Członkowie Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej chcą odnaleźć miejsca pochówków żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza. Na terenach obecnej Białorusi i Ukrainy szukają grobów tych, którzy zginęli, strzegąc granic II Rzeczypospolitej oraz polegli podczas II wojny. Takich mogił może być nawet kilkaset.
– Chcemy odnaleźć zapomniane groby żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, zaopiekować się nimi i w ten sposób upamiętnić ich bohaterstwo w obronie naszych granic – mówi Jerzy Rudnicki, prezes Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej z Wrocławia.
Działające od 2009 roku stowarzyszenie zajmuje się upamiętnianiem historii Kresów Rzeczypospolitej. Jego członkowie zbierają fundusze na odnowienie polskich cmentarzy, kościołów i pomników na tamtych terenach oraz porządkują groby rodaków.
Zapomniane mogiły
– Podczas jednej z podróży na Ukrainę odnaleźliśmy dwie zapomniane mogiły żołnierzy KOP w wiosce Lewacze na Wołyniu – opowiada prezes. Spoczywają w nich plut. Juraszek, dowódca strażnicy KOP w Pososzku, oraz plut. Sitarz. Imiona żołnierzy na razie nie zostały ustalone.
Obaj zginęli przed 1938 rokiem, czyli byli ofiarami dywersyjnych działań przygranicznych oddziałów sowieckich. Miejsce pochówku żołnierzy wskazał członkom TMKK Zygmunt Jaworski, były mieszkaniec Lewaczy. – Dzięki kolejnym informacjom od mieszkańców Wołynia odnaleźliśmy trzy następne mogiły i wtedy postanowiliśmy rozpocząć akcję poszukiwania zapomnianych grobów żołnierzy KOP – mówi Rudnicki.
Odchodzący świadkowie
Jak tłumaczy, głównym źródłem informacji są dla nich żyjący jeszcze kresowianie oraz byli żołnierze KOP. Wielu z nich po powojennych akcjach przesiedleńczych zamieszkało na Dolnym Śląsku, Pomorzu Zachodnim, Warmii i Mazurach. – To pokolenie już odchodzi, dlatego trzeba się spieszyć ze zbieraniem informacji – zaznacza Rudnicki.
Wiele opowieści o walkach, poległych żołnierzach KOP i ich grobach można też usłyszeć podczas spotkań z mieszkańcami obecnej Ukrainy czy Białorusi. Pomocni są również księża z parafii rzymskokatolickich na tych terenach. – Będziemy także przeszukiwali archiwa historyczne oraz bierzemy pod uwagę prace ekshumacyjne, choć ich prowadzenie na terenie obcego państwa jest bardzo skomplikowane – mówią członkowie TMKK.
Na pierwszej linii
Jerzy Rudnicki podkreśla, że trudno na razie oszacować, ile takich opuszczonych mogił może się znajdować na terenie byłych Kresów. – Na pewno kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset – spekuluje.
Część z nich to groby żołnierzy Korpusu, którzy polegli w 1939 roku, walcząc z Armią Czerwoną lub podczas działań partyzanckich w czasie okupacji. Inni zginęli w latach międzywojennych, w zasadzkach i potyczkach z przygranicznymi oddziałami sowieckich prowokatorów.
Korpus Ochrony Pogranicza powołano w 1924 roku do ochrony polskiej granicy wschodniej i przeciwdziałania akcjom sowieckich grup dywersyjnych. 1 września 1939 roku formacja liczyła około 20 tys. żołnierzy, którzy m.in. bronili fortów w Węgierskiej Górce oraz bunkrów pod Wizną. Po napaści na Polskę Armii Czerwonej, czyli po 17 września 1939 roku, żołnierze KOP znaleźli się na pierwszej linii frontu. Wielu z nich zginęło w potyczkach z Sowietami lub zostali wzięci do niewoli i pomordowani, m.in. w Katyniu, Charkowie czy Bykowni.
Osoby, które mają informacje dotyczące poległych i pochowanych na Kresach żołnierzy KOP, mogą kontaktować się z TMKK na adres mailowy: kresowianie@o2.pl. Więcej informacji na stronie stowarzyszenia: www.kresowianie.info.
autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe, Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej
komentarze