z NATO w razie rosyjskiej agresji – pisze mjr Grzegorz Janiszewski z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego.
Od kilkunastu miesięcy trwa seria ćwiczeń i sprawdzania gotowości bojowej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Towarzyszą temu zapowiedzi wprowadzania nowych typów uzbrojenia i reaktywowania wycofanych z produkcji.
Na pierwszym Międzynarodowym Forum Wojskowo-Technicznym „Armia 2015” w Kubince koło Moskwy w czerwcu 2015 roku Władimir Putin obiecał Rosjanom wzrost potęgi militarnej państwa i wprowadzenie w najbliższym czasie do uzbrojenia 40 nowych międzykontynentalnych pocisków rakietowych z głowicami jądrowymi.
Działania te są obliczone na wywołanie podwójnego skutku. Putin realizuje w ten sposób obietnicę daną Rosjanom, że uczyni z ich kraju światowe mocarstwo.
W stosunku do państw Europy Zachodniej, po długotrwałym okresie stosowania „soft power”, rosyjskie władze przeszły do używania twardych środków oddziaływania, swoistej „threat power”. Polega ona na zastosowaniu w niekonwencjonalny sposób środków militarnych do osiągania celów politycznych. Nieustanne naruszanie przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty, demonstracje siły nad granicami i militaryzacja niektórych regionów, takich jak Krym czy obwód kaliningradzki, mają służyć zastraszaniu społeczeństw i zachodnich polityków. Działania te przynoszą pewne rezultaty. W przeprowadzonych sondażach ponad połowa ankietowanych z Niemiec, Włoch i Francji opowiedziało się przeciwko udzieleniu pomocy sojusznikom z NATO w razie rosyjskiej agresji.
Z drugiej strony, następuje aktywizacja państw zachodnich. Seria ćwiczeń NATO, przeprowadzonych w ubiegłym i tym roku, oraz utworzenie tzw. szpicy sojuszu, której gotowość była ostatnio sprawdzana podczas „Noble Jump”, ma pokazywać, że polityka Federacji Rosyjskiej napotyka zdecydowaną odpowiedź.
Jednocześnie, pomimo wprowadzonych sankcji, jest podtrzymywana współpraca gospodarcza i polityczna między państwami Europy Zachodniej a Federacją Rosyjską. Poziom ich wzajemnego uzależnienia sprawia, że kluczowe projekty gospodarcze są kontynuowane.
Trudno się więc oprzeć wrażeniu, że pomimo istotnego pogorszenia warunków bezpieczeństwa w Europie, konflikt z Federacją Rosyjską istnieje bardziej w kategoriach retorycznych niż możliwej agresji. Przeniesienie ciężaru aktywności Stanów Zjednoczonych na obszar Pacyfiku, niestabilna sytuacja na Bliskim Wschodzie i wewnętrzne problemy Unii Europejskiej sprawiają, że państwa Europy Zachodniej kontynuują dotychczasową politykę, pozwalając na dalsze koncesje na obszarze postrzeganym jako strefa wpływów Rosji.
Ostatecznie prawdopodobnie dojdzie do ustalenia politycznego modus vivendi, które pozwoli na współpracę Europy Zachodniej z Rosją. Decydującym czynnikiem do jego utrzymania będzie wypracowanie nowej polityki zagranicznej państw Unii Europejskiej, zwłaszcza postawa Niemiec. Wiele zależy również od rozwoju sytuacji w Federacji Rosyjskiej. Kontynuowanie agresywnego kursu będzie prowadzić do przewlekłego konfliktu, uniemożliwiającego normalizację stosunków Rosji z sąsiadami.
Niewykluczona jest natomiast zmiana polityki zagranicznej Rosji na bardziej pragmatyczną i otwartą, między innymi pod wpływem nacisku zagrożonych grup interesu. Umożliwiłoby to regulację wzajemnych stosunków na trudnych, jednak możliwych do przyjęcia przez obie strony podstawach. Kluczowym aspektem wydaje się tu sytuacja na Ukrainie. Definitywne rozstrzygnięcie konfliktu na korzyść Rosji lub przeciwko jej interesom zdecyduje prawdopodobnie o sukcesie całego projektu utrwalenia rosyjskiej strefy wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej.
Tekst ukazał się w lipcowym numerze miesięcznika „Polska Zbrojna”.
komentarze