MON zapowiada wzmocnienie jednostek wojskowych na wschodzie kraju. W ciągu dwóch lat zostaną one zwiększone o 7 tysięcy etatów. Trafi też do nich więcej nowoczesnego sprzętu. W środę mówił o tym Czesław Mroczek, wiceszef resortu, podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Które jednostki otrzymają dodatkowe wsparcie? Czesław Mroczek, wiceminister obrony, oraz gen. dyw. Anatol Wojtan, zastępca szefa Sztabu Generalnego WP, zapewniali posłów, że chodzi o jednostki stacjonujące we wschodniej oraz północno-wschodniej części kraju, na przykład o 1 Warszawską Brygadę Pancerną, której jednostki są dyslokowane w Warszawie, Chełmie i Siedlcach. Wzmocnione zostaną także 9 Brygada Kawalerii Pancernej w Braniewie, 20 Bartoszycka Brygada Zmechanizowana, 7 Pomorska Brygada Obrony Wybrzeża oraz 11 Pułk Artylerii w Węgorzewie. Na zwiększenie liczby etatów oraz istotne przezbrojenie mogą liczyć bataliony pancerne, zmechanizowane i zmotoryzowane oraz pułki rozpoznawcze w Białymstoku, Hrubieszowie i Lidzbarku Warmińskim.
Jaki sprzęt trafi na wschód Polski? Chodzi m.in. o Rosomaki z bezzałogowymi wieżami i wyrzutniami pocisków przeciwpancernych Spike (według zapowiedzi MON dostaną je np. bataliony 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej). Do wyposażenia jednostek na wschodzie mają także trafić samobieżne armatohaubice Krab oraz wyrzutnie rakietowe Homar.
Wiceminister Mroczek zapowiedział zwiększenie ukompletowania tych jednostek. Do 2017 roku będzie w ich służyć o 7 tys. żołnierzy więcej niż obecnie. Będzie to możliwe m.in. dzięki przesunięciom etatów ze struktur dowódczych do jednostek liniowych. Resort obrony chce także, by „ścianę wschodnią” wzmacniali żołnierze NSR. Według planów z 7 tys. etatów zarezerwowanych dla jednostek na wschodzie Polski ponad 2 tys. zostanie przeznaczone właśnie dla żołnierzy NSR.
O tym, że w ciągu dwóch lat MON zwiększy liczebność jednostek ulokowanych na „wschodniej ścianie”, poprawi ich infrastrukturę i wyposaży w potrzebny sprzęt, mówił dziś także wicepremier Tomasz Siemoniak.
– Chcemy wzmacniać jednostki na wschodzie kraju – mówił Tomasz Siemoniak podczas obchodów święta Wojskowej Służby Zdrowia. Szef MON podkreślił, że te plany wynikają nie tylko z bieżących zagrożeń. – W czasach PRL główne siły naszej armii lokowano na zachodzie kraju, stamtąd bowiem spodziewano się głównego zagrożenia. Teraz chcemy to powoli zmieniać, plan jest już gotowy, pracujemy nad jego szczegółami – stwierdził minister obrony.
Konieczna nowelizacja prawa lotniczego
Podczas posiedzenia Komisji posłowie dyskutowali również na temat konieczności znowelizowania prawa lotniczego, by umożliwić samolotom cywilnym (np. transportowym) korzystanie z wojskowych lotnisk. Oczywiście tylko w sytuacji, gdy wykonują one lot na rzecz armii.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami samoloty cywilne nie mogą lądować na polskich lotniskach wojskowych. To spore utrudnienie, zwłaszcza że wojsko często korzysta z transportu cywilnego podczas przerzutu sprzętu czy zaopatrzenia dla żołnierzy na misjach. Musi wtedy przewozić sprzęt z wojskowej bazy na cywilne lotnisko. Tak było na przykład, gdy polscy żołnierze brali udział w ćwiczeniach w USA. Samoloty F-16 mogły wystartować z lotniska w Krzesinach, jednak pozostały sprzęt musiał być najpierw przewieziony na lotnisko cywilne, a dopiero później wysłany samolotem cywilnym.
MON chce zmienić prawo, by dostosować je do potrzeb wojska. Pozwoli to zaoszczędzić nie tylko czas, lecz także pieniądze. W 2013 roku resort obrony szacował, że przyniesie to ponad 30 mln zł oszczędności rocznie. Łatwiejszy będzie także transport ładunków wielkogabarytowych i niebezpiecznych. Przyjęcie nowych zapisów jest ważne także z punktu widzenia udziału Polski w misjach, ponieważ umożliwi wykorzystanie cywilnego transportu na przykład do zaopatrzenia polskich kontyngentów wojskowych.
Jakie zapisy zaproponował MON w projekcie nowelizacji prawa lotniczego? Udostępnienie lotniska wojskowego samolotom cywilnym będzie za każdym razem wymagać zgody dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych, wydanej w porozumieniu z dowódcą jednostki, która korzysta z danego lotniska. Nie będzie obowiązku wpisywania lotniska wojskowego, wykorzystywanego przez samoloty cywilne do lotów na rzecz armii, do rejestru lotnisk cywilnych. Minister obrony zostanie zobowiązany do przekazywania aktualnych danych technicznych i eksploatacyjnych lotniska wojskowego, z którego ma skorzystać cywilny samolot, przy czym dane te będą udostępnianie w zintegrowanym pakiecie informacji lotniczej (AIP).
Polskie wojsko korzysta z cywilnego transportu na przykład w ramach natowskiego programu SALIS (Strategic Airlift Interim Solution – tymczasowego zaspokajania zapotrzebowania na transport strategiczny). Dzięki temu możliwy był przerzut ciężkiego sprzętu do Afganistanu i z tego kraju samolotami czarterowanymi w Rosji i na Ukrainie.
Rozwiązania zaproponowane przez MON od dawna funkcjonują w pozostałych państwach członkowskich NATO.
autor zdjęć: Krzysztof Żuczkowski
komentarze